Jeśli kiełkuje podobnie jak marysia to mogę napisać;D niee dobra, żartuję. No to kiedyś musiałam przeprowadzić hodowlę fasoli na biologię i wszystko mniej więcej pamiętam, tylko nie wiem czy chodzi Ci o taki opis kiełkowania od strony wewnętrznej bardziej biologicznej, czy taki jak opisałabyś w takim jakby dzienniku jaki miałam prowadzić. Bo jeśli tak to z początku fasola lekko spęczniałam, a zewnętrzna skórka zmarszczyła się. Po 1-2 dniach pojawił się mały korzeń (taki ok. 1 cm). Z kolejnym dniemkorzeń nieznacznie się wydłużył i lekko spęczniał co spowodowało lekkie pęknięcie skorupki przy korzeniu, który lekko ściemniał. Następnie wykształciły się korzenie boczne, a potem można było zauważyć mały zielony pęd. Korzeń, rósł dalej, a korzeni boczne wciąż się rozwijały. Pęd rozwijał się dalej, a na jego szczycie zaczął kształtować się drobny liść. Pęd rósł dalej, aż w końcu złożony liść się rozwinął. Liść był z początku delikatny i wilgotny. Pęd rozwijał się dalej, wypuszczając poboczne pęd skąd też wykształciły się kolejne liście, które z czasem stały się większe i matowe. Długość pędu wynosiła ostatecznie ok. pół metra.
Nie wiem czy o to chodzi i przepraszam jeśli taki lekko amatorski opis nie pasuje, ale mam nadzieję, że choć trochę pomogłam:)
Jeśli kiełkuje podobnie jak marysia to mogę napisać;D niee dobra, żartuję. No to kiedyś musiałam przeprowadzić hodowlę fasoli na biologię i wszystko mniej więcej pamiętam, tylko nie wiem czy chodzi Ci o taki opis kiełkowania od strony wewnętrznej bardziej biologicznej, czy taki jak opisałabyś w takim jakby dzienniku jaki miałam prowadzić. Bo jeśli tak to z początku fasola lekko spęczniałam, a zewnętrzna skórka zmarszczyła się. Po 1-2 dniach pojawił się mały korzeń (taki ok. 1 cm). Z kolejnym dniemkorzeń nieznacznie się wydłużył i lekko spęczniał co spowodowało lekkie pęknięcie skorupki przy korzeniu, który lekko ściemniał. Następnie wykształciły się korzenie boczne, a potem można było zauważyć mały zielony pęd. Korzeń, rósł dalej, a korzeni boczne wciąż się rozwijały. Pęd rozwijał się dalej, a na jego szczycie zaczął kształtować się drobny liść. Pęd rósł dalej, aż w końcu złożony liść się rozwinął. Liść był z początku delikatny i wilgotny. Pęd rozwijał się dalej, wypuszczając poboczne pęd skąd też wykształciły się kolejne liście, które z czasem stały się większe i matowe. Długość pędu wynosiła ostatecznie ok. pół metra.
Nie wiem czy o to chodzi i przepraszam jeśli taki lekko amatorski opis nie pasuje, ale mam nadzieję, że choć trochę pomogłam:)