Odpowiedz z punktu widzenia wybranej przez Ciebie postaci (Ojciec, lub syn marnotrawny) wydarzenia przedstawione w przypowiesci pt. "Syn Marnotrawny" . Zastosuj Narracje pierwszoosobową. Uwzglednij: *Osobowość postaci *jej przezycia wewnetrzne *motywy postepowania
pilnie prosze o pomoc.
gags32
Ojciec Każdy z moich synów dostał część majątku i mógł z nią zrobić co zechce. Pewnego dnia młodszy syn wziął pieniądze i wyruszył w świat. Nie dało się go zatrzymać. Zamartwiałem się co z nim będzie i czy wróci cały i zdrowy do domu. To mój umiłowany syn. Bardzo go kocham i chcę jak najlepiej. Jeżeli gdzieś będzie mu lepiej niż u mnie będę musiał jakoś to przeżyć. Otóż mojego syna nie było przez wiele miesięcy. Ja w tym czasie nie potrafiłem sobie znaleźć miejsca. Wałęsałem się po domu z kąta w kąt. Czułem, że coś jest nie tak. Po kilku miesiącach otrzymałem list od syna w którym napisał, że je pokarm razem ze świniami, bo swoją cześć majątku przepuścił. Przyznał się do tego. Bardzo tęsknił do domu, do rodziny. Bardzo żałował tego co zrobił. Chciał wrócić co mnie bardzo ucieszyło. Kiedy doniesiono mi, że dochodzi do domu natychmiast wybiegłem. On padł do moich stóp i prosił o wybaczenie. Pragnął oddać mi majątek poprzez bycie służącym. Absolutnie nie mogłem się na to zgodzić. Mój syn miałby być moim parobkiem? Przytuliłem go mocno i kazałem go wykąpać, ubrać w nowe szaty i wydać ucztę z okazji jego powrotu. Moje serce radowało się niezmiernie. Mój starszy syn trochę się denerwował ale wytłumaczyłem mu moją decyzję. Miałem oboje synów obok siebie.
Pewnego dnia postanowiłem opuścić dom rodzinny. Nie miałem jednak na to pieniędzy. Postanowiłem wziąć od ojca należną mi część majątku.W końcu i tak kiedyś mi ją odda. Byłem bardzo zadowolony z siebie, kiedy wreszcie mogłem żyć sam, niezależnie, nikt mi nie mówił co mam robić, mogłem wydawać tyle pieniędzy ile zechcę. Szybko zacząłem jednak żałować mojej rozrzutności. Po jakimś czasie pieniądze się skończyły, a ja nie miałem nawet za co kupić sobie coś do jedzenia. Z wielkim bólem serca i skruchą stwierdziłem, że trzeba znaleźć sobie pracę. Nie mogłem wrócić do domu. Wiedziałem że mój ojciec nie będzie zadowolony z tego, że roztrwoniłem połowę jego majątku. Zrozumiałem że zachowywałem się nieodpowiedzialnie i nierozważnie wydając w takim krótkim czasie taką ilość złota. Wiedziałem, że muszę odpokutować swoje czyny. Znalazłem pracę przy wypasaniu świń. Wg mojego narodu to hańbiące zajęcie. Ja jednak uważam, że na nie zasługiwałem. Wkrótce zaczął panować głód. Najbogatsi panowie nie mieli co jeść. Chciałem dostać choćby paszę dla świń. Jednak nikt nawet jej nie chciał mi dać. Zastanowiłem się nad tym co zrobiłem ze swoim życiem. Szczerze żałowałem, że nie jestem teraz z ojcem. Wiedziałem że nie zasługuję na bycie jego synem, ale może chociaż przyjmie mnie jako jednego z najemników. Oni mają tam co jeść a ja tu cierpię niedostatek. Postanowiłem wrócić. Bałem się reakcji ojca, wiedziałem że zasługuję na jego srogość. Przyznałem się do winy. Powiedziałem ojcu że zgrzeszyłem przeciwko niemu. Jego reakcja była dla mnie wielce zaskakująca. Kazał wyprawić ucztę na moją cześć! Moj brat był trochę zawiedziony. Rozumiałem go. Przeciez on jest wierny ojcu. Jednak ojciec powiedział, że nalezy cieszyć się z tego powodu, że wróciłem. Jestem teraz inną osobą. Inaczej podchodzę do swojego ojca, brata i majątku. Wiem czym jest głód i poniżenie. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę być z bliskimi. Mój ojciec jest człowiekiem o wielkim sercu, gdyz wybaczył mi moje grzechy.
Każdy z moich synów dostał część majątku i mógł z nią zrobić co zechce. Pewnego dnia młodszy syn wziął pieniądze i wyruszył w świat. Nie dało się go zatrzymać. Zamartwiałem się co z nim będzie i czy wróci cały i zdrowy do domu. To mój umiłowany syn. Bardzo go kocham i chcę jak najlepiej. Jeżeli gdzieś będzie mu lepiej niż u mnie będę musiał jakoś to przeżyć. Otóż mojego syna nie było przez wiele miesięcy. Ja w tym czasie nie potrafiłem sobie znaleźć miejsca. Wałęsałem się po domu z kąta w kąt. Czułem, że coś jest nie tak. Po kilku miesiącach otrzymałem list od syna w którym napisał, że je pokarm razem ze świniami, bo swoją cześć majątku przepuścił. Przyznał się do tego. Bardzo tęsknił do domu, do rodziny. Bardzo żałował tego co zrobił. Chciał wrócić co mnie bardzo ucieszyło. Kiedy doniesiono mi, że dochodzi do domu natychmiast wybiegłem. On padł do moich stóp i prosił o wybaczenie. Pragnął oddać mi majątek poprzez bycie służącym. Absolutnie nie mogłem się na to zgodzić. Mój syn miałby być moim parobkiem? Przytuliłem go mocno i kazałem go wykąpać, ubrać w nowe szaty i wydać ucztę z okazji jego powrotu. Moje serce radowało się niezmiernie. Mój starszy syn trochę się denerwował ale wytłumaczyłem mu moją decyzję. Miałem oboje synów obok siebie.
Pewnego dnia postanowiłem opuścić dom rodzinny. Nie miałem jednak na to pieniędzy. Postanowiłem wziąć od ojca należną mi część majątku.W końcu i tak kiedyś mi ją odda.
Byłem bardzo zadowolony z siebie, kiedy wreszcie mogłem żyć sam, niezależnie, nikt mi nie mówił co mam robić, mogłem wydawać tyle pieniędzy ile zechcę. Szybko zacząłem jednak żałować mojej rozrzutności. Po jakimś czasie pieniądze się skończyły, a ja nie miałem nawet za co kupić sobie coś do jedzenia. Z wielkim bólem serca i skruchą stwierdziłem, że trzeba znaleźć sobie pracę. Nie mogłem wrócić do domu. Wiedziałem że mój ojciec nie będzie zadowolony z tego, że roztrwoniłem połowę jego majątku. Zrozumiałem że zachowywałem się nieodpowiedzialnie i nierozważnie wydając w takim krótkim czasie taką ilość złota. Wiedziałem, że muszę odpokutować swoje czyny. Znalazłem pracę przy wypasaniu świń. Wg mojego narodu to hańbiące zajęcie. Ja jednak uważam, że na nie zasługiwałem. Wkrótce zaczął panować głód. Najbogatsi panowie nie mieli co jeść. Chciałem dostać choćby paszę dla świń. Jednak nikt nawet jej nie chciał mi dać.
Zastanowiłem się nad tym co zrobiłem ze swoim życiem. Szczerze żałowałem, że nie jestem teraz z ojcem. Wiedziałem że nie zasługuję na bycie jego synem, ale może chociaż przyjmie mnie jako jednego z najemników. Oni mają tam co jeść a ja tu cierpię niedostatek. Postanowiłem wrócić. Bałem się reakcji ojca, wiedziałem że zasługuję na jego srogość. Przyznałem się do winy. Powiedziałem ojcu że zgrzeszyłem przeciwko niemu. Jego reakcja była dla mnie wielce zaskakująca. Kazał wyprawić ucztę na moją cześć! Moj brat był trochę zawiedziony. Rozumiałem go. Przeciez on jest wierny ojcu. Jednak ojciec powiedział, że nalezy cieszyć się z tego powodu, że wróciłem. Jestem teraz inną osobą. Inaczej podchodzę do swojego ojca, brata i majątku. Wiem czym jest głód i poniżenie. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę być z bliskimi. Mój ojciec jest człowiekiem o wielkim sercu, gdyz wybaczył mi moje grzechy.