Henryk Schiellman marzył by odnaleźć Starożytne miasto - Troję. Zapragnął ,,odkopać" Troję, wtedy gdy jego ojciec na Boże Narodzenie podarował mu książkę ,,Ilustrowaną historię świata", w której była przedstawiona płonąca Troja. Od tamtej pory marzenia o odnalezieniu Troi, były głównym celem Henryka. Dążył do tego ucząc się łaciny, pragnął też poznać jężyk starogrecki. W ciągu 2 lat nauczył się, aż 6 języków. Ciężko pracował i uczył się. Wkrótce po tem ożenił się z Greczynką - Zofią i został archeologiem. Prowadził wykopaliska i ... spełnił swoje marzenie - odnalazł Troję. Dowiódł, że miasto na prawdę istniało.
Henryk Schiellman marzył by odnaleźć Starożytne miasto - Troję. Zapragnął ,,odkopać" Troję, wtedy gdy jego ojciec na Boże Narodzenie podarował mu książkę ,,Ilustrowaną historię świata", w której była przedstawiona płonąca Troja. Od tamtej pory marzenia o odnalezieniu Troi, były głównym celem Henryka. Dążył do tego ucząc się łaciny, pragnął też poznać jężyk starogrecki. W ciągu 2 lat nauczył się, aż 6 języków. Ciężko pracował i uczył się. Wkrótce po tem ożenił się z Greczynką - Zofią i został archeologiem. Prowadził wykopaliska i ... spełnił swoje marzenie - odnalazł Troję. Dowiódł, że miasto na prawdę istniało.