Wiersz oparty na porównaniu homeryckim: „Jako oliwka mała pod wysokim sadem (...)/ Tak ci się mej najmilszej Orszuli dostało”. Poeta buduje obraz małej oliwki, która śladem matki „idzie z ziemie ku górze” i przez nieuwagę zostaje podcięta przez zbyt gorliwego ogrodnika, zajmującego się usuwaniem cierni i pokrzyw. Pozbawiona „siły przyrodzonej” mdleje, a potem „upada pod nogami matki ulubionej”. Podobny los spotkał Urszulę: niedługo cieszyła oczy rodziców, została im odebrana w momencie, gdy dopiero rozpoczynała życie. Tren kończy apostrofa skierowana do Persefony, wyraża żal ojca łacącego po stracie córki. Podmiotem lirycznym jest poeta, cierpiący, zrozpaczony.
Tren VII
Jeden z Trenów, w których do głosu dochodzi nie tylko żal spowodowany śmiercią Urszulki, ale swój wyraz znajduje także wielkość poniesionej straty. Podmiot liryczny, zrozpaczony ojciec, ponieważ nie może rozmawiać z córką, zwraca się do jej ubrań. Przyciągają one jego smutny wzrok, wywołują wspomnienia, przypominają sytuacje, które pozostały w pamięci rodziców, a w których Urszulka uczestniczyła. Stroje stały się bezużyteczne, nigdy z nich nie skorzystała. Sen, w który zapadła, poeta nazywa „twardym”, „nieprzespanym”. Po dziewczynce zostało kilka dziecięcych strojów: kolorowa letnia sukienka, wstążki do włosów, złocone paski, koszulki. Ich zbyteczność przypomina o tragedii, jaka spadła na Kochanowskiego i jego żonę. Dramatyczna scena kończąca tren to obraz, składnia ciała dziewczynki do trumny i grzebania jej w ziemi. I ciało, i posag, który dla dziecka szykowali rodzice, zostają zamknięte w jednej skrzynce.
Tren VIII
Wiersz ma formę apostrofy do zmarłej Urszuli. Już pierwsze zdanie wiersza wprowadza w jego tematykę: jest nią ujawnienie wielkości poniesionej straty. Poeta kontrastuje ze sobą dwa obrazy: dawny gwar jaki panował kiedyś w domu w Czarnolesie, i dzisiejszą ciszę, która jest namacalnym dowodem braku dziecka. Niby brakuje tylko jednego, w dodatku najmniejszego z domowników, ale różnica jest uderzająca, Poeta kreśli portret córki, dziecka żywego, dużo mówiącego, ruchliwego, nie pozwalającego na frasunek matki, pilnującego, by ojciec nie przemęczał się pracą. Każdy kąt przypomina o niedawnej jeszcze obecności dziewczynki, jej wspomnienie powoduje rozpacz, na którą nie ma lekarstwa. Nic nie jest w stanie pocieszyć pogrążonych rodziców.
Tren X
Wiersz rozpoczyna apostrofa mająca formę pytania retorycznego: „Orszulo moja wdzięczna, gdzieś mi się podziała?”. Zrozpaczony ojciec zastanawia się, gdzie po śmierci znalazła się ukochana córka. Szuka jej w niebie chrześcijańskim i na mitologicznych wyspach. Przywołuje platońską koncepcję powrotu duszy do miejsc, w których przebywała przed narodzeniem. Rozważa także wschodnią teorię reinkarnacji, według której dusza po śmierci opuszcza ciało, wciela się w inną formę i rozpoczyna dalsze życie. Najważniejszym miejscem w trenie są słowa: „Gdzieśkolwiek jest, jeśliś jest”. Są one wyrazem nie tylko skrajnej rozpaczy, ale i zwątpienia w jakąkolwiek formę istnienia Urszuli. Kończące wiersz słowa są prośbą skierowaną do córki o jakikolwiek znak istnienia i o pocieszenie.
Tren V
Wiersz oparty na porównaniu homeryckim: „Jako oliwka mała pod wysokim sadem (...)/ Tak ci się mej najmilszej Orszuli dostało”. Poeta buduje obraz małej oliwki, która śladem matki „idzie z ziemie ku górze” i przez nieuwagę zostaje podcięta przez zbyt gorliwego ogrodnika, zajmującego się usuwaniem cierni i pokrzyw. Pozbawiona „siły przyrodzonej” mdleje, a potem „upada pod nogami matki ulubionej”. Podobny los spotkał Urszulę: niedługo cieszyła oczy rodziców, została im odebrana w momencie, gdy dopiero rozpoczynała życie. Tren kończy apostrofa skierowana do Persefony, wyraża żal ojca łacącego po stracie córki. Podmiotem lirycznym jest poeta, cierpiący, zrozpaczony.
Tren VII
Jeden z Trenów, w których do głosu dochodzi nie tylko żal spowodowany śmiercią Urszulki, ale swój wyraz znajduje także wielkość poniesionej straty. Podmiot liryczny, zrozpaczony ojciec, ponieważ nie może rozmawiać z córką, zwraca się do jej ubrań. Przyciągają one jego smutny wzrok, wywołują wspomnienia, przypominają sytuacje, które pozostały w pamięci rodziców, a w których Urszulka uczestniczyła. Stroje stały się bezużyteczne, nigdy z nich nie skorzystała. Sen, w który zapadła, poeta nazywa „twardym”, „nieprzespanym”. Po dziewczynce zostało kilka dziecięcych strojów: kolorowa letnia sukienka, wstążki do włosów, złocone paski, koszulki. Ich zbyteczność przypomina o tragedii, jaka spadła na Kochanowskiego i jego żonę. Dramatyczna scena kończąca tren to obraz, składnia ciała dziewczynki do trumny i grzebania jej w ziemi. I ciało, i posag, który dla dziecka szykowali rodzice, zostają zamknięte w jednej skrzynce.
Tren VIII
Wiersz ma formę apostrofy do zmarłej Urszuli. Już pierwsze zdanie wiersza wprowadza w jego tematykę: jest nią ujawnienie wielkości poniesionej straty. Poeta kontrastuje ze sobą dwa obrazy: dawny gwar jaki panował kiedyś w domu w Czarnolesie, i dzisiejszą ciszę, która jest namacalnym dowodem braku dziecka. Niby brakuje tylko jednego, w dodatku najmniejszego z domowników, ale różnica jest uderzająca, Poeta kreśli portret córki, dziecka żywego, dużo mówiącego, ruchliwego, nie pozwalającego na frasunek matki, pilnującego, by ojciec nie przemęczał się pracą. Każdy kąt przypomina o niedawnej jeszcze obecności dziewczynki, jej wspomnienie powoduje rozpacz, na którą nie ma lekarstwa. Nic nie jest w stanie pocieszyć pogrążonych rodziców.
Tren X
Wiersz rozpoczyna apostrofa mająca formę pytania retorycznego: „Orszulo moja wdzięczna, gdzieś mi się podziała?”. Zrozpaczony ojciec zastanawia się, gdzie po śmierci znalazła się ukochana córka. Szuka jej w niebie chrześcijańskim i na mitologicznych wyspach. Przywołuje platońską koncepcję powrotu duszy do miejsc, w których przebywała przed narodzeniem. Rozważa także wschodnią teorię reinkarnacji, według której dusza po śmierci opuszcza ciało, wciela się w inną formę i rozpoczyna dalsze życie. Najważniejszym miejscem w trenie są słowa: „Gdzieśkolwiek jest, jeśliś jest”. Są one wyrazem nie tylko skrajnej rozpaczy, ale i zwątpienia w jakąkolwiek formę istnienia Urszuli. Kończące wiersz słowa są prośbą skierowaną do córki o jakikolwiek znak istnienia i o pocieszenie.