Nigdy nie zapomnę tego dnia gdy poznałam moją najlepszą przyjaciółkę . Na początku raczej się nie dogadywałyśmy . Kłótnie powodowała moja koleżanka . To było w 2 klasie , bardzo często wraz z moimi kolegami i koleżankami wychodzilismy na podwórko . Jedna z moich kolezanek była o rok młodsza , to właśnie ona powodowała kłótnie . Zawsze się czegoś czepiała , była kapryśna , gdy kogoś wyzwała a później nikt nie chciał sie z nia bawic wielce się obrażała i wołała swoja ciocię . Bawiliśmy się często z jej bratem o 2 lata starszym od niej , dlatego też miała ona ,,haka '' na niego ,rozpłakiwała sie i skarżyła na brata że nie chce się z nia bawic .To był powód dla którego musielismy się z nia bawić . Pewnego dnia gdy znów się pokłóciłyśmy wyszła dziewczyna , która nigdy nie wychodziła na podwórko ,bo jak wychodziła to bardzo żadko . Obrazalska jak zwykle płakała i siedziała na podłodze z daleka od nas. Wtedy podeszła do niej żadko wychodząca , nowa dziewczyna . Opowiedziała jej że my ją wyzywamy , nie chcemy się z nią bawic . Nie powiedziała prawdy dlatego my wychodziliśmy za tych złych . Poszły do mieszkania nowej dziewczyny , tamta dała jej bransoletkę i się z nia bawiła . Lecz później zauważyła że jest ona troche dziwna , dotykała wszystko z jej półek , chodziła po całym domu . Wtedy chęc kolegowania się z nią przepadła . Wyszła do nas na podwórko
- Ona zawsze taka jest ?? - zapytała
- Tak , obraża się o byle co , płacze o byle co , a później skarży . - zaczeliśmy opowiadac jej jaka tak naprawde jest .
Przestała się z nią kolegowac , wychodziła do nas na podwórko . Świetnie się dogadywałyśmy , ufałyśmy sobie i tak jest do dziś . THE END !!
Nigdy nie zapomnę tego dnia gdy poznałam moją najlepszą przyjaciółkę . Na początku raczej się nie dogadywałyśmy . Kłótnie powodowała moja koleżanka . To było w 2 klasie , bardzo często wraz z moimi kolegami i koleżankami wychodzilismy na podwórko . Jedna z moich kolezanek była o rok młodsza , to właśnie ona powodowała kłótnie . Zawsze się czegoś czepiała , była kapryśna , gdy kogoś wyzwała a później nikt nie chciał sie z nia bawic wielce się obrażała i wołała swoja ciocię . Bawiliśmy się często z jej bratem o 2 lata starszym od niej , dlatego też miała ona ,,haka '' na niego ,rozpłakiwała sie i skarżyła na brata że nie chce się z nia bawic .To był powód dla którego musielismy się z nia bawić . Pewnego dnia gdy znów się pokłóciłyśmy wyszła dziewczyna , która nigdy nie wychodziła na podwórko ,bo jak wychodziła to bardzo żadko . Obrazalska jak zwykle płakała i siedziała na podłodze z daleka od nas. Wtedy podeszła do niej żadko wychodząca , nowa dziewczyna . Opowiedziała jej że my ją wyzywamy , nie chcemy się z nią bawic . Nie powiedziała prawdy dlatego my wychodziliśmy za tych złych . Poszły do mieszkania nowej dziewczyny , tamta dała jej bransoletkę i się z nia bawiła . Lecz później zauważyła że jest ona troche dziwna , dotykała wszystko z jej półek , chodziła po całym domu . Wtedy chęc kolegowania się z nią przepadła . Wyszła do nas na podwórko
- Ona zawsze taka jest ?? - zapytała
- Tak , obraża się o byle co , płacze o byle co , a później skarży . - zaczeliśmy opowiadac jej jaka tak naprawde jest .
Przestała się z nią kolegowac , wychodziła do nas na podwórko . Świetnie się dogadywałyśmy , ufałyśmy sobie i tak jest do dziś . THE END !!