fetka13
Byl piekny dzien wiec marek postanowil pojsc na spacer. nudzilo do juz siedzenie w swojej willi i ogladanie filmow na nowo kupionej plazmie. mial wszystko o czy kazde czlowiek marzyl ale co z tego jak w glebi duszy nie byl szczesliwy. ubral sie zalozyl buty i postanowil isc ze swoim psem azorem do pobliskiego lasu. gdy chodzil po lesie w poszukiwaniu grzybkow sposcil azora ze smyczy zeby sobie pobiegal. byl tak zamyslony ze zapomnial o piesku ktory zniknol i nawet nie zauwazyl ze wraca bez niego do domu. gdy wszedl do domu po nieudanym zbieraniu grzybkow przypomnial sobie ze azora nie ma i postanowil go poszukac. nie stety wychodzac z domu zobaczyl azora lezacego na drodze, piesek juz nie zyl, zostal potracony przez samochod. marek strasznie plakal i byl rozczesiony wrocil do domu i nie wiedzial co ze soba zrobic, nagle uslyszal jak jakis zlodziej wyjezdza jego samochodem z podworka. marek zawsze zostawial kluczyki w samochodzie poniewaz nie sadzil ze z tak dobrze zabezpieczonego domu ktos moglby mu cos ukrasc. to byl dla niego podwójny szok ale ten okropny dzien sie jeszcze nie skonczyl. postanowil ze zaparzy sobie melise na uspokojenie i z tego wszystkiego zapomnial wylaczyc gazu gdy woda w czajniku juz sie zagotowala. marek usiadl na kanapie i nagle poczol smrod, poszedl do kuchni a tam wszystko plonelo. szybko zadzwonil po straz pozarna ale zanim przyjechali cala kuchnia byla juz spalona i nie bylo w niej co zbierac. to bylo okropne marek juz sam nie wiedzial co poczac, zastanawial sie czy to jakies nieszczescie czy moze jakies fatum nad nim ciazy wlaczyl telewizor i polozyl sie na lozku, stwierdzi ze nie zasnie bez zadnych lekow nasennych wiec wziol 2 pigolki. gdy sie obudzi zauwazyl ze telewizor sie zepsol i wpadl w szok jak to mozliwe ze w ciagu jednego dnia tyle nieszczesc na niego splynelo przeciez byl dobrym czlowiekiem i nikomu nic nie zrobil. postanowil przeczekac ta burze nieszczesc i wyjechac do znajomego na jakis czas odpoczac. gdy doszedl juz do siebie wrocil do domu i wszystko sie pomalu zaczelo ukladac, w koncu nieszczescia chodza parami ale potem dlugo trzeba czakac zeby wszystko wrocilo do normy