Nie jest dla mnie jasne co rozumiesz przez T0 - na temperaturę przemiany fozaowej wody to zdecydowania za mało, chyba, że miało być 100 st. C
to co widzimy na wykresie to liniowy wzrost temperatury ze wzrostem energii - po prostu woda się grzeje, a cotangenst kąta nachylenia jest proporcjonalny do ciepła właściwego. W pewnym momencie następuje jednak załamanie i temperatura jest stała - jest to przemiana fazowa. Gdybyśmy próbowali policzyć ciepło właściwe, to byłaby nieciągłość, co jest typowe dla przemian I-go rodzaju
gdy cała woda już wyparuje mamy do czynienia zogrzewaniem pary i znów zależność jest liniowa, choć już z innym ciepłem właściwym i innym kątem nachylenia prostej.
pozdrawiam
--------------- "non enim possumus quae vidimus et audivimus non loqui"
Nie jest dla mnie jasne co rozumiesz przez T0 - na temperaturę przemiany fozaowej wody to zdecydowania za mało, chyba, że miało być 100 st. C
to co widzimy na wykresie to liniowy wzrost temperatury ze wzrostem energii - po prostu woda się grzeje, a cotangenst kąta nachylenia jest proporcjonalny do ciepła właściwego. W pewnym momencie następuje jednak załamanie i temperatura jest stała - jest to przemiana fazowa. Gdybyśmy próbowali policzyć ciepło właściwe, to byłaby nieciągłość, co jest typowe dla przemian I-go rodzaju
gdy cała woda już wyparuje mamy do czynienia zogrzewaniem pary i znów zależność jest liniowa, choć już z innym ciepłem właściwym i innym kątem nachylenia prostej.
pozdrawiam
---------------
"non enim possumus quae vidimus et audivimus non loqui"