Latem 1943r. nasilają się akcje dywersyjne. Okupanci czują się w Polsce coraz mniej pewnie. Policja niemiecka wpada na trop magazynu broni przy ulicy Różanej w którym znajdują się dwaj młodzi chłopcy, bracia. Starszy z nich, Wróbel, wyprowadza brata na tył domu, sam zaś za pomocą filipinki i granatu pokonuje pięciu policjantów. Zośka zostaje dowódca akcji pod Czarnocinem która należała do najbardziej pechowych - najpierw w strzelanie z Niemcami ginie trzech jej uczestników, następnie Zośka spóźnia się, bowiem jadąc do Czarnocina, pomylił drogę i w efekcie, zamiast wysadzić pociąg z amunicją niemiecką, uszkodzono tylko most. W drodze powrotnej uczestnicy akcji mają wypadek samochodowy- kierowca jest ciężko ranny. W potyczce z Niemcami giną, osłaniając samochód z rannymi, Andrzej Zawadzki, Gruby i Felek Pendelski. Zośka bardzo przezywa tę akcję, ma poczucie winy, wydaje mu się, że niepowiedzenie było skutkiem nieodparzeń z jego strony. Pewnego dnia zostaje aresztowany na ulicy, ale udaje mu się połknąć kartkę zawierającą dane do fałszywej karty rozpoznawczej, jaką miał przy sobie i po tygodniu dzięki pomocy przyjaciół, opuszcza wiezienie. Młodzi ludzie skupieni w organizacjach podziemnych starają się większa uwagę zwracać na samokształcenie, by "nie tylko pełnić służbę dziś, ale także przygotować się do służby w Polsce jutra". Kierownictwo walki konspiracyjnej podejmuję decyzję o likwidacji ponad dziesięciu posterunków żandarmerii niemieckiej. w jednej z tych akcji - we wsi Sieczychy- dowódca jest Zośka. Atak na posterunek jest doskonale przygotowany i udaje się. W walce ginie tylko jeden człowiek- Zośka, który jako pierwszy wpadł na posterunek. Tak kończy się "opowieść o ludziach, którzy potrafią pięknie umierać i pięknie żyć".
Latem 1943r. nasilają się akcje dywersyjne. Okupanci czują się w Polsce coraz mniej pewnie. Policja niemiecka wpada na trop magazynu broni przy ulicy Różanej w którym znajdują się dwaj młodzi chłopcy, bracia. Starszy z nich, Wróbel, wyprowadza brata na tył domu, sam zaś za pomocą filipinki i granatu pokonuje pięciu policjantów. Zośka zostaje dowódca akcji pod Czarnocinem która należała do najbardziej pechowych - najpierw w strzelanie z Niemcami ginie trzech jej uczestników, następnie Zośka spóźnia się, bowiem jadąc do Czarnocina, pomylił drogę i w efekcie, zamiast wysadzić pociąg z amunicją niemiecką, uszkodzono tylko most. W drodze powrotnej uczestnicy akcji mają wypadek samochodowy- kierowca jest ciężko ranny. W potyczce z Niemcami giną, osłaniając samochód z rannymi, Andrzej Zawadzki, Gruby i Felek Pendelski. Zośka bardzo przezywa tę akcję, ma poczucie winy, wydaje mu się, że niepowiedzenie było skutkiem nieodparzeń z jego strony. Pewnego dnia zostaje aresztowany na ulicy, ale udaje mu się połknąć kartkę zawierającą dane do fałszywej karty rozpoznawczej, jaką miał przy sobie i po tygodniu dzięki pomocy przyjaciół, opuszcza wiezienie. Młodzi ludzie skupieni w organizacjach podziemnych starają się większa uwagę zwracać na samokształcenie, by "nie tylko pełnić służbę dziś, ale także przygotować się do służby w Polsce jutra". Kierownictwo walki konspiracyjnej podejmuję decyzję o likwidacji ponad dziesięciu posterunków żandarmerii niemieckiej. w jednej z tych akcji - we wsi Sieczychy- dowódca jest Zośka. Atak na posterunek jest doskonale przygotowany i udaje się. W walce ginie tylko jeden człowiek- Zośka, który jako pierwszy wpadł na posterunek. Tak kończy się "opowieść o ludziach, którzy potrafią pięknie umierać i pięknie żyć".