Napiszcie opowiadanie w którym musi znajdować się takie dialogi : ratunku !czy jest tam ktoś ? hop!hop! jak to się stało? nareszcie myślałem że zamarznę na śmierć. nie mam pojęcia.chyba ziemia zapadła się pode mną.
Pewnego dnia wydarzyła sie bardzo dramatyczna sytuacja.
Moi znajomi wybrali sie grupą na ognisko,które zorganizowali na pobliskiej polananie.Bawiąc sie dobrze przy ognisku zastał ich zmrok.Przestraszyli się trochę bo wiedzieli że to im utrudni powrót do domu.Ale jeden z chłopakow o imieniu Jacek był bardzo odważny i przekonał resztę że nie będzie żadnego problemu z powrotem i on ich bedzie prowadził.Więc wszyscy odetchneli z ulgą i zdali się na kolegę i ruszyli w drogę.Po kilkunastu minutach zorientowali się że pomylili kierunki.Dotarli do jakiegoś lasu,każdego obleciał strach lecz nie Jacka,który postanowił wejść samotnie do lasu sprawdzjąc czy można przez niego sie udać skutecznie do domu.Lecz po chwili grupka która została przed lasem usłyszała jakieś krzyki swojego kolegi,słowa ratunku !!! pomocy !!!.Wszyscy pośpieszyli chłopakowi na pomoc.Nie mogli go odnaleść przez dłuszy czas.Krzyczli Gdzie jestes ?!?!?! Co się stało?!?!?! Nie było żadnej odpowiedzi z jego strony,ale po jakimś czasie odpowiedził, pomózcie mi wpadłem w jakieś gruzowisko.Wszyscy udali sie za głosem Jacka i go odnależli kozało sie że wpadł do starego po niemieckiego bunkra i nie mógł sie wydostać.Więc wszyscy własnymi siłami wyciagneli kolegę.Który był bardzo wdzięczny im za to.Gdy opadły emocje, po rozglądali sie w którym kierunku udac sie do domu.W pewnej chwli jedna z dziewczyn ujzała jakieś światło okazało sie ze jest to latarnia świecąca na pobliską droge ,udali sie w jej kierunku i takim to sposobem odnależli droge do domu.
Pewnego dnia wydarzyła sie bardzo dramatyczna sytuacja.
Moi znajomi wybrali sie grupą na ognisko,które zorganizowali na pobliskiej polananie.Bawiąc sie dobrze przy ognisku zastał ich zmrok.Przestraszyli się trochę bo wiedzieli że to im utrudni powrót do domu.Ale jeden z chłopakow o imieniu Jacek był bardzo odważny i przekonał resztę że nie będzie żadnego problemu z powrotem i on ich bedzie prowadził.Więc wszyscy odetchneli z ulgą i zdali się na kolegę i ruszyli w drogę.Po kilkunastu minutach zorientowali się że pomylili kierunki.Dotarli do jakiegoś lasu,każdego obleciał strach lecz nie Jacka,który postanowił wejść samotnie do lasu sprawdzjąc czy można przez niego sie udać skutecznie do domu.Lecz po chwili grupka która została przed lasem usłyszała jakieś krzyki swojego kolegi,słowa ratunku !!! pomocy !!!.Wszyscy pośpieszyli chłopakowi na pomoc.Nie mogli go odnaleść przez dłuszy czas.Krzyczli Gdzie jestes ?!?!?! Co się stało?!?!?! Nie było żadnej odpowiedzi z jego strony,ale po jakimś czasie odpowiedził, pomózcie mi wpadłem w jakieś gruzowisko.Wszyscy udali sie za głosem Jacka i go odnależli kozało sie że wpadł do starego po niemieckiego bunkra i nie mógł sie wydostać.Więc wszyscy własnymi siłami wyciagneli kolegę.Który był bardzo wdzięczny im za to.Gdy opadły emocje, po rozglądali sie w którym kierunku udac sie do domu.W pewnej chwli jedna z dziewczyn ujzała jakieś światło okazało sie ze jest to latarnia świecąca na pobliską droge ,udali sie w jej kierunku i takim to sposobem odnależli droge do domu.