Napiszcie mi wypracowanie o pechowej trzynastce (to ma byc wypracowanie takie z bohaterami ze cos sie tam dziala tego dnia pliss tylko dłuuugie)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Pewnego dnia,a dokładnie 13 stycznia Kacper wstał bardzo późno,po podniesieniu się z łóżka poszedł do łazienki,aby się umyć.Nagle chłopiec wylądował na podłodze,potknął się o piórnik,który musiał upuścić wczoraj kiedy kłócił sie z siostrą.Kacper chciał umyć twarz,wziął do rąk wodę i ...przerażony zaczął piszczeć.Woda była koloru brązowego,a na dodatek zalał nią muchę i wtarł ją sobie w twarz.Ten dzień zapowiadał się nienajlepiej.
Chłopakowi udało się pozbyć przykrego zapachu zgnilizny.Szedł do szkoły,po drodze spotkał swojego przyjaciela Tomka.Droga do szkoły przebiegała spokojnie.Niestety okazało się,że chłopcy spóźnili się na lekcje całe 20 minut.Biegnąc do klasy Kacper upuścił klucze od domu,czego wcale nie zauważył.Trwała lekcja matematyki,pani oddawała testy pisane tydzien temu.Kacper dostał lufę.Pod koniec lekcji chłopiec miał rozwiązać zadanie matematyczne,nic nie umiał i dostał kolejną jedynkę.Chłopak nie wytrzymał napięcia i zaczął płakać.Pani powiedziała,że nie wstawi mu drugiej jedynki,ale co z tego,że nie dostanie dwóch jedynek skoro cała klasa miała z niego ubaw.
Kacper wrócił do domu,i niestety nie mógł się do niego dostać.Chłopiec usiadł w kącie i zaczął łkać,tyle nieszczęść w jeden dzień.Chłopak zapamięta ten dzien do końca zycia.
Pechowa trzynastka
Dziś jest 13 i dotego piątek nie wieże w przepowiednie o piątku trzynastego ale dziś się spełniają najgorszy dzień w mojim życiu.Na lekcje zaspałam rodzice byli w pracy i przez całą droge musiałam biec, potknełam się o korzeń drzewa i się przewróciłam miałam obdarte kolano strasznie mnie szczypało musiałam troche zwolnić ,zagapiłam się na sklep w którym były nowe urządzenia i wpadłam na pana derektora ,on spojrzał na mnie ja stałam nieruchomo niewiedząc co powiedzie ,on patrzył się na mnie jeswzcze uważniej a ja w końcu zoriętowałam się że czeka na słowo ,,przepraszam'', aż w końcu zapytał się mnie czy nie powinnam być w szkole ja powiedziałam że się spuźniłam i pokazałam na kolano że biegnąc potknęłam się ,on powiedział że lepiej bym już poszła do szkoły bo nauczyciele będą źli .Ja nagle przypomniałam sobie że zapomniałam wziąć pieniądze na koncert w szkole ,pomyślałam że ktoś mi pożyczy bo było to tylko 5zł. nareszcie byłam w szkole każdy patrzył na moje zdarte kolano i spodnie ,wstydziłam iść się tak do szkoły ale nie mialam czasu na wrócenie i przebranie się wchodząc spóźniona na lekcje pani wzieła mnie na środek i kazała się tłumaczyć spóźnienie a następnie przepytała mnie z wczorajszej lekcji ,nic nie umiałam.Pani widząc że próbuje się jakoś wymigać zadawała mi coraz trudniejsze pytania koncowy wynik to 1 -na nic nie odpowiedziałam.Później pani kazała usiąśc mi w ławce siedziałam cicho jak mysz aż tu nagle ktoś gwizdnął ,pani spojrzała na mnie jakbym to była ja i mówiła zdenerwowanym głosem że wstawia mi uwage ja pytałam się zaco tłumacząc że to nie ja , pani jednak mi nie wieżyła. Następną lekcja była plastyka byłam przygotowana i myślałam że chociaż to mi wyjdzie .Tematem był bałwan ucieszyłam się bo uwielbiałam go tak samo lepić jak i malować zbliżał się koniec lekcji i,zbieranie i ocenianie prac byłam pewna że dostane szóske ,gdyby nie to że idąc z brudną wodą wylałam go na moją kartke byłam tak wściekła że na cały głos powiedziałam że szkoła jest głupia i gdyby nie ona człowiek nie miał by problemów i wtej samej chwili wszyscy spojrzeli się na mnie ,również pani która teraz podchodziła ze mną z zeszytem uwag .Pokazała mi go i kazała napisać co powiedziałam ,strasznie się zawstydziłam a pani zabrała moją zmoczonął prace do oceny nie trudno się domyśleć .Lekcja trzecia W-F myślałam że gorzej być już nie może lecz się pomyliłam graliśmy w koszykówke czułam się dziwnie aż w końcu zasłabłam .Przyjechała po mnie mama z pracownikami ,bardzo się bałam że pomyślą o mnie źle ,Była godzina około 16-stej chciałam by ten dzień się już skończył więc żeby umilić sobie choć troche dzień zadzwoniłam do mojej przyjaciółki z gór zawsze mi bardzo serdecznie pomagała i spierała w najtrudniejszych sprawach niestety jak dzwoniłam nie odbierała a jak odebrała powiedziała żebym nie dzwoniła bo teraz nie może rozmawiać ,bardzo byłam smutna i wiedziałam że mnie już nic nie pocieszy byłam głodna więc poszłam w strone kuchni zobaczyłam że w lodówce pustki bo mama dziśiaj po racy miała zrobić zakupy ,tak po męczącym dniu zasnełam i obudziłam sie następnego wyspana i niespóźniona.