Napiszcie mi coś o wrześniu 1939 Plissssssss potrzebne na jutro!!!!!!!!
paula011
Niemiecki atak na Polskę 1 września 1939 r. zapisał się na trwałe w narodowej pamięci. Oplótł naszą wyobraźnię i stworzył wspólny dla wszystkich obraz wojny, która zaczyna się zdradzieckim napadem sąsiada, pożarami miast, śmiercią niewinnych ludzi. Obfitował on mnogością dzieł literackich, malarskich i filmowych, sugestywną fotografią i anonimową pieśnią gminną, opiewającą to, co wydarzyło się "dnia 1 września roku pamiętnego". Poprzedziły go ważne wydarzenia polityczne, ze słynną mową ministra Józefa Becka o honorze, którego wartość w życiu narodów przekracza nawet wartość pokoju, choć jest on "rzeczą cenną". To utrwaliło jeszcze traumatyczną wymowę 1 września. Sowiecka agresja na Polskę 17 września 1939 r. nie ma tej zniewalającej mocy w zbiorowej pamięci Polaków. Przyczyna jest oczywista. Obraz wojny budowała po roku 1945 cenzura - nie tylko ta instytucjonalna, ale także autocenzura, która mówiła autorom i dziennikarzom, jak i co wolno pisać. Była też ważna okoliczność pomagająca Sowietom i ich kolaborantom w zakłamywaniu historii: Rzeczpospolita nie wypowiedziała wojny drugiemu agresorowi, kierując się względami politycznymi i złudzeniami co do ostatecznych intencji sowieckich. Dziś wielu historyków uznaje to za błąd. Wypowiedzenie wojny nie zmieniłoby jej przebiegu, ale miałoby dla nas duże znaczenie moralne i prawne. W latach 1943-1945 Stalin przekonywał swoich nowych aliantów, że we wrześniu 1939 r. armia sowiecka zajęła "ziemie zamieszkałe w większej części przez ludność białoruską i ukraińską", by uchronić ją przed niemiecką okupacją! Informacja o tym, że Sowieci zawłaszczyli więcej niż Hitler, bo aż 51,6 proc. obszaru Rzeczypospolitej Polskiej, budzi do dziś zdziwienie wielu osób. Mało kto pisze też, jakim szokiem dla świata był sam fakt jawnej współpracy państwa Hitlera - z jego narodowosocjalistyczną ideologią, budowaną propagandowo w opozycji do komunizmu - z państwem realnego komunizmu, ich wzajemne, pełne kurtuazji deklaracje o przyjaźni i realna współpraca w eksterminacji polskiej inteligencji. Nie znano jeszcze treści tajnego porozumienia sowiecko-niemieckiego z 23 sierpnia 1939 r., wyjawionego opinii światowej w roku 1945, nazwanego paktem Ribbentrop - Mołotow
Sowiecka agresja
na Polskę 17 września 1939 r. nie ma tej zniewalającej mocy w zbiorowej pamięci Polaków. Przyczyna jest oczywista. Obraz wojny budowała po roku 1945 cenzura - nie tylko ta instytucjonalna, ale także autocenzura, która mówiła autorom i dziennikarzom, jak i co wolno pisać. Była też ważna okoliczność pomagająca Sowietom i ich kolaborantom w zakłamywaniu historii: Rzeczpospolita nie wypowiedziała wojny drugiemu agresorowi, kierując się względami politycznymi i złudzeniami co do ostatecznych intencji sowieckich. Dziś wielu historyków uznaje to za błąd. Wypowiedzenie wojny nie zmieniłoby jej przebiegu, ale miałoby dla nas duże znaczenie moralne i prawne. W latach 1943-1945 Stalin przekonywał swoich nowych aliantów, że we wrześniu 1939 r. armia sowiecka zajęła "ziemie zamieszkałe w większej części przez ludność białoruską i ukraińską", by uchronić ją przed niemiecką okupacją!
Informacja o tym, że Sowieci zawłaszczyli więcej niż Hitler, bo aż 51,6 proc. obszaru Rzeczypospolitej Polskiej, budzi do dziś zdziwienie wielu osób. Mało kto pisze też, jakim szokiem dla świata był sam fakt jawnej współpracy państwa Hitlera - z jego narodowosocjalistyczną ideologią, budowaną propagandowo w opozycji do komunizmu - z państwem realnego komunizmu, ich wzajemne, pełne kurtuazji deklaracje o przyjaźni i realna współpraca w eksterminacji polskiej inteligencji. Nie znano jeszcze treści tajnego porozumienia sowiecko-niemieckiego z 23 sierpnia 1939 r., wyjawionego opinii światowej w roku 1945, nazwanego paktem Ribbentrop - Mołotow