Napisz Zwariowane opowiadanie pt. "Kosmita na podwórku prowadzi kota na smyczy" na 2 strony żeby było najlepiej PLIS MAM TO NA P0NIEDZIAŁEK I BARDZO POTRZEBUJE
crossowa
Kiedy się ubudziłam to pomyślałam,że nic ciekawego tego dnia mnie nie spotka. lecz myliłam się. wstałam poszłam do toalety, ubrałam sie, zjadłam śniadanie i poszłam pakować książki do szkoły. jak codzień pożegnałam sie z rodzicami i popędziłam na przestanek autobusowy, lecz gdy biegłam zobaczyłam tylko przejeżdżający obok mnie autobus. niestety był to autobus którym miałam jechać. zmartwiłam sie bo wiedziałam juz ze nie zdąże na pierwszą lekcje, bo następny autobus jedzie dopiero za 30 minut. doszłam spokojnie na przestanek i obserwowałam co się dzieje. widziałam dzieci bawiące się w piaskownicy, ptaszki jedzące chleb rzucany przez starszego pana, i kota. nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to że tego kota prowadził kosmita! był cały zielony, miał duze oczy i dwie czułki, obok niego dzielnie maszerował kot. miał pięć łap i dwie pary oczu. zamarłam, serce zaczęło mi szybko walić, tak jakby miało zaraz wyskoczyć. wstałam przetarłam oczy i wpatrywałam sie w to niecodzinne zjawisko. kosmita zauważył to i zaczął do mnie podchodzić, przyjaźnie uśmiechając się. przęłknęłam ślinę i stałam jak wryta. podszedł do mnie i podał mi swoją małą zieloną rączke. nie wiedziałam co robic, tak samo jak on wystawiłam ręke aby sie z nim przywitac. okazało sie ze potrafi mówić naszym językiem. powiedział ze nazywa sie alien a jego kot czarli. przylecieli tu aby nacieszyć się ziemskimi przysmakami. okazało się że są z marsa. poprosił mnie abym pokazała im okolice. uśmiechnęłam sie i przytaknęłam gdyż nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa. szlismy przez miasto a ludzie dziwnie na nas patrzyli. coś jakby zobaczyli ufo. pokazałam mu kino, kawiarnie, sklepy okoliczne, park. chodzilismy tak dobre 2 godziny. gdy nagle przypomniałam sobie ze miałam jechać do szkoły! bardzo sie zmartwiłam co teraz bedzie, lecz alien pokazał mi zatrzymywacz czasu. zatrzymał czas a ja w tym czasie pobiegłam do szkoły i wpisałam sobie w dzienniku obecnosć na wszystkich lekcjach i wróciłam do niego. zdziwiłam się ze są takie wynalazki. wszystko by było super, gdyby nie to ,że........... sie obudziłam
2 votes Thanks 0
alejajaxD
Dzisiejszy dzień od rana jest zwariowany .Rano mama zawiozła mnie do babci. Właśnie tam spotkało mnie tyle niesamowitych rzeczy. Na śniadanie chciałem zrobić sobie jajecznicę, ale niestety mi się to nie udało,ponieważ jajka miały wyjątkowo twardą skorupkę. zrezygnowałem z jajecznicy j zjadłem kanapkę. Następnie wyszedłem na dwór. tam zobaczyłem coś nadzwyczajnego. Po trawniku jakieś piec metrów dalej szedł zielony kosmita z różowy kotkiem na smyczy!Nie mogłem uwierzyć w to co widzę. Kilka razy przetarłem ręką oczy.poważnie się przestraszyłem, nie wiedziałem co mam zrobić . Po dłuższej chwili zastanawiania się podeszłe m bliżej. Ku emu zdziwieniu UFO założyło na oczy czerwone okulary z lat 70. Nie wiedziałem czy ma się śmieć.Zrobiłem jeszcze parę kroków w przód i nieśmiało powiedziałem: - HEJ!! Przybysz spojrzał w moja stronę, a jego pies wydał z siebie śmieszny dźwięk.Nie można było nazwać tego szczekaniem. Zapadła cisza. Nagle przerwał ją wesołe "cześć". Bardzo zdziwiło mnie to co usłyszałem. W końcu był to kosmita , który zna mowę ludzką. Skoro już zacząłem postanowiłem dowiedzieć się czegoś o tajemniczym, zielonym stworze którego spotkałem w ogródku. opowiedział mi o wszystkim ! jak tu trafił, skąd pochodzi i przedstawił mnie także swojemu kociakowi. różowy zwierzak miał na imię titituti. zaprosiłem kosmitę do domu , a tam pokazałem mu swoje zabawki i opowiedziałem o Ludziach.przybysz musiał jednak wrócić do domu i nie wysłuchał mojego opowiadanie do końca. Spotkanie z nim było dla mnie wspaniałym przeżyciem.
doszłam spokojnie na przestanek i obserwowałam co się dzieje.
widziałam dzieci bawiące się w piaskownicy, ptaszki jedzące chleb rzucany przez starszego pana, i kota. nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to że tego kota prowadził kosmita!
był cały zielony, miał duze oczy i dwie czułki, obok niego dzielnie maszerował kot. miał pięć łap i dwie pary oczu.
zamarłam, serce zaczęło mi szybko walić, tak jakby miało zaraz wyskoczyć. wstałam przetarłam oczy i wpatrywałam sie w to niecodzinne zjawisko. kosmita zauważył to i zaczął do mnie podchodzić, przyjaźnie uśmiechając się. przęłknęłam ślinę i stałam jak wryta. podszedł do mnie i podał mi swoją małą zieloną rączke. nie wiedziałam co robic, tak samo jak on wystawiłam ręke aby sie z nim przywitac.
okazało sie ze potrafi mówić naszym językiem.
powiedział ze nazywa sie alien a jego kot czarli.
przylecieli tu aby nacieszyć się ziemskimi przysmakami.
okazało się że są z marsa.
poprosił mnie abym pokazała im okolice.
uśmiechnęłam sie i przytaknęłam gdyż nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa.
szlismy przez miasto a ludzie dziwnie na nas patrzyli.
coś jakby zobaczyli ufo.
pokazałam mu kino, kawiarnie, sklepy okoliczne, park.
chodzilismy tak dobre 2 godziny. gdy nagle przypomniałam sobie ze miałam jechać do szkoły! bardzo sie zmartwiłam co teraz bedzie, lecz alien pokazał mi zatrzymywacz czasu.
zatrzymał czas a ja w tym czasie pobiegłam do szkoły i wpisałam sobie w dzienniku obecnosć na wszystkich lekcjach i wróciłam do niego. zdziwiłam się ze są takie wynalazki.
wszystko by było super, gdyby nie to ,że...........
sie obudziłam
Właśnie tam spotkało mnie tyle niesamowitych rzeczy.
Na śniadanie chciałem zrobić sobie jajecznicę, ale niestety mi się to nie udało,ponieważ jajka miały wyjątkowo twardą skorupkę. zrezygnowałem z jajecznicy j zjadłem kanapkę. Następnie wyszedłem na dwór. tam zobaczyłem coś nadzwyczajnego. Po trawniku jakieś piec metrów dalej szedł zielony kosmita z różowy kotkiem na smyczy!Nie mogłem uwierzyć w to co widzę.
Kilka razy przetarłem ręką oczy.poważnie się przestraszyłem, nie wiedziałem co mam zrobić . Po dłuższej chwili zastanawiania się podeszłe m bliżej. Ku emu zdziwieniu UFO założyło na oczy czerwone okulary z lat 70. Nie wiedziałem czy ma się śmieć.Zrobiłem jeszcze parę kroków w przód i nieśmiało powiedziałem:
- HEJ!!
Przybysz spojrzał w moja stronę, a jego pies wydał z siebie śmieszny dźwięk.Nie można było nazwać tego szczekaniem. Zapadła cisza. Nagle przerwał ją wesołe "cześć". Bardzo zdziwiło mnie to co usłyszałem. W końcu był to kosmita , który zna mowę ludzką. Skoro już zacząłem postanowiłem dowiedzieć się czegoś o tajemniczym, zielonym stworze którego spotkałem w ogródku. opowiedział mi o wszystkim ! jak tu trafił, skąd pochodzi i przedstawił mnie także swojemu kociakowi. różowy zwierzak miał na imię titituti. zaprosiłem kosmitę do domu , a tam pokazałem mu swoje zabawki i opowiedziałem o Ludziach.przybysz musiał jednak wrócić do domu i nie wysłuchał mojego opowiadanie do końca.
Spotkanie z nim było dla mnie wspaniałym przeżyciem.