Dzień dobry państwu,(tu wpisz swoje imię i nazwisko ) , dzisiaj przeprowadzę wywiad z słynnym Założycielem zakonu franciszkanów.
Był on synem bogatego kupca. Marzył o rycerskiej sławie, chętnie więc wziął udział w 1202 roku w bitwie Asyżan z mieszkańcami sąsiedniego miasta Perugi, co skończyło się dla niego krótką niewolą. Wróciwszy chory do domu, przeżył wielki przełom duchowy. Zerwał z tym wszystkim, co dotychczas było treścią jego życia, oddając się całkowicie Bogu. Św. Franciszek cieszy się wciąż powszechnym szacunkiem, sympatią i miłością, nie tylko wśród katolików, ale także ze strony chrześcijan innych wyznań, a nawet nie-chrześcijan. Bez niego również i w dzisiejszym świecie byłoby mniej miłości, wiary i nadziei w miłosierdzie Stwórcy.
Na wstępie krótko o Twojej osobie. Powiedz mi, co skłoniło Ciebie do nawracania ludzi na drogę do Boga?
Jest w mym życiu okres, w którym byłem w niewoli. Przebywając tam, wszystko analizowałem. Miałem dość okrucieństwa, nienawiści, zabijania i chciwości. Doszedłem do wniosku, że na świecie jest zbyt mało uczuciowości, miłości, tolerancji. Właśnie to mnie skłoniło do nawracania ludzi na dobrą drogę, jaką jest droga do Boga. Dzięki temu udało mi się założyć klasztory w całej Europie.
Po prostu chciałeś, aby na świecie zapanował spokój i radość?
Tak, radość jest czymś wspaniałym. Wynika z faktu istnienia, piękna świata, miłości, postu, trudu pracy i zwykłych obowiązków. Radość jaką ja uczę moich braci przypomina mękę Chrystusa. Była nawet taka sytuacja w mym życiu, gdzie wyjaśniałem bratu Leonowi na czym polega radość doskonała.
Wiem, że pochodzisz z zamożnej rodziny, cieszącej się szacunkiem wśród ludzi. Mogłeś mieć wszystko o czym marzy nie jeden człowiek, jednak wybrałeś inną drogę - ubóstwo.
Tak, to prawda. Dla mnie nie są ważne dobra materialne. Chcę być ubogi, ale wolny. Człowiek, który posiada wielki majątek, nie ma już tej całkowitej wolności, którą ja mam. On musi martwić się o swój majątek, jest jego niewolnikiem. Często też zwano mnie Świętym Biedaczyną.
Masz dobrą duszę. Wszystko na to wskazuje. Zadziwiła mnie opowieść o oswojeniu dzikich turkaweczek.
Miałem taką przygodę. Bardzo kocham zwierzęta i mam słabość do bezbronnych zwierzątek, jakim były w tym przypadku turkaweczki. Pewien młodzieniec schwytał je wiec ja je mu odebrałem. Nie chciałem, aby ptaki trafiły w ręce ludzi okrutnych, którzy z wielką satysfakcją je zabiją. Wziąłem je i założyłem im gniazda. Składały na naszych oczach jaja, z których wykluwały się piękne, małe turkaweczki. Turkaweczki zżyły się z nami bardzo, były to typowe zwierzątka domowe. Zostały by pewnie z nami do końca naszych dni, gdybym nie pobłogosławił ich przedtem.
Jeszcze jedno krótkie pytanie. Jak byś odpowiedział: „Jestem postacią…?”
„…postacią zaprzyjaźnioną ze zwierzętami, kwiatami, ludźmi. Chętnie głoszącą kazania, które ludzie biorą do serca. Postacią niosącą pomoc ludziom, radość wiary oraz braterstwo wszelkich żyjących istot.
Dziękuję za rozmowę.
Z Świętym Franciszkiem, założycielem zakonu franciszkanów, rozmawiała ..........
Dzień dobry państwu,(tu wpisz swoje imię i nazwisko ) , dzisiaj przeprowadzę wywiad z słynnym Założycielem zakonu franciszkanów.
Był on synem bogatego kupca. Marzył o rycerskiej sławie, chętnie więc wziął udział w 1202 roku w bitwie Asyżan z mieszkańcami sąsiedniego miasta Perugi, co skończyło się dla niego krótką niewolą. Wróciwszy chory do domu, przeżył wielki przełom duchowy. Zerwał z tym wszystkim, co dotychczas było treścią jego życia, oddając się całkowicie Bogu. Św. Franciszek cieszy się wciąż powszechnym szacunkiem, sympatią i miłością, nie tylko wśród katolików, ale także ze strony chrześcijan innych wyznań, a nawet nie-chrześcijan. Bez niego również i w dzisiejszym świecie byłoby mniej miłości, wiary i nadziei w miłosierdzie Stwórcy.
Na wstępie krótko o Twojej osobie. Powiedz mi, co skłoniło Ciebie do nawracania ludzi na drogę do Boga?
Jest w mym życiu okres, w którym byłem w niewoli. Przebywając tam, wszystko analizowałem. Miałem dość okrucieństwa, nienawiści, zabijania i chciwości. Doszedłem do wniosku, że na świecie jest zbyt mało uczuciowości, miłości, tolerancji. Właśnie to mnie skłoniło do nawracania ludzi na dobrą drogę, jaką jest droga do Boga. Dzięki temu udało mi się założyć klasztory w całej Europie.
Po prostu chciałeś, aby na świecie zapanował spokój i radość?
Tak, radość jest czymś wspaniałym. Wynika z faktu istnienia, piękna świata, miłości, postu, trudu pracy i zwykłych obowiązków. Radość jaką ja uczę moich braci przypomina mękę Chrystusa. Była nawet taka sytuacja w mym życiu, gdzie wyjaśniałem bratu Leonowi na czym polega radość doskonała.
Wiem, że pochodzisz z zamożnej rodziny, cieszącej się szacunkiem wśród ludzi. Mogłeś mieć wszystko o czym marzy nie jeden człowiek, jednak wybrałeś inną drogę - ubóstwo.
Tak, to prawda. Dla mnie nie są ważne dobra materialne. Chcę być ubogi, ale wolny. Człowiek, który posiada wielki majątek, nie ma już tej całkowitej wolności, którą ja mam. On musi martwić się o swój majątek, jest jego niewolnikiem. Często też zwano mnie Świętym Biedaczyną.
Masz dobrą duszę. Wszystko na to wskazuje. Zadziwiła mnie opowieść o oswojeniu dzikich turkaweczek.
Miałem taką przygodę. Bardzo kocham zwierzęta i mam słabość do bezbronnych zwierzątek, jakim były w tym przypadku turkaweczki. Pewien młodzieniec schwytał je wiec ja je mu odebrałem. Nie chciałem, aby ptaki trafiły w ręce ludzi okrutnych, którzy z wielką satysfakcją je zabiją. Wziąłem je i założyłem im gniazda. Składały na naszych oczach jaja, z których wykluwały się piękne, małe turkaweczki. Turkaweczki zżyły się z nami bardzo, były to typowe zwierzątka domowe. Zostały by pewnie z nami do końca naszych dni, gdybym nie pobłogosławił ich przedtem.
Jeszcze jedno krótkie pytanie. Jak byś odpowiedział: „Jestem postacią…?”
„…postacią zaprzyjaźnioną ze zwierzętami, kwiatami, ludźmi. Chętnie głoszącą kazania, które ludzie biorą do serca. Postacią niosącą pomoc ludziom, radość wiary oraz braterstwo wszelkich żyjących istot.
Dziękuję za rozmowę.
Z Świętym Franciszkiem, założycielem zakonu franciszkanów, rozmawiała ..........