Napisz wywiad z lekarzem. Obojętnie na jaki temat. 1 strona A4.
Z góry dziękuję ;**
olcia188 ja: Witam panie Remigiuszu. Wiem już, że pana specjalizacją jest medycyna rodzinna. Proszę nam powiedzieć, jak to się stało, że postanowił pan zostać lekarzem?
Remigiusz Moryto: Lekarzem postanowiłem zostać, kiedy w trzeciej klasie podstawówki okazało się, że mam wadę wzroku i nie będę mógł zostać pilotem (śmiech). A tak bardziej poważnie - dorastałem wśród lekarzy, obserwowałem ich, podziwiałem, chciałem być tacy jak Oni - wybór wydawał się być klarowny... ja: Co zadecydowało o wyborze specjalizacji w jakiej pan pracuje?
R.M.: Praca z ludźmi. Współczesna medycyna zawiera w sobie wielką ilość papieru. Część z tego (chyba mniejsza) wymaga przeczytania, pozostałe trzeba wypełnić, a to zabiera czas. Medycyna rodzinna wymaga przede wszystkim kontaktu z pacjentem, poza tym jest bardzo wszechstronna (co niektórzy uważają za wadę, ale mi się to podoba), a pacjenci bardzo różnorodni - lekarz rodzinny leczy wszystkich "od kołyski aż po grób", a do dyspozycji ma dwie ręce, głowę i stetoskop (na szczęście zawsze jest też szpital w razie konieczności)...
ja: Co sprawia panu największą satysfakcję w pracy? Co pan w niej lubi najbardziej?
R.M.: Skoro lubię pracę z ludźmi, to naturalną konsekwencją jest, że największą satysfakcję mam, gdy ci ludzie są zadowoleni. Może to zabrzmi banalnie, ale uśmiech na twarzy chorego na prawdę jest cenną nagrodą.
ja: Co było dla pana najcięższym doświadczeniem?
R.M.: Bezsilność. Są takie momenty, kiedy coś jeszcze chciałoby się zrobić, a już nie można...
ja: Jakich rad udzieliłby pan osobom, które myślą o wybraniu zawodu lekarza? Czy powinni zwrócić na coś szczególną uwagę?
R.M.: Wszechstronność. To wcale nie żart. Lekarz musi wiedzieć wszystko. Lekarz, którego podstawowym narzędziem pracy jest wywiad z pacjentem, bardzo szybko zauważa, że sama wiedza medyczna to zdecydowanie za mało, albo ewentualnie, że wszystko jest medycyną. Proszę zwrócić uwagę, że od początku studiów ta wszechstronność jest obecna - kiedyś to był egzamin (pięć przedmiotów: biologia, chemia, fizyka, język i wiedza ogólna), dziś wymagania dotyczą tych przedmiotów zdawanych na maturze w formie rozszerzonej.
ja: Czy w pana ocenie zawód lekarza należy do ciężkich? Zapewne wymaga on wielu godzin pracy, właściwie 24 godziny na dobę, a ponadto nieustającego uczenia się...?A może coś jeszcze, o czym zwykli ludzie nie zdają sobie nawet sprawy?
R.M.: Problem polega na tym, że ja lubię to, co robię, więc nie mogę oceniać tego zawodu jako ciężkiego. Oczywiście, że bycie lekarzem wymaga dużej ilości pracy i nauki, ale ktoś, dla kogo jest to problemem, niech nie wybiera tego zawodu. Tajemnic zawodowych jest wiele - ale właśnie dlatego są one tajemnicami (śmiech).
ja: Dziękuję bardzo za wywiad i poświęcenie nam swojego czasu. Życzymy samych sukcesów i spełnienia w zawodzie.
ja: Witam panie Remigiuszu. Wiem już, że pana specjalizacją jest medycyna rodzinna. Proszę nam powiedzieć, jak to się stało, że postanowił pan zostać lekarzem?
Remigiusz Moryto: Lekarzem postanowiłem zostać, kiedy w trzeciej klasie podstawówki okazało się, że mam wadę wzroku i nie będę mógł zostać pilotem (śmiech). A tak bardziej poważnie - dorastałem wśród lekarzy, obserwowałem ich, podziwiałem, chciałem być tacy jak Oni - wybór wydawał się być klarowny...
ja: Co zadecydowało o wyborze specjalizacji w jakiej pan pracuje?
R.M.: Praca z ludźmi. Współczesna medycyna zawiera w sobie wielką ilość papieru. Część z tego (chyba mniejsza) wymaga przeczytania, pozostałe trzeba wypełnić, a to zabiera czas. Medycyna rodzinna wymaga przede wszystkim kontaktu z pacjentem, poza tym jest bardzo wszechstronna (co niektórzy uważają za wadę, ale mi się to podoba), a pacjenci bardzo różnorodni - lekarz rodzinny leczy wszystkich "od kołyski aż po grób", a do dyspozycji ma dwie ręce, głowę i stetoskop (na szczęście zawsze jest też szpital w razie konieczności)...
ja: Co sprawia panu największą satysfakcję w pracy? Co pan w niej lubi najbardziej?
R.M.: Skoro lubię pracę z ludźmi, to naturalną konsekwencją jest, że największą satysfakcję mam, gdy ci ludzie są zadowoleni. Może to zabrzmi banalnie, ale uśmiech na twarzy chorego na prawdę jest cenną nagrodą.
ja: Co było dla pana najcięższym doświadczeniem?
R.M.: Bezsilność. Są takie momenty, kiedy coś jeszcze chciałoby się zrobić, a już nie można...
ja: Jakich rad udzieliłby pan osobom, które myślą o wybraniu zawodu lekarza? Czy powinni zwrócić na coś szczególną uwagę?
R.M.: Wszechstronność. To wcale nie żart. Lekarz musi wiedzieć wszystko. Lekarz, którego podstawowym narzędziem pracy jest wywiad z pacjentem, bardzo szybko zauważa, że sama wiedza medyczna to zdecydowanie za mało, albo ewentualnie, że wszystko jest medycyną. Proszę zwrócić uwagę, że od początku studiów ta wszechstronność jest obecna - kiedyś to był egzamin (pięć przedmiotów: biologia, chemia, fizyka, język i wiedza ogólna), dziś wymagania dotyczą tych przedmiotów zdawanych na maturze w formie rozszerzonej.
ja: Czy w pana ocenie zawód lekarza należy do ciężkich? Zapewne wymaga on wielu godzin pracy, właściwie 24 godziny na dobę, a ponadto nieustającego uczenia się...?A może coś jeszcze, o czym zwykli ludzie nie zdają sobie nawet sprawy?
R.M.: Problem polega na tym, że ja lubię to, co robię, więc nie mogę oceniać tego zawodu jako ciężkiego. Oczywiście, że bycie lekarzem wymaga dużej ilości pracy i nauki, ale ktoś, dla kogo jest to problemem, niech nie wybiera tego zawodu. Tajemnic zawodowych jest wiele - ale właśnie dlatego są one tajemnicami (śmiech).
ja: Dziękuję bardzo za wywiad i poświęcenie nam swojego czasu. Życzymy samych sukcesów i spełnienia w zawodzie.
R.M. : Dziękuję również