D-Jestem początkująca dziennikarką z gazety''(wymyśl)'',chciałam przeprowadzić z panią wywiad na temat dokarmiania kotów.Czy ma pani chwilkę?
K-Oczywiście,zapraszam na taras.
D-Przejdźmy zatem do wywiadu:czy bezdomność kotów jest dużym problemem
K-Dobrze zdaję sobie sprawę,jak niektórzy ludzie traktują zwierzęta.Masakrują je dla zabawy,kupują,a potem porzucają,zamykają piwniczne okienka,pozwalają im się rozmnażać bez kontroli,przez co cierpiących zwierząt jest więcej...Bezdomność wśród kotów to bardzo częsty problem i,niestety,niewiele ludzie robią,by ją zmniejszyć.
D-W jaki sposób możemy ograniczyć liczbę bezdomnych zwierząt?
K-Przede wszystkim niechciane zwierzę należy oddać w dobre ręce bądź do schroniska,a nie porzucać bez opieki.Oprócz tego należy kastrować i sterylizować bezdomne koty,inaczej koty rozmnożą się,zwiększając liczbę poszkodowanych.
D-Dlaczego dokarmia pani koty?
K-Zdaję sobie sprawę z tego,iż te zwierzęta często umierają z głodu,więc gdy tylko mam możliwość staram się im pomóc.
D-Jak ludzie zachowują się,gdy widzą,jak karmi pani koty?
K-Wielu wytyka mnie palcami na ulicy,słyszę za sobą złośliwe uwagi,chcihoty,szyderczy śmiech.Są ludzie,którzy próbują mi w tym przeszkodzić,usuwając miseczki,rozganiając koty bądź też dosypując do misek trutkę.Istnieje jednak parę osób,które chcą robić to co ja-pomagać zwierzętom,nawet za cenę,jaką my-karmiciele,codziennie płacimy-pod groźbą wykpienia.
D-Czy dużo wydaje pani na karmę dla kotów?
K-Oczywiście ponoszę koszta,ale jakiekolwiek by one nie były,zawsze warto pomagać zwierzętom!Często sama gotuję im też potrwy,co niejednokrotnie wychodzi taniej niż sklepowa karma.Poza tym nie przesadzam z ceną,kupuję raczej tańsze karmy.
D-Dziękuję za rozmowę,wywiad ukaże się w gazecie ... w następny czwartek.
K-Dziękuję,mam nadzieję,że dzięki mnie byt kotów wolnożyjących poprawi się.
coś w tym stylu??sory,że takie długie .Żałuję,że sama tego nie mam na zadanie :)
Napiszę Ci już konkretne pytania i odpowiedzi ok.? Tam dzień dobry, jestem z tego i tego sobie dopiszesz.
+Od kiedy Pani dokarmia koty.?
-Moja przygoda z bezdomnymi zwierzętami zaczęła się , kiedy byłam dzieckiem. Zawsze rano robiłam więcej kanapek do szkoły, by w czasie szkoły zanieść trochę z miejsce , gdzie one się zbierały. Potem , gdy podrosłam, stworzyłam małe stowarzyszenie "Przyjaciele zwierząt" , które funkcjnuje do tej pory.
+Czy nie było problemów na stworzenie takiej szansy dla kotów.?
-Wiele ludzi się buntowało, mówiło, aby wyłapać i uśpić te czworonogi. Jednak sądzę, żę tak naprawdę nie mieli nic złego na myśli. Kiedy były początki owej działalności, dokarmialiśmy zwierzęta w piwnicach, a ludzie po prostu się buntowali, by nie chodziły one po klatkach i nie załatwiały swoich potrzeb na schodach.
+Słyszałam, że u Was wykonuje sięzabiegi sterylizacji i kastracji.
-Tak, to prawda. To , że dokarmiany te biedne zwierzęta, nie znaczy, że puszczamy je od razu. Dla ich własnego dobra, i dla dobra społęczństwa po prostu zapobiegamy ich rozmnażaniu, bo i tak już jest za dużo bezpańskich kotów.
+Co ma bardzo duże znaczenie w tym , co państwo robią.?
-Tutaj liczy się przede wszystim postawa wobec tych małych czworonogów. Wiele czasu minęło, kiedy przekonały się niektóre, że nie chcemy wyrządzić im krzywdy.
+A jak się Pani czuje w tym, co robi.?
-Bardzo mnie raduje widok ich, kiedy widzę, że mogę im pomóc i są chodź odrobine szczęśliwe.
+A czy Pańska organizacja planuje coś jeszcze dla tych zwierząt.?
-Zaczęliśmy akcje "budujmy dom " dla zwierząt. Szukamy im schronienia, budujemy nowy sektor, by zatrzymywać je u siebie, mieć pod opieką weternarza i dać im schronienie przed zimnem, szczególnie teraz - zimą.
A tutaj sobie dopiszesz dziękuję etc. Mam nadzieję, że jest tu jakiś sens. ;-)
Jestem kociarą,więc może wymyślę coś fajnego :)
Dziennikarz-D
Kociara-K
D-Dzień dobry,witam panią serdecznie!
K-Dzień dobry!
D-Jestem początkująca dziennikarką z gazety''(wymyśl)'',chciałam przeprowadzić z panią wywiad na temat dokarmiania kotów.Czy ma pani chwilkę?
K-Oczywiście,zapraszam na taras.
D-Przejdźmy zatem do wywiadu:czy bezdomność kotów jest dużym problemem
K-Dobrze zdaję sobie sprawę,jak niektórzy ludzie traktują zwierzęta.Masakrują je dla zabawy,kupują,a potem porzucają,zamykają piwniczne okienka,pozwalają im się rozmnażać bez kontroli,przez co cierpiących zwierząt jest więcej...Bezdomność wśród kotów to bardzo częsty problem i,niestety,niewiele ludzie robią,by ją zmniejszyć.
D-W jaki sposób możemy ograniczyć liczbę bezdomnych zwierząt?
K-Przede wszystkim niechciane zwierzę należy oddać w dobre ręce bądź do schroniska,a nie porzucać bez opieki.Oprócz tego należy kastrować i sterylizować bezdomne koty,inaczej koty rozmnożą się,zwiększając liczbę poszkodowanych.
D-Dlaczego dokarmia pani koty?
K-Zdaję sobie sprawę z tego,iż te zwierzęta często umierają z głodu,więc gdy tylko mam możliwość staram się im pomóc.
D-Jak ludzie zachowują się,gdy widzą,jak karmi pani koty?
K-Wielu wytyka mnie palcami na ulicy,słyszę za sobą złośliwe uwagi,chcihoty,szyderczy śmiech.Są ludzie,którzy próbują mi w tym przeszkodzić,usuwając miseczki,rozganiając koty bądź też dosypując do misek trutkę.Istnieje jednak parę osób,które chcą robić to co ja-pomagać zwierzętom,nawet za cenę,jaką my-karmiciele,codziennie płacimy-pod groźbą wykpienia.
D-Czy dużo wydaje pani na karmę dla kotów?
K-Oczywiście ponoszę koszta,ale jakiekolwiek by one nie były,zawsze warto pomagać zwierzętom!Często sama gotuję im też potrwy,co niejednokrotnie wychodzi taniej niż sklepowa karma.Poza tym nie przesadzam z ceną,kupuję raczej tańsze karmy.
D-Dziękuję za rozmowę,wywiad ukaże się w gazecie ... w następny czwartek.
K-Dziękuję,mam nadzieję,że dzięki mnie byt kotów wolnożyjących poprawi się.
coś w tym stylu??sory,że takie długie .Żałuję,że sama tego nie mam na zadanie :)
Napiszę Ci już konkretne pytania i odpowiedzi ok.? Tam dzień dobry, jestem z tego i tego sobie dopiszesz.
+Od kiedy Pani dokarmia koty.?
-Moja przygoda z bezdomnymi zwierzętami zaczęła się , kiedy byłam dzieckiem. Zawsze rano robiłam więcej kanapek do szkoły, by w czasie szkoły zanieść trochę z miejsce , gdzie one się zbierały. Potem , gdy podrosłam, stworzyłam małe stowarzyszenie "Przyjaciele zwierząt" , które funkcjnuje do tej pory.
+Czy nie było problemów na stworzenie takiej szansy dla kotów.?
-Wiele ludzi się buntowało, mówiło, aby wyłapać i uśpić te czworonogi. Jednak sądzę, żę tak naprawdę nie mieli nic złego na myśli. Kiedy były początki owej działalności, dokarmialiśmy zwierzęta w piwnicach, a ludzie po prostu się buntowali, by nie chodziły one po klatkach i nie załatwiały swoich potrzeb na schodach.
+Słyszałam, że u Was wykonuje sięzabiegi sterylizacji i kastracji.
-Tak, to prawda. To , że dokarmiany te biedne zwierzęta, nie znaczy, że puszczamy je od razu. Dla ich własnego dobra, i dla dobra społęczństwa po prostu zapobiegamy ich rozmnażaniu, bo i tak już jest za dużo bezpańskich kotów.
+Co ma bardzo duże znaczenie w tym , co państwo robią.?
-Tutaj liczy się przede wszystim postawa wobec tych małych czworonogów. Wiele czasu minęło, kiedy przekonały się niektóre, że nie chcemy wyrządzić im krzywdy.
+A jak się Pani czuje w tym, co robi.?
-Bardzo mnie raduje widok ich, kiedy widzę, że mogę im pomóc i są chodź odrobine szczęśliwe.
+A czy Pańska organizacja planuje coś jeszcze dla tych zwierząt.?
-Zaczęliśmy akcje "budujmy dom " dla zwierząt. Szukamy im schronienia, budujemy nowy sektor, by zatrzymywać je u siebie, mieć pod opieką weternarza i dać im schronienie przed zimnem, szczególnie teraz - zimą.
A tutaj sobie dopiszesz dziękuję etc. Mam nadzieję, że jest tu jakiś sens. ;-)