Na samym początku panował chaos. Potem Bóg stwierdził, że musi to zmienić i stworzył jakże piękna i ładna kule, nazwał ją ziemską. Nadał jej barwę, niziny, wyżyny, morza, jeziora, oceany i różne rzeczywistości związane z tym. Dla ubarwienia tego całego " świata " chciał stworzyć coś bardziej zadziwiającego, oszałamiającego, takie coś co powali na nogi ! Coś tak niepowtarzalnego, że nikomu to się w głowie nie mogło pomieścić, fakt! Nikomu ... Bo nikogo tam nie było! Bóg chciał, żeby to się zmieniło, no ale chcieć nie znaczy móc. Lecz dla Niego to żaden problem, w końcu jest istotą poza ziemską. Ale za nim pomyślał o " dwunogich osobach" myślał jakby ich tu nazwać. Nie chciał aby to było pospolite, ani ordynarne. Więc rozmyślał i rozmyślał .. i ciągle rozmyślał. Aż pięknego, słonecznego dzionka wpadł na pomysł, że będą to LUDZIE! Ludź, człowiek, jak kto woli. I stworzył mężczyznę, na swoją podobiznę. Był męski, odważny, homo sapiens, wszystko co najlepsze w każdym razie posiadał. Bóg jako dobry stwórca, chciał umilić Adamowi ( bo tak go nazwał ) życie. Jak sądził, rozwiązanie jest jedno . Dać Adamowi kobietę, będzie to wspaniała z rzeczy. Kobieta - ładna, mądra, kochająca, uczuciowa, miła, bezkonfliktowa, cierpliwa, ciepła, lojalna, oryginalna, wymieniać tak można i można. W każdym bądź razie, zawołał Bóg mężczyznę i kazał mu spać. Spać przez 6h, aż On wymyśli jak wizerunek kobiety ma wyglądać. Bóg nie chciał tego spaprać, bo potem by było tylko bagno. Ciałem kobieta nie grzeszyła, włos blond, oczy niebieskie, usta czerwone jak krew. IDEAŁ ! Obraz ukazujący tę niewiastę był niesamowity! Bogini ! Afrodyta ! Innego określenia nie ma! Postanowił stworzyć także zwierzęta, aby człowiek miał pożywienie. Bo do tej pory Adam nie czuł głodu, ani nie potrzebował czułość, ani nie odczuwał bólu.
A jak zobaczył " kobietę" później nazwaną Ewą w tym momencie coś zaburczało w brzuszku, pojawiły się motylki, bo tak zazwyczaj jest przy zauroczeniu. Odczuł brak obecności bliskiej mu osoby, głowa go bolała, jakby stado koni po niej biegało. Nie wiedział co się dzieje, co takiego wpłynęło na niego ! Co mu tak zawróciło? Obecność kobiety? Czy może to, że nie jest już sam w świecie? Tego nie wiadomo, ale wiadomo, że potem jak już doszło do tych czułości, pojawiły się małe stworzonka, dzieci. Tak Bóg je nazwał. Dzieci, bezbronne, małe, kochane, niczemu nie winne. Dni mijały, dzieci dorastały, bawiły się na łonie natury, bo domu jak do tej pory nie miały. Adam postanowił coś z tym zrobić i poprowadził konwersacje z Bogiem o mieszkaniu. Bóg pierw się rozgniewał, że jak można o tyle prosić, co Oni sobie wyobrażają, hańba! Lecz po przemyśleniu dał im dom. Z basenem, roślinnością, pełnym wyposażeniem.
Dzieci mówiły " Żyć nie umierać" ,a starsi dziękowali za to wszystko, za ten byt, który im zapewnił Pan Bóg. Oczywiście, wszystko pięknie, ładnie. Dopóki nie nawiedził ich demon zła! Pan wszech światu ! Oczy miał czarne jak węgiel, duże jak pomarańcze, twarz tak białą jak kryształy, usta małe, uszy wszystko słyszały, ślipia wszystko widziały. Zło wcielone ! Próbował zepsuć wszystko co tylko Bóg stworzył, na co poświęcał czas, jak kreował rzeczywistość. Ha! Nie udało mu się to nawet w 1/7 . 1/7 dlatego, że było 7 dni. Zaczynało się od poniedziałku, a kończyło na niedzieli. Demon, wycofał się. Jego niecny plan poszedł w zapomnienie, a wszyscy żyli długo i szczęśliwie w domu pełnym sprzętu z AGD i RTV, Bóg odwiedzał ich często, dzieci już nie są dziećmi, urosły, wydały na świat potomstwo, a to potomstwo kolejne potomstwo. Można rzec, happy and.
Na samym początku panował chaos. Potem Bóg stwierdził, że musi to zmienić i stworzył jakże piękna i ładna kule, nazwał ją ziemską. Nadał jej barwę, niziny, wyżyny, morza, jeziora, oceany i różne rzeczywistości związane z tym. Dla ubarwienia tego całego " świata " chciał stworzyć coś bardziej zadziwiającego, oszałamiającego, takie coś co powali na nogi ! Coś tak niepowtarzalnego, że nikomu to się w głowie nie mogło pomieścić, fakt! Nikomu ... Bo nikogo tam nie było! Bóg chciał, żeby to się zmieniło, no ale chcieć nie znaczy móc. Lecz dla Niego to żaden problem, w końcu jest istotą poza ziemską. Ale za nim pomyślał o " dwunogich osobach" myślał jakby ich tu nazwać. Nie chciał aby to było pospolite, ani ordynarne. Więc rozmyślał i rozmyślał .. i ciągle rozmyślał. Aż pięknego, słonecznego dzionka wpadł na pomysł, że będą to LUDZIE! Ludź, człowiek, jak kto woli. I stworzył mężczyznę, na swoją podobiznę. Był męski, odważny, homo sapiens, wszystko co najlepsze w każdym razie posiadał. Bóg jako dobry stwórca, chciał umilić Adamowi ( bo tak go nazwał ) życie. Jak sądził, rozwiązanie jest jedno . Dać Adamowi kobietę, będzie to wspaniała z rzeczy. Kobieta - ładna, mądra, kochająca, uczuciowa, miła, bezkonfliktowa, cierpliwa, ciepła, lojalna, oryginalna, wymieniać tak można i można. W każdym bądź razie, zawołał Bóg mężczyznę i kazał mu spać. Spać przez 6h, aż On wymyśli jak wizerunek kobiety ma wyglądać. Bóg nie chciał tego spaprać, bo potem by było tylko bagno. Ciałem kobieta nie grzeszyła, włos blond, oczy niebieskie, usta czerwone jak krew. IDEAŁ ! Obraz ukazujący tę niewiastę był niesamowity! Bogini ! Afrodyta ! Innego określenia nie ma! Postanowił stworzyć także zwierzęta, aby człowiek miał pożywienie. Bo do tej pory Adam nie czuł głodu, ani nie potrzebował czułość, ani nie odczuwał bólu.
A jak zobaczył " kobietę" później nazwaną Ewą w tym momencie coś zaburczało w brzuszku, pojawiły się motylki, bo tak zazwyczaj jest przy zauroczeniu. Odczuł brak obecności bliskiej mu osoby, głowa go bolała, jakby stado koni po niej biegało. Nie wiedział co się dzieje, co takiego wpłynęło na niego ! Co mu tak zawróciło? Obecność kobiety? Czy może to, że nie jest już sam w świecie? Tego nie wiadomo, ale wiadomo, że potem jak już doszło do tych czułości, pojawiły się małe stworzonka, dzieci. Tak Bóg je nazwał. Dzieci, bezbronne, małe, kochane, niczemu nie winne. Dni mijały, dzieci dorastały, bawiły się na łonie natury, bo domu jak do tej pory nie miały. Adam postanowił coś z tym zrobić i poprowadził konwersacje z Bogiem o mieszkaniu. Bóg pierw się rozgniewał, że jak można o tyle prosić, co Oni sobie wyobrażają, hańba! Lecz po przemyśleniu dał im dom. Z basenem, roślinnością, pełnym wyposażeniem.
Dzieci mówiły " Żyć nie umierać" ,a starsi dziękowali za to wszystko, za ten byt, który im zapewnił Pan Bóg. Oczywiście, wszystko pięknie, ładnie. Dopóki nie nawiedził ich demon zła! Pan wszech światu ! Oczy miał czarne jak węgiel, duże jak pomarańcze, twarz tak białą jak kryształy, usta małe, uszy wszystko słyszały, ślipia wszystko widziały. Zło wcielone ! Próbował zepsuć wszystko co tylko Bóg stworzył, na co poświęcał czas, jak kreował rzeczywistość. Ha! Nie udało mu się to nawet w 1/7 . 1/7 dlatego, że było 7 dni. Zaczynało się od poniedziałku, a kończyło na niedzieli. Demon, wycofał się. Jego niecny plan poszedł w zapomnienie, a wszyscy żyli długo i szczęśliwie w domu pełnym sprzętu z AGD i RTV, Bóg odwiedzał ich często, dzieci już nie są dziećmi, urosły, wydały na świat potomstwo, a to potomstwo kolejne potomstwo. Można rzec, happy and.