Napisz wypracowanie na jeden z tematów:
-Czy warto być przesądnym? Opowiedz o przygodzie, będącej odpowiedzią na postawione pytanie.
-Opisz antyczne dzieło sztuki na podstawie wybranej reprodukcji z podręcznika. ("Dyskobol")
Daje naj :D
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
CZY WARTO BYĆ PRZESĄDNYM ?
Uważam, że nie powinno się wierzyć w przesądy, gdyż są to zwykłe bajki. Przekonałam się o tym na własnej skórze, a właściwie nie ja,tylko moja koleżanka Karolina. Była ona bardzo przesądną osobą, aż do pewnego dnia.
Razem z moją przyjaciółką postanowiłyśmy wybrać się na zakupy do centrum handlowego. Okazało się, że wybrany przez nas dzień, czyli piątek, wypada 13 dnia miesiąca. Gdy Karolina spojrzała w kalendarz ledwie co udało mi się ją namówić na wyjście z domu. Na dworze padało więc zabrałam parasol i pośpiesznie otworzyłam go już w korytarzu. Karola zaraz zaczęła na mnie krzyczeć, że to przynosi pecha. Bez zastanowienia zaczęłam się śmiać z tego, iż popada w paranoję. Nagle do głowy przyszedł mi pomysł. Postanowiłam udowodnić jej, że to wszystko to zwykła bujda. Po drodze wszystko szło po mojej myśli. Już kilkadziesiąt metrów od domu spotkałyśmy czarnego kota, który przebiegł nam drogę. Tak jak myślałam dziewczyna się przeraziła. Od razu przeszła na drugą stronę ulicy. Jednak ja nie zamierzałam pójść w jej ślady i powoli zbliżyłam się do zwierzaka, żeby go nie przestraszyć. Zaczęłam się z nim bawić i głaskać po grzbiecie. Gdy skończyłam dołączyłam do towarzyszki. Po kilku minutach dotarłyśmy do celu. Dziewczyna już nie była na mnie taka zła. W drugim sklepie po prawej stronie właśnie montowali nowe logo, więc stała tam wielka drabina. Była to kolejna okazja aby udowodnić koleżance, że nie ma czego się bać. Ogromnie się zdenerwowała gdy spostrzegła mnie jak gdyby nigdy nic przechadzającą się pod drabiną. Widziałam niechęć w jej oczach. Wyglądała jakby chciała mnie zabić wzrokiem. Szłyśmy dalej. Najpierw udałyśmy się do sklepu z kosmetykami. Każda znalazła coś dla siebie. Wyszłyśmy zaopatrzone w tusze do rzęs, cienie do powiek, lakiery do paznokci i wiele więcej „niezbędnych” rzeczy. Nie zwlekając udałyśmy się do toalety aby wypróbować choć część. Wyciągnęłam podręczne lusterko i zaczęłam malować rzęsy. Przeraziłam się na widok wielkiego pająka wdrapującego się po ścianie. Nie myśląc zbyt wiele wzięłam lusterko i go rozgniotłam. Niestety mój niezręczność sprawiła, że lusterko wyślizgnęło się i z trzaskiem spadło na ziemię. Rozsypało się na tysiące elementów. Karolina nie wytrzymała i po raz kolejny krzyczała na mnie. Wytykała mi jaką to jestem niezdarą, że robię to wszystko tylko po to, aby ona miała pecha. Zaczęła panikować, iż na pewno nie przetrwa normalnie jutrzejszego dnia, że spotka ją nieszczęście a to wszystko będzie moja wina. Uważała też, że na pewno nie zaliczy testu, który jest zaplanowany na poniedziałek. Zagwarantowałam jej, że wszystko będzie dobrze i żeby się nie martwiła, a ja wszystko załatwię. Trochę ją uspokoiłam. Uznałam za stosowne, aby jej już dzisiaj nie denerwować. Jakimś cudem skończyłyśmy zakupy i się rozstałyśmy. Kolejnego dnia znów się spotkał i spędziłyśmy go razem, jak na przyjaciółki przystało. Było wręcz idealnie. I tak minął nam weekend. W poniedziałek na pierwszej godzinie lekcyjnej pisałyśmy bardzo ważny test z matematyki. Karola obawiała się, że jednak będzie miała pecha. Jednak okazało się, iż jej test wypadł najlepiej w całej klasie. Dostała ocenę celującą. Wtedy uświadomiła sobie ile zmarnowała przez wierzenie w przesądy. Przeprosiła mnie, że tak na mnie nakrzyczała w piątek i podziękowała, bo to ja uświadomiłam ją o tym wszystkim zanim popadła w paranoję.
Twierdzę, iż ta historia przekona wielu ludzi, że nie warto marnować ani chwili na bzdurne bajeczki, którymi są przesądy. Ja osobiście nigdy nie wierzyłam i nie zamierzam w nie wierzyć.