To był wspaniały dzień! Do dziś go pamiętam. Rano, obudziłam się wypoczęta. Zjadłam pyszne kanapki z Nutellą, i ruszyłam do szkoły. Dzień poszedł mi świetnie! Dostałam 5 z matematyki i na dodatek 6 z j.polskiego! Wróciłam do domu. Jak zwykle, siadłam do lekcji. Strasznie nużące są zadania z matematyki.. Liczby wirowały mi w głowie a ja nie mogłam się na nich skupić. "Co ze mną się dzieje?" - pomyślałam. Spojrzałam na kalendarz. 25 września? Nie, to nie możliwe! A może.. Nie wierzę! Dziś są moje urodziny! Ale jak to? Przecież, rodzice zachowują się normalnie, w szkole też nikt nie złożył mi życzeń.. Pewnie coś mi się pomyliło. Na wszelki wypadek zeszłam na dół. Mama z tatem siedzieli na kanapie i rozmawiali. Usłyszałam tylko kawałek rozmowy, ponieważ ze zdenerwowania zakręciło mi się w głowie i musiałam wrócić do pokoju. Mówili coś o drogiej rzeczy. Cóż, pewnie to nie dotyczy moich urodzin.. Siadłam do lekcji dalej niedowierzając temu co się dzieje. Podczas gdy kończyłam moje ostatnie zadanie z matematyki roześmiana mama weszła do pokoju. O co chodzi? Wzięła mnie za rękę i zaproponowała spacer. Szykbo założyłam moje ulubione spodnie i poszłam za mamą. Gdy otwierałam drzwi usłyszałam krzyki "Niespodzianka'! Co działo się dalej, możecie się domyśleć. To był wspaniały dzień!
To był wspaniały dzień! Do dziś go pamiętam. Rano, obudziłam się wypoczęta. Zjadłam pyszne kanapki z Nutellą, i ruszyłam do szkoły. Dzień poszedł mi świetnie! Dostałam 5 z matematyki i na dodatek 6 z j.polskiego! Wróciłam do domu. Jak zwykle, siadłam do lekcji. Strasznie nużące są zadania z matematyki.. Liczby wirowały mi w głowie a ja nie mogłam się na nich skupić. "Co ze mną się dzieje?" - pomyślałam. Spojrzałam na kalendarz. 25 września? Nie, to nie możliwe! A może.. Nie wierzę! Dziś są moje urodziny! Ale jak to? Przecież, rodzice zachowują się normalnie, w szkole też nikt nie złożył mi życzeń.. Pewnie coś mi się pomyliło. Na wszelki wypadek zeszłam na dół. Mama z tatem siedzieli na kanapie i rozmawiali. Usłyszałam tylko kawałek rozmowy, ponieważ ze zdenerwowania zakręciło mi się w głowie i musiałam wrócić do pokoju. Mówili coś o drogiej rzeczy. Cóż, pewnie to nie dotyczy moich urodzin.. Siadłam do lekcji dalej niedowierzając temu co się dzieje. Podczas gdy kończyłam moje ostatnie zadanie z matematyki roześmiana mama weszła do pokoju. O co chodzi? Wzięła mnie za rękę i zaproponowała spacer. Szykbo założyłam moje ulubione spodnie i poszłam za mamą. Gdy otwierałam drzwi usłyszałam krzyki "Niespodzianka'! Co działo się dalej, możecie się domyśleć. To był wspaniały dzień!