Napisz wmysloną historię nastolatki opowiadajaca od wczesnego dzieciństwa do momentu przekroczenia progu dorosłości
POMOCYYYY DAMMM NAJJJJ!! :)
jeanne1996
historia młodej nastolatki ostatni list
Od pierwszego dnia gdy przyszłam na świat czułam że coś jest nie tak. jako niemowle nie dostawałam mleka tylko alkochol.w przeczkolu dzieci śmiały się ze mnie że jestem inna, nie pasuje do nich. to mnie bardzo załamało. chodziłam tam sama, bo moja matke odwieźli na odwyk i zabrali jej prawa rodzicielskie. gdy byłam w trzeciej klasie podstawowej okazało się że w genach po mojej matce jestem uzależniona od alkocholu.ta sytuacja nie podniosła mnie na duchu, wręcz załamałam sie jeszcze bardziej. prubowałam walczyć z nałogiem ale w czwartej klasie wpadłam w złe towarzystwo. zaczełam nie tylko nadużywać alkocholu ale tekże palić tytoń. byłam sama z ojcem, bo on jako jedyny mnie rozumiał i sie mną xzaopiekował.nasza rodzina nie wytrzymała za długo. matka odeszła a mnie zabrali do domu dziecka, bo uwazali że mój ojciec nie potrafi mnie upilnować. a tak naprawde to była moja wina.gdy jeszcze kiedyś sie spotkamy sprubuje ci to wszystko wynagrodzić, ale przyzekam że nie na tym świecie.
ostatni list
Od pierwszego dnia gdy przyszłam na świat czułam że coś jest nie tak. jako niemowle nie dostawałam mleka tylko alkochol.w przeczkolu dzieci śmiały się ze mnie że jestem inna, nie pasuje do nich. to mnie bardzo załamało. chodziłam tam sama, bo moja matke odwieźli na odwyk i zabrali jej prawa rodzicielskie. gdy byłam w trzeciej klasie podstawowej okazało się że w genach po mojej matce jestem uzależniona od alkocholu.ta sytuacja nie podniosła mnie na duchu, wręcz załamałam sie jeszcze bardziej. prubowałam walczyć z nałogiem ale w czwartej klasie wpadłam w złe towarzystwo. zaczełam nie tylko nadużywać alkocholu ale tekże palić tytoń. byłam sama z ojcem, bo on jako jedyny mnie rozumiał i sie mną xzaopiekował.nasza rodzina nie wytrzymała za długo. matka odeszła a mnie zabrali do domu dziecka, bo uwazali że mój ojciec nie potrafi mnie upilnować. a tak naprawde to była moja wina.gdy jeszcze kiedyś sie spotkamy sprubuje ci to wszystko wynagrodzić, ale przyzekam że nie na tym świecie.
ewelina