Pewnego upalnego dnia w samym środku wakacji moja rodzina oznajmiła mi o przeprowadzce, aby być bliżej babci, która była chora. Wiedziałam, że będę musiała znaleźć nowych przyjaciół , poznać nauczycieli. Nie byłam zbyt zadowolona z zaistniałej sytuacji. Choć bardzo się denerwowałam musiałam się przełamać . Pierwszy dzień w nowej szkole okazał się całkiem przyjazny.Z początku twierdziłam, że to tu jest moje miejsce, lecz wtedy nie wiedziałam jak bardzo się mylę. Wszyscy byli dla mnie dardzo mili, bynajmniej przez jakiś czas. Kolejne dni stawały się dla mnie coraz bardziej uciążliwe.
To tego dnia zrozumiałam, że klasa do której najeżałam dzieli się na lepszych i gorszych. Każdy przynależał do jednej z niech. Tylko nie ja. Cały dzień w szkole spędzałam zupełnie sama .
Doszłam do wniosku i zrozumiałam, że nie było tak korolowo jak się mogło zdawac. Wtedy zrozumiałam: "Miłe złego początki lecz koniec żałosny"
Pewnego upalnego dnia w samym środku wakacji moja rodzina oznajmiła mi o przeprowadzce, aby być bliżej babci, która była chora. Wiedziałam, że będę musiała znaleźć nowych przyjaciół , poznać nauczycieli. Nie byłam zbyt zadowolona z zaistniałej sytuacji. Choć bardzo się denerwowałam musiałam się przełamać . Pierwszy dzień w nowej szkole okazał się całkiem przyjazny.Z początku twierdziłam, że to tu jest moje miejsce, lecz wtedy nie wiedziałam jak bardzo się mylę. Wszyscy byli dla mnie dardzo mili, bynajmniej przez jakiś czas. Kolejne dni stawały się dla mnie coraz bardziej uciążliwe.
To tego dnia zrozumiałam, że klasa do której najeżałam dzieli się na lepszych i gorszych. Każdy przynależał do jednej z niech. Tylko nie ja. Cały dzień w szkole spędzałam zupełnie sama .
Doszłam do wniosku i zrozumiałam, że nie było tak korolowo jak się mogło zdawac. Wtedy zrozumiałam: "Miłe złego początki lecz koniec żałosny"
Mam nadzieję, że pomogłam :-)