Młody Rollison był torturowany przez pana Botwinko (...)" ja zaręczam, że on go opatrzył nieszpetnie - załóżmy się, że mu wyliczył najmniej trzy setnie."
Mimo to więzień nie zdradził swoich przyjaciół, dlatego też był wyzywany przez swoich oprawców. Mimo takiej kary nie skonał, czemu wszyscy się dziwili. Senator swierdził nawet: "porządny żołnież byłby od tego skonał dziesięć razy! Co za buntownik"
Pani Rollison jest niewidomą,starszą kobietą - wdową. Codziennie przychodziła do Senatora, aby wyprosić u niego ułaskawienie swojego syna, wie o jego torturach od księdza Piotra. Opowiada Senatorowi jak ciężko jej samej wychować dziecko i ile lat to trwa. Zachwalała syna, że świetnie się uczył i utrzymywał ją ze swych "szczupłych" dochodów. (...)" jak on uczył się dobrze. - Ja biedna kobieta! On mnie żywił ze swego szczupłego dochodu - Ślepa, on był mnie okiem - Panie, umrę z głodu".
Opowiada Senatorowi o cierpieniach syna, które słyszała siedząc na rogu i przykładając ucho do ściany. "(...) i mój słuch wszedł w głąb muru, daleko, głęboko(...) Słyszałam, męczono go."
Wdowa bardzo cierpi z tego powodu, powołuje się na litość Senatora, aby jej uwierzył. Pani Rollinos prosi go, aby pozwolił jej zobaczyć się z synem bądź chociaż, żeby księdza do niego posłać. Wkońcu zostaje wysłuchana. Senator okłamuje Rollisonowom a potem każe zaprowadzić ją do syna i następnie zamknąć. (...) daj jej pozwolenie widzieć syna i prowadź aż tam - tam, w więzienie. potem osobno zamknij - tak, na cztery klucze(...)"
Następnie planują upozorowanie samobójstwa młodego Rollisona, wyrzucając go przez okno. Ten jednak nie umiera. Rollisonowa jest zrozpaczona losem syna, wie, że Senator jest katem jej dziecka
Młody Rollison był torturowany przez pana Botwinko
(...)" ja zaręczam, że on go opatrzył nieszpetnie -
załóżmy się, że mu wyliczył najmniej trzy setnie."
Mimo to więzień nie zdradził swoich przyjaciół, dlatego też był wyzywany przez swoich oprawców. Mimo takiej kary nie skonał, czemu wszyscy się dziwili. Senator swierdził nawet: "porządny żołnież byłby od tego skonał dziesięć razy! Co za buntownik"
Pani Rollison jest niewidomą,starszą kobietą - wdową.
Codziennie przychodziła do Senatora, aby wyprosić u niego ułaskawienie swojego syna, wie o jego torturach od księdza Piotra. Opowiada Senatorowi jak ciężko jej samej wychować dziecko i ile lat to trwa. Zachwalała syna, że świetnie się uczył i utrzymywał ją ze swych "szczupłych" dochodów.
(...)" jak on uczył się dobrze. - Ja biedna kobieta!
On mnie żywił ze swego szczupłego dochodu -
Ślepa, on był mnie okiem - Panie, umrę z głodu".
Opowiada Senatorowi o cierpieniach syna, które słyszała siedząc na rogu i przykładając
ucho do ściany. "(...) i mój słuch wszedł w głąb muru, daleko, głęboko(...)
Słyszałam, męczono go."
Wdowa bardzo cierpi z tego powodu, powołuje się na litość Senatora, aby jej uwierzył. Pani Rollinos prosi go, aby pozwolił jej zobaczyć się z synem bądź chociaż, żeby księdza do niego posłać. Wkońcu zostaje wysłuchana. Senator okłamuje Rollisonowom a potem każe zaprowadzić ją do syna i następnie zamknąć.
(...) daj jej pozwolenie widzieć syna i prowadź aż tam - tam, w więzienie. potem osobno
zamknij - tak, na cztery klucze(...)"
Następnie planują upozorowanie samobójstwa młodego Rollisona, wyrzucając go przez okno. Ten jednak nie umiera. Rollisonowa jest zrozpaczona losem syna, wie, że Senator jest katem jej dziecka