Napisz sprawozdanie z jednodniowej wycieczki rowerowej którą sobie wyobrażasz
tylko prosze by to były sensowne zdania ok.20 zdań jak bd wiencej daje naj::::)
Mroczi
Wczesnym rankiem, otworzyłam oczy przeciągając się jak kot. Nadszedł dzień wycieczki rowerowej z Moją klasą. Zrobiłam poranne czynnosci, wsiadłam na rower i wyjechałam z domu. Kierowałam się w stronę bloku Mojej najlepszej przyjaciółki, obiecałam że po nią przyjade. Kasia jak zwykle musiała się spóznić. . . czekałam na nią dosć długo, wkońcu zobaczyłam że schodzi ze swoim rowerem ze klatki schodowej. Popędziłysmy pod szkołe. Była tam oczywiscie cała nasza klasa, a my spóznione przez Kasie jak zwykle. Pani sprawdziła obecnosć, ustawilismy się i pojechalismy w stronę parku. Było cudownie! Czułam lekki, przyjemny wiater. Promienie słoneczne piesciły Moją twarz, wiedziałam że nadeszła już wiosna. Jechalismy wąską drogą rowerową, pędziłam pomiędzi Bartkiem a Kasią. Bartek proponował nam wyscigi, zaprzeczyłam, przecież pani dokładnie powiedziała że mamy trzymać się wszyscy razem. On nigdy nie słuchał, jest niegrzecznym i nieokrzesanym uczniem. Dojechalismy na miejsce, każdy z nas rozłożył koc a na nim posiłek, który zabrał ze sobą. Nasz piknim był wspaniały, wszędzie pełno pysznosci. Potem zaczęły się gry i zabawy, szybko przeleciało. Nadeszło popołudnie, czas wrócić do domu. Droga powrotna mineła strasznie spokojnie. Dojechałam do domu, pożegnałam się ze wszystkimi. Kiedy weszłam do mieszkania mama zaczeła Mnie wypytywać co się działo, odpowiedziałam że bawiłam się swietnie, trzeba wiecej razy robić takie wypady.
Nadszedł dzień wycieczki rowerowej z Moją klasą.
Zrobiłam poranne czynnosci, wsiadłam na rower i wyjechałam z domu.
Kierowałam się w stronę bloku Mojej najlepszej przyjaciółki, obiecałam że po nią przyjade.
Kasia jak zwykle musiała się spóznić. . .
czekałam na nią dosć długo, wkońcu zobaczyłam że schodzi ze swoim rowerem ze klatki schodowej.
Popędziłysmy pod szkołe.
Była tam oczywiscie cała nasza klasa, a my spóznione przez Kasie jak zwykle.
Pani sprawdziła obecnosć, ustawilismy się i pojechalismy w stronę parku.
Było cudownie!
Czułam lekki, przyjemny wiater.
Promienie słoneczne piesciły Moją twarz, wiedziałam że nadeszła już wiosna.
Jechalismy wąską drogą rowerową, pędziłam pomiędzi Bartkiem a Kasią.
Bartek proponował nam wyscigi, zaprzeczyłam, przecież pani dokładnie powiedziała że mamy trzymać się wszyscy razem.
On nigdy nie słuchał, jest niegrzecznym i nieokrzesanym uczniem.
Dojechalismy na miejsce, każdy z nas rozłożył koc a na nim posiłek, który zabrał ze sobą.
Nasz piknim był wspaniały, wszędzie pełno pysznosci.
Potem zaczęły się gry i zabawy, szybko przeleciało.
Nadeszło popołudnie, czas wrócić do domu.
Droga powrotna mineła strasznie spokojnie.
Dojechałam do domu, pożegnałam się ze wszystkimi.
Kiedy weszłam do mieszkania mama zaczeła Mnie wypytywać co się działo,
odpowiedziałam że bawiłam się swietnie, trzeba wiecej razy robić takie wypady.