Sprawozdanie z wycieczki 19 MArca 2012 roku wszystkie VI klasy wybrały się na wycieczkę do muzeum Jana Kochanowskiego w Czarnolesie i do Kazimierza Dolnego. Wyjechaliśmy o 8.00 rano. Na szczęście nie padało, ale było bardzo zimno. Wiadomo, że dla uczniów zawsze najfajniejsza jest jazda autobusem. Można rozmawiać, śmiać się, podziwiać widoki i śpiewać. Niestety śpiewać nie mogliśmy, ponieważ panu kierowcy to przeszkadzało.W końcu minęliśmy tabliczkę z napisem CZARNOLAS. W muzeum tym zgromadzono bardzo wiele eksponatów związanych z Janem Kochanowskim i jego twórczością. Były tam przedmioty codziennego użytku, z których korzystał poeta i jego rodzina, listy, utwory pisane jego ręką, a także obrazy malarzy przedstawiające Kochanowskiego i osoby z jego rodziny. Dzięki tym przedmiotom mogliśmy troszkę „poczuć” atmosferę jego domu i klimat czasów, w których tworzył poeta.Pisarz ten urodził się w Sycynie w 1530 roku. Mieszkał i pisał on w Czarnolesie, gdzie po jego śmierci powstało muzeum. Miał 6 córek i jednego syna. Niestety, nie zdążył go poznać z powodu niespodziewanej śmierci, która nastąpiła 22 sierpnia 1584 roku w Lublinie. Kochanowski za życia bardzo lubił siadywać pod czarnoleską lipą, którą znamy z jego fraszek.W muzeum nie zabawiliśmy długo i znów z uśmiechami na twarzach wsiedliśmy do autobusu. Naszym następnym celem był Kazimierz Dolny. Tam zwiedziliśmy ruiny zamku i weszliśmy na basztę, z której można było podziwiać śliczne widoki. Zauważyłam także dwóch spadochroniarzy, którzy w oddali próbowali swoich sił i zmagali się z wiatrem. Później mieliśmy czas na spacerowanie po rynku i kupowanie pamiątek. Pamiątki były co prawda bardzo ładne, ale również bardzo drogie. Do Poniatowej przyjechaliśmy około godziny 15.30. Uważam, że ten dzień spędziłam bardzo miło, a przy okazji dowiedziałam się czegoś ciekawego o naszym renesansowym poecie, co przybliżyło mi jego postać.
2 votes Thanks 2
Zgłoś nadużycie!
Dnia np. 7 marca 2012 roku wraz z panią (nazwisko twojej pani) udaliśmy się do pobliskiego muzekum które znajduje się na ulicy (podaj ulice) .Pobyt w tym muzeum był bardzo ciekawy. Na początku każdy musiał iść do szatni po kurtki.Następnie swobodnie każdy mógł podziwiać eksponaty o których opowiadał rózwnież przewodnik.Z zaciekawieniem suchaliśmy historii każdej sali i eksponatów.Można było kupić sobie pamiątki z wycieczki. .Najbardziej mi się podobało mi się (co ci sie najbardziej podobalo).Po zakończeniu zakupów wyszliśmy na dwór. Spacerkiem przez park doszliśmy na parking gdzie stał nasz autobus. Cieszylismy sie z tej wycieczki i niestety musielismy wrocic do szkoly. Warto było na tą wycieczkę pojechac ponieważ dowiedzialem się wiele różnych ,ciekawych rzeczy na temat (i tutaj temat wpisz).
Sprawozdanie z wycieczki
19 MArca 2012 roku wszystkie VI klasy wybrały się na wycieczkę do muzeum Jana Kochanowskiego w Czarnolesie i do Kazimierza Dolnego.
Wyjechaliśmy o 8.00 rano. Na szczęście nie padało, ale było bardzo zimno. Wiadomo, że dla uczniów zawsze najfajniejsza jest jazda autobusem. Można rozmawiać, śmiać się, podziwiać widoki i śpiewać. Niestety śpiewać nie mogliśmy, ponieważ panu kierowcy to przeszkadzało.W końcu minęliśmy tabliczkę z napisem CZARNOLAS. W muzeum tym zgromadzono bardzo wiele eksponatów związanych z Janem Kochanowskim i jego twórczością. Były tam przedmioty codziennego użytku, z których korzystał poeta i jego rodzina, listy, utwory pisane jego ręką, a także obrazy malarzy przedstawiające Kochanowskiego i osoby z jego rodziny. Dzięki tym przedmiotom mogliśmy troszkę „poczuć” atmosferę jego domu i klimat czasów, w których tworzył poeta.Pisarz ten urodził się w Sycynie w 1530 roku. Mieszkał i pisał on w Czarnolesie, gdzie po jego śmierci powstało muzeum. Miał 6 córek i jednego syna. Niestety, nie zdążył go poznać z powodu niespodziewanej śmierci, która nastąpiła 22 sierpnia 1584 roku w Lublinie. Kochanowski za życia bardzo lubił siadywać pod czarnoleską lipą, którą znamy z jego fraszek.W muzeum nie zabawiliśmy długo i znów z uśmiechami na twarzach wsiedliśmy do autobusu. Naszym następnym celem był Kazimierz Dolny. Tam zwiedziliśmy ruiny zamku i weszliśmy na basztę, z której można było podziwiać śliczne widoki.
Zauważyłam także dwóch spadochroniarzy, którzy w oddali próbowali swoich sił i zmagali się z wiatrem. Później mieliśmy czas na spacerowanie po rynku i kupowanie pamiątek. Pamiątki były co prawda bardzo ładne, ale również bardzo drogie. Do Poniatowej przyjechaliśmy około godziny 15.30.
Uważam, że ten dzień spędziłam bardzo miło, a przy okazji dowiedziałam się czegoś ciekawego o naszym renesansowym poecie, co przybliżyło mi jego postać.
Na początku każdy musiał iść do szatni po kurtki.Następnie swobodnie każdy mógł podziwiać eksponaty o których opowiadał rózwnież przewodnik.Z zaciekawieniem suchaliśmy historii każdej sali i eksponatów.Można było kupić sobie pamiątki z wycieczki. .Najbardziej mi się podobało mi się (co ci sie najbardziej podobalo).Po zakończeniu zakupów wyszliśmy na dwór. Spacerkiem przez park doszliśmy na parking gdzie stał nasz autobus. Cieszylismy sie z tej wycieczki i niestety musielismy wrocic do szkoly.
Warto było na tą wycieczkę pojechac ponieważ dowiedzialem się wiele różnych ,ciekawych rzeczy na temat (i tutaj temat wpisz).
Tam w nawiasach musisz wypelnic sam :)
Licze ze pomoglem :)