Napisz rozprawkę.
teza. ''Człowieka można zniszczyć ale nie można go pokonać bo człowiek nie jest stworzony do klęski ''
prosze nie ze ściągi tylko w miare własne zdania. potrzeby mi choć zarys :D:D
Przrynajmniej 10 zdań
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
„Człowiek nie jest stworzony do klęski. Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać.”
Prawdziwy człowiek, o jakim chętnie piszą autorzy naszych lektur od najdawniejszych czasów, to człowiek honoru, z godnością przyjmujący swój los, człowiek silny, który potrafi walczyć zarówno z przeciwnościami losu jak i z własnymi słabościami, by osiągnąć obrany cel. Dla prawdziwego człowieka najważniejsza jest uczciwość wobec innych i wobec samego siebie. To człowiek, który potrafi kształtować swój charakter, rozwija w sobie dobro, nie poddaje się złu i zwątpieniu – jest kowalem własnego losu. Takich ludzi nie brakuje także poza literaturą, ale na pewno należą do chlubnej elity homo sapiens. Bez wątpienia człowieka obdarzonego takimi cechami niełatwo zniszczyć i pokonać. Bo taki człowiek nie jest stworzony do klęski.
„(…) Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”- to stwierdzenie można uznać za myśl przewodnią noweli „Stary człowiek i morze” Ernesta Hemingway’a. Prawdę tę obrazuje los starego rybaka Santiago, który chcąc przezwyciężyć fatum ciążące nad jego osobą (od wielu tygodni nic nie złowił, jest biedny i samotny), nie okazuje swych słabości i za wszelką cenę dąży do celu. Wierząc w to, że uda mu się go osiągnąć, któregoś ranka wypływa daleko w morze po swoją wielką rybę. Autor poprzez postać tytułowego starego człowieka pokazuje, że mimo potknięć i klęsk trzeba wstać i kroczyć naprzód z wysoko uniesioną głową, że czas i przeciwności losu niszczą człowieka, ale są zbyt słabe, by go pokonać. Santiago, prowadząc nieustanną walkę z naturą, z samotnością i z okropnym cierpieniem, udowadnia, że nie poddając się bez walki, możemy przegrać bitwę, ale nie wojnę.
Bohaterem, którego zniszczyły liczne przeciwności, ale obronił ludzkie prawo do miłości, bez wątpienia był też Tristan, młody rycerz z średniowiecznego romansu „Tristan i Izolda”. Młody kochanek, który dla zakazanej miłości gotów był poświęcić wszystko, nie bacząc na zakazy, na etyczne i moralne zasady, ze wszystkich sił dążył do spotkania z wybranką swego serca. Mimo licznych potknięć, a w końcu niespełnionego uczucia, które od środka niszczyło młodzieńca, nie można powiedzieć, że został pokonany. Przez tragiczną miłość zakochani stracili wiele: wsparcie rodziny i zaufanie bliskich, ale nie utracili tego, co najważniejsze – wiary, nadziei i swojej wielkiej miłości, tego, co stanowi o sensie i wartości życia i jest niezniszczalne.
Kolejną postacią, która może być dla czytelnika nie tylko przykładem wielkości człowieka, jego siły, męstwa i odwagi, ale także bezsprzecznym wzorem do naśladowania, jest Jan Bytnar, jeden z głównych bohaterów utworu Aleksandra Kamińskiego „Kamienie na szaniec”. Rudy, bo taki miał pseudonim, podczas niemieckiej okupacji za czasów II wojny światowej dowiódł, jako kolejny bohater tych nieludzkich czasów, że człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać.aresztowany przez gestapowców i okrutnie katowany, z godnością zniósł ból, upokorzenie i cierpienia zadawane mu przez Niemców. Mógł wydać swych przyjaciół i ich rodziny, ratując tym samym może własne życie, jednak był bez wątpienia człowiekiem honoru, a jego najwyższym celem i wartością było dobro ojczyzny oraz innych, a nadzieja na ich ocalenie nie pozwoliła mu się poddać nawet w tak okrutnych okolicznościach.
Myślę, że oprócz Jana Bytnara w „Kamieniach na szaniec” jest wiele więcej postaci będących doskonałymi przykładami ludzi, których, w tym przypadku, zniszczyła wojna i jej konsekwencje, jednak nie można powiedzieć, że zostali pokonani. Tym bardziej, gdy spojrzymy na śmierć bohaterów reportażowej powieści Kamińskiego; okoliczności, w jakich zginęli Alek czy Zośka, utwierdzają nas w przekonaniu, iż ich śmierć była raczej triumfem niż przegraną, umarli przecież broniąc swej ojczyzny, swych przekonań, na „polu chwały”. Czy można to nazwać porażką?
Nie możemy zapomnieć też o wspaniałych kobietach na kartach literatury. Najlepszym przykładem będzie tu Stanisława Bozowska, bohaterka „Siłaczki” Stefana Żeromskiego. Kobieta, która dla swych ideałów i marzeń gotowa była poświęcić życie. Była zdolną, lecz- niestety-ubogą nauczycielką, która w imię wyższych celów wybrała życie w wiosce, na
dalekiej prowincji, ucząc prostych chłopów. Pomimo tego, że nie udało jej się osiągnąć do końca zamierzonych celów, walczyła o nie z determinacją godną miana bohaterstwa. Zniszczona przez biedę, przepracowanie i chorobę umarła, jednak i jej śmierć nie była przegraną. Panna Stanisława dokonała w życiu ważnego wyboru, nie zaprzepaściła swych młodzieńczych ideałów, do końca pozostała im wierna. To było jej prawdziwym zwycięstwem, tym większym, gdy zestawimy je z losem drugiego bohatera „Siłaczki” - doktora Obareckiego, który w pobliskim Obrzydłówku wiódł wygodne życie oportunisty.
Przykłady zaprezentowanych przeze mnie bohaterów bez wątpienia świadczą o tym, że człowiek nie jest stworzony do klęski. Przeszkody, które nieustannie napotykamy na drodze swojego życia są łatwiejsze do pokonania, jeśli kierujemy się w życiu ideałami, dążymy do ściśle określonego celu. W zgiełku przyziemnych spraw nie wolno zapomnieć, że walka o to, na czym najbardziej nam zależy, nie powinna schodzić na coraz dalsze plany, przegrywając z codziennym, prozaicznym, zabieganiem o dobra materialne. Należy pamiętać także o tym, że czas nie stoi w miejscu, a starzejąc się, mamy coraz mniej siły i zdolności, by prowadzić niełatwą wojnę z losem i własnymi słabościami.
pZDRo! z fartym!