Skąpiec dla nikogo nie jest dobry, ale największym wrogiem jest dla samego siebie. Skąpstwo jest niczym uzależnienie. To choroba, która drąży ciało głownie chorego, ale szkodę przynosi również całemu otoczeniu, jak bomba, która wybucha w jego ciele, raniąc przy tym innych ludzi. W poniższej rozprawce udowodnię, że powyższe stwierdzenie jest słuszne. Pierwszym argumentem, którego użyję w tej rozprawce jest stosunek głównego bohatera –Harpagona, do najbliższych mu osób. Choć jego dzieci są już dorosłe, we wszystkich swoich decyzjach podlegają woli ojca. Jest dla nich szorstki, skąpi im pieniędzy na najmniejsze przyjemności. Szuka, na czym można było by jeszcze zaoszczędzić.Harpagon jest mieszczaninem i to bardzo bogatym, a pożycza pieniądze na bardzo wysoki procent. Odkrywa to przypadkiem jego syn i ojciec traci tym jeszcze bardziej w jego oczach. Eliza jest tylko kolejną gębą do wykarmienia, a przy tym Harpagon wie, że w przyszłości będzie kosztowała go jeszcze więcej, będzie musiał przygotować dla niej posag ślubny. Nie daje mu to już teraz spokoju, gdyż jego cenny skarb złożony w szkatule będzie musiał być naruszony. Każde słowo, które kieruje do swojej córki jest oschłe, grubiańskie i upokarzające. Traktując w ten sposób dzieci, na pewno nie zyskuje sobie ich przychylności. Zachowuje się tak jakby nie zdawał sobie sprawy, że na stare lata może być skazany na ich łaskę i niełaskę. Eliza i Kleant żywią do swojego ojca tylko wzgardę i nienawiść. Będąc niedobrym ojcem Harpagon największą krzywdę robi sobie. Drugim moim argumentem będzie stosunek tytułowego Skąpca do ludzi mniej mu bliskich, ale znajdujących się w jego najbliższym otoczeniu – jego służby. Przy każdej okazji Harpagon zwraca się do nich z pogardą, wręcz z obrzydzeniem. Ubliża im straszy biciem, wygnaniem, czasem śmiercią. Jest to tak nagminne, że służący po cichu złorzeczą, życząc mu wszystkiego, co najgorsze. Harpagon uważa, że jest szpiegowany przez służących, że próbują go okraść, wytyka im wścibstwo. Prawda jest taka, że przez swoją obsesję na tym punkcie, nie potrafi cieszyć się życiem i nie czuje się bezpieczny nawet we własnym domu. Wydaje mu się, że wszyscy spiskują przeciw niemu. Nie szanując ludzi, nigdy nie będzie przez nich szanowany i stale będzie żył w lęku. Skąpstwo Harpagona odbiło się na całym jego otoczeniu, myślę, że udowodniłem, że tak naprawdę najbardziej z tego powodu cierpi on sam. Jego wrogie postępowanie względem ludzi, wraca do niego niczym bumerang i to on jest największym wrogiem samego siebie.
Skąpiec dla nikogo nie jest dobry, ale największym wrogiem jest dla samego siebie. Skąpstwo jest niczym uzależnienie. To choroba, która drąży ciało głownie chorego, ale szkodę przynosi również całemu otoczeniu, jak bomba, która wybucha w jego ciele, raniąc przy tym innych ludzi. W poniższej rozprawce udowodnię, że powyższe stwierdzenie jest słuszne.
Pierwszym argumentem, którego użyję w tej rozprawce jest stosunek głównego bohatera –Harpagona, do najbliższych mu osób. Choć jego dzieci są już dorosłe, we wszystkich swoich decyzjach podlegają woli ojca. Jest dla nich szorstki, skąpi im pieniędzy na najmniejsze przyjemności. Szuka, na czym można było by jeszcze zaoszczędzić.Harpagon jest mieszczaninem i to bardzo bogatym, a pożycza pieniądze na bardzo wysoki procent. Odkrywa to przypadkiem jego syn i ojciec traci tym jeszcze bardziej w jego oczach. Eliza jest tylko kolejną gębą do wykarmienia, a przy tym Harpagon wie, że w przyszłości będzie kosztowała go jeszcze więcej, będzie musiał przygotować dla niej posag ślubny. Nie daje mu to już teraz spokoju, gdyż jego cenny skarb złożony w szkatule będzie musiał być naruszony. Każde słowo, które kieruje do swojej córki jest oschłe, grubiańskie i upokarzające. Traktując w ten sposób dzieci, na pewno nie zyskuje sobie ich przychylności. Zachowuje się tak jakby nie zdawał sobie sprawy, że na stare lata może być skazany na ich łaskę i niełaskę. Eliza i Kleant żywią do swojego ojca tylko wzgardę i nienawiść. Będąc niedobrym ojcem Harpagon największą krzywdę robi sobie.
Drugim moim argumentem będzie stosunek tytułowego Skąpca do ludzi mniej mu bliskich, ale znajdujących się w jego najbliższym otoczeniu – jego służby. Przy każdej okazji Harpagon zwraca się do nich z pogardą, wręcz z obrzydzeniem. Ubliża im straszy biciem, wygnaniem, czasem śmiercią. Jest to tak nagminne, że służący po cichu złorzeczą, życząc mu wszystkiego, co najgorsze. Harpagon uważa, że jest szpiegowany przez służących, że próbują go okraść, wytyka im wścibstwo. Prawda jest taka, że przez swoją obsesję na tym punkcie, nie potrafi cieszyć się życiem i nie czuje się bezpieczny nawet we własnym domu. Wydaje mu się, że wszyscy spiskują przeciw niemu. Nie szanując ludzi, nigdy nie będzie przez nich szanowany i stale będzie żył w lęku.
Skąpstwo Harpagona odbiło się na całym jego otoczeniu, myślę, że udowodniłem, że tak naprawdę najbardziej z tego powodu cierpi on sam. Jego wrogie postępowanie względem ludzi, wraca do niego niczym bumerang i to on jest największym wrogiem samego siebie.
skąpiec nie dzieli się z innymi jest wrogiem dla samego siebie ,bo kiedy sam będzie potrzebował pomocy nie otrzyma jej (cos za coś)
licze na naj