Tajemniczy ogród. Książka pełna przygód. Jest to wspaniała powieść, która opisuje losy kapryśnej bohaterki Mary Lennox, biednego, schorowanego Colina Cravena i ich przyjaciela Dicka. siążkę napisała Frances E. Burnett. Była ona angielską powieściopisarką.Lekturę czyta się z wielką przyjemnością. Treść jest bardzo ciekawa i pouczająca.To historia 9-letniej Mary, która została osierocona przez rodziców, który zmarli w wyniku panującej tam cholery. Nie interesowali się nią za bardzo ojciec jej był wojskowym a matka zawsze lubiła być w młodym towarzystwie, nią zajmowałą się służba wynajęta przez rodzicow. Dziewczynka twarz miała zżółkłą, chudą i brzydką, nie należała do pięknych. Dziewczyna była egoistyczna, samolubna, zaniedbana uczuciowo oraz wychowawczo. Nie znała słowa miłość, ponieważ rodzice nie mieli dla niej czasu. Gdy wszyscy umarli została ona przewieziona do Anglii gdzie mieszkał jej wuj i pozostawiona sama sobie, bez usługiwania. Marta, domowa kucharka, miała pomóc dziewczynce oswoić się z nowym miejscem zamieszkania.
Główna bohaterka książki często chodziła do ogrodu, gdzie wkrótce poznała Bena – starego ogrodnika, ponuraka, dzięki któremu dowiedziała się dużo o pielęgnacji roślin. Za sprawą pięknego ptaka - rudzika, który zaimponował jej, odnalazła tajemnicze drzwi, o których dowiedziała się z opowiadań starszego pana. Mimo zakazów, za wszelką cenę chciała zobaczyć, co kryje się za sekretnym wejściem. Ponieważ była bardzo niegrzeczną osobą, któregoś dnia, gdy padał deszcz i nie mogła odkryć tajemnicy ogrodu, wybrała się na spacer po wielkim domu, który liczył ponad sto pokoi. Wędrując, usłyszała płacz, to było coś, jakby szloch dziecka. Po powrocie oznajmiła to Marcie, ona zaś robiła wszystko, by odwrócić jej uwagę od tajemnicy. Według mnie, powinna oznajmić, że jest tu syn pana Cravena, lecz jest on bardzo chory i nie wolno się do niego zbliżać. Następnego dnia Mary bardzo pragnęła poznać nieznajomego, którego płacz słyszała minionej nocy. Jeszcze tego wieczoru znalazła go i z nim rozmawiała… Mimo zakazu poszła do niego, czego nie powinna robić. Tutaj mamy kolejny dowód na to, jaką była nieposłuszną panną. Poznaje Colina i postanawia mu pomóc. Przez ten cały pobyt w Anglii tylko jeden raz rozmawiała ze swoim wujkiem! Całym sercem protestuję, że w życiu nie powinno tak być, lecz autorka książki sprawiła, iż pan Archibald ciągle wyjeżdżał i nawet dla swojego syna nie miał czasu, wręcz go unikał! Wydaje mi się, że popełniał ten sam błąd, co rodzice dziewczynki.
Bohaterka powieści poznała również młodszego brata Marty – Dicka. Był to chłopiec o niezwykłym darze! Potrafił rozmawiać ze zwierzętami i przywracać rośliny do życia. Dziewczynka od razu polubiła kolegę i zaprzyjaźnili się. Już nie brakowało jej towarzystwa, miała się z kim bawić. Trzeba też uwzględnić to, iż gospodyni podarowała swojej podopiecznej skakankę i nauczyła ją skakać. To bardzo miło z jej strony. Choć pannica była dla niej bardzo niemiła, to Marta podarowała jej prezent! Mary przyjeżdżając do willi swojego wuja zmieniła się na lepsze. Stała się milsza, czulsza i przyjazna, często chodziła do ogrodu, bo to sprawiało jej przyjemność. Była ciekawa tajemnicy, jaką kryły stare drzwi, ukryte za żywopłotem. Któregoś z kolejnych, monotonnych dni oszołomiona pięknym śpiewem ptaka pobiegła za nim. Niedaleko wielkiej tajemnicy rosło potężne drzewo. Okazało się, że przyjaciel znalazł klucz do furtki. Wchodząc do ogrodu natychmiast się w nim zakochała, chociaż była jesień, widok był szary, ponury, drzewa obumierały, jednak ona dostrzegła piękno, zawarte w tym krajobrazie. Nie każdy człowiek tak potrafi, szczególnie tak zaniedbany uczuciowo jak ona. Należy jednak dodać, że w trakcie książki dziewczynka się zmienia, stając się bardziej pozytywną osobą. Dick i Mary po kryjomu, ale codziennie przychodzili do ogrodu pielęgnować roślinki i drzewa, ponieważ ten bardzo mądry chłopiec stwierdził, że da się je jeszcze uratować. Pragnęli pokazać to piękno Colinowi, lecz tu pojawił się problem, ponieważ chłopiec nie chodził. Dzieci jednak szybko znalazły na to sposób, ponieważ brat Marty był bardzo pomysłowy. Tutaj także można zauważyć, jak dziewczyna się zmieniła, jeszcze parę miesięcy wstecz zachowałaby tajemnicę tylko dla siebie. U pana Cravena też zauważamy zmiany… ale o tym przeczytajcie sami.
Reasumując, ogród pięknie rozkwita, budzi się do życia. Colin zamknięty w ciemnym pokoju wychodzi, wkrada się promyk słońca, nadziei i miłości w jego życie. Czytając, stale jesteśmy zaciekawieni co będzie dalej. Dowiadujemy się, że każdy człowiek z natury jest dobry, a niewłaściwe wychowanie spacza mu charakter. Zachęcam do przeczytania wspaniałej i pouczającej książki.
Tajemniczy ogród. Książka pełna przygód. Jest to wspaniała powieść, która opisuje losy kapryśnej bohaterki Mary Lennox, biednego, schorowanego Colina Cravena i ich przyjaciela Dicka. siążkę napisała Frances E. Burnett. Była ona angielską powieściopisarką.Lekturę czyta się z wielką przyjemnością. Treść jest bardzo ciekawa i pouczająca.To historia 9-letniej Mary, która została osierocona przez rodziców, który zmarli w wyniku panującej tam cholery. Nie interesowali się nią za bardzo ojciec jej był wojskowym a matka zawsze lubiła być w młodym towarzystwie, nią zajmowałą się służba wynajęta przez rodzicow. Dziewczynka twarz miała zżółkłą, chudą i brzydką, nie należała do pięknych. Dziewczyna była egoistyczna, samolubna, zaniedbana uczuciowo oraz wychowawczo. Nie znała słowa miłość, ponieważ rodzice nie mieli dla niej czasu. Gdy wszyscy umarli została ona przewieziona do Anglii gdzie mieszkał jej wuj i pozostawiona sama sobie, bez usługiwania. Marta, domowa kucharka, miała pomóc dziewczynce oswoić się z nowym miejscem zamieszkania.
Główna bohaterka książki często chodziła do ogrodu, gdzie wkrótce poznała Bena – starego ogrodnika, ponuraka, dzięki któremu dowiedziała się dużo o pielęgnacji roślin. Za sprawą pięknego ptaka - rudzika, który zaimponował jej, odnalazła tajemnicze drzwi, o których dowiedziała się z opowiadań starszego pana. Mimo zakazów, za wszelką cenę chciała zobaczyć, co kryje się za sekretnym wejściem. Ponieważ była bardzo niegrzeczną osobą, któregoś dnia, gdy padał deszcz i nie mogła odkryć tajemnicy ogrodu, wybrała się na spacer po wielkim domu, który liczył ponad sto pokoi. Wędrując, usłyszała płacz, to było coś, jakby szloch dziecka. Po powrocie oznajmiła to Marcie, ona zaś robiła wszystko, by odwrócić jej uwagę od tajemnicy. Według mnie, powinna oznajmić, że jest tu syn pana Cravena, lecz jest on bardzo chory i nie wolno się do niego zbliżać. Następnego dnia Mary bardzo pragnęła poznać nieznajomego, którego płacz słyszała minionej nocy. Jeszcze tego wieczoru znalazła go i z nim rozmawiała… Mimo zakazu poszła do niego, czego nie powinna robić. Tutaj mamy kolejny dowód na to, jaką była nieposłuszną panną. Poznaje Colina i postanawia mu pomóc. Przez ten cały pobyt w Anglii tylko jeden raz rozmawiała ze swoim wujkiem! Całym sercem protestuję, że w życiu nie powinno tak być, lecz autorka książki sprawiła, iż pan Archibald ciągle wyjeżdżał i nawet dla swojego syna nie miał czasu, wręcz go unikał! Wydaje mi się, że popełniał ten sam błąd, co rodzice dziewczynki.
Bohaterka powieści poznała również młodszego brata Marty – Dicka. Był to chłopiec o niezwykłym darze! Potrafił rozmawiać ze zwierzętami i przywracać rośliny do życia. Dziewczynka od razu polubiła kolegę i zaprzyjaźnili się. Już nie brakowało jej towarzystwa, miała się z kim bawić. Trzeba też uwzględnić to, iż gospodyni podarowała swojej podopiecznej skakankę i nauczyła ją skakać. To bardzo miło z jej strony. Choć pannica była dla niej bardzo niemiła, to Marta podarowała jej prezent! Mary przyjeżdżając do willi swojego wuja zmieniła się na lepsze. Stała się milsza, czulsza i przyjazna, często chodziła do ogrodu, bo to sprawiało jej przyjemność. Była ciekawa tajemnicy, jaką kryły stare drzwi, ukryte za żywopłotem. Któregoś z kolejnych, monotonnych dni oszołomiona pięknym śpiewem ptaka pobiegła za nim. Niedaleko wielkiej tajemnicy rosło potężne drzewo. Okazało się, że przyjaciel znalazł klucz do furtki. Wchodząc do ogrodu natychmiast się w nim zakochała, chociaż była jesień, widok był szary, ponury, drzewa obumierały, jednak ona dostrzegła piękno, zawarte w tym krajobrazie. Nie każdy człowiek tak potrafi, szczególnie tak zaniedbany uczuciowo jak ona. Należy jednak dodać, że w trakcie książki dziewczynka się zmienia, stając się bardziej pozytywną osobą. Dick i Mary po kryjomu, ale codziennie przychodzili do ogrodu pielęgnować roślinki i drzewa, ponieważ ten bardzo mądry chłopiec stwierdził, że da się je jeszcze uratować. Pragnęli pokazać to piękno Colinowi, lecz tu pojawił się problem, ponieważ chłopiec nie chodził. Dzieci jednak szybko znalazły na to sposób, ponieważ brat Marty był bardzo pomysłowy. Tutaj także można zauważyć, jak dziewczyna się zmieniła, jeszcze parę miesięcy wstecz zachowałaby tajemnicę tylko dla siebie. U pana Cravena też zauważamy zmiany… ale o tym przeczytajcie sami.
Reasumując, ogród pięknie rozkwita, budzi się do życia. Colin zamknięty w ciemnym pokoju wychodzi, wkrada się promyk słońca, nadziei i miłości w jego życie. Czytając, stale jesteśmy zaciekawieni co będzie dalej. Dowiadujemy się, że każdy człowiek z natury jest dobry, a niewłaściwe wychowanie spacza mu charakter. Zachęcam do przeczytania wspaniałej i pouczającej książki.