Napisz recenzje filmu Troja. Pomozcie :(. Nie ma byc z internetu
arasz123
"Iliada" i "Odyseja" to obok Biblii jedne z najważniejszych i najbardziej znaczących dzieł literackich w historii. Ostatnim filmowcem, który postanowił zmierzyć się z twórczością Homera jest niemiecki reżyser Wolfgang Petersen, którego "Troja" dnia 14 maja 2004 weszła na nasze ekrany. Film ten można zaliczyć zarówno do przygodowych jak i dramatu, filmu wojennego, oraz filmu akcji. Trwa 163min. Jest to luźna adaptacja starożytnego dzieła, w wielu miejscach zupełnie zmieniona i opowiedziana w taki sposób, aby zainteresować współczesnego widza.
Jak wszyscy wiemy wojna trojańska wybuchła z powodu Heleny, najpiękniejszej kobiety świata i żony króla Menelaosa, którą książę Parys - syn króla Priama, uprowadził do Troi. Rozwścieczony Menelaos chcąc zemścić się na uwodzicielu, wspólnie ze swoim bratem, Agamemnonem, zbiera największą armię, jaką znał współczesny świat i wyrusza pod mury Troi. W jego armii znaleźli się między innymi Odyseusz, król Itaki i Achilles, syn króla Peleusa i bogini morskiej Tetydy - największy wojownik wszech czasów, który na wojnę wyruszył z nadzieją, że jego męstwo na polu bitwy przyniesie mu nieśmiertelną sławę.
Autor scenariusza (David Benioff) dość wiernie trzyma się opisanych przez Homera wydarzeń, choć w wielu miejscach pozwolił sobie na odstępstwa od fabuły "Iliady". W filmie jesteśmy świadkami takich wydarzeń jak pojedynek Achillesa i Hektora, konflikt Achillesa z Agamemnonem o Bryzeidę, potajemna wyprawa króla Priama do obozu Achajów po zwłoki syna oraz wprowadzenie za mury miasta drewnianego konia.
W "Iliadzie" bogowie greccy byli, obok ludzi, równoprawnymi bohaterami opowieści w znaczny sposób wpływającymi na rozwój wypadków (gdyby nie Atena nie wiadomo, jak zakończyłaby się walka Achillesa z Hektorem, ani czy Achajowie w ogóle wybudowaliby drewnianego konia). Ponadto dziesięcioletnią wojnę trojańską na ekranie skrócono do zaledwie kilku dni.
Trzeba przyznać, że Benioff dość zręcznie poradził sobie z adaptacją liczącego sobie już ponad 3000 lat poematu. Nie uczynił Achillesa centralą postacią historii, ale rozłożył ją równomiernie na kilku bohaterów. Równie ważni jak Achilles są Hektor, Parys, Priam i Agamemnon. Ponadto scenarzysta nie przedstawił wojny trojańskiej jednostronnie. Zarówno Achajowie jak i Trojanie mają swoje racje, jak również popełniają błędy.
Obsada, jaką reżyser skompletował w swoim filmie jest imponująca. Obok Brada Pitta na ekranie pojawiają się Eric Bana(Hektor), Orlando Bloom(Parys), Sean Bean(Odyseusz), Brain Cox i siedmiokrotnie nominowany do Oscara Peter O'Toole(Priam).
Brad Pitt jest bardzo dobry w roli Achillesa, po sześciu miesiącach treningu faktycznie ma wygląd greckiego herosa.
Orlando Bloom, jako Parys jest oczywiście piękny, aż do przesady, ale jednocześnie mdły i w sumie mało przekonujący. Będąc w kinie zwróciłam uwagę również na Seana Beana w roli Odyseusza.
"Troja" to dobry film. Prawie trzy godziny w kinie minęły bardzo szybko i nie mogę powiedzieć, żebym się nudziła. Warto się wybrać na seans, takie filmy jak "Troja" najlepiej prezentują się na dużym ekranie i w kinie z dobrym nagłośnieniem.
Jak wszyscy wiemy wojna trojańska wybuchła z powodu Heleny, najpiękniejszej kobiety świata i żony króla Menelaosa, którą książę Parys - syn króla Priama, uprowadził do Troi. Rozwścieczony Menelaos chcąc zemścić się na uwodzicielu, wspólnie ze swoim bratem, Agamemnonem, zbiera największą armię, jaką znał współczesny świat i wyrusza pod mury Troi. W jego armii znaleźli się między innymi Odyseusz, król Itaki i Achilles, syn króla Peleusa i bogini morskiej Tetydy - największy wojownik wszech czasów, który na wojnę wyruszył z nadzieją, że jego męstwo na polu bitwy przyniesie mu nieśmiertelną sławę.
Autor scenariusza (David Benioff) dość wiernie trzyma się opisanych przez Homera wydarzeń, choć w wielu miejscach pozwolił sobie na odstępstwa od fabuły "Iliady". W filmie jesteśmy świadkami takich wydarzeń jak pojedynek Achillesa i Hektora, konflikt Achillesa z Agamemnonem o Bryzeidę, potajemna wyprawa króla Priama do obozu Achajów po zwłoki syna oraz wprowadzenie za mury miasta drewnianego konia.
W "Iliadzie" bogowie greccy byli, obok ludzi, równoprawnymi bohaterami opowieści w znaczny sposób wpływającymi na rozwój wypadków (gdyby nie Atena nie wiadomo, jak zakończyłaby się walka Achillesa z Hektorem, ani czy Achajowie w ogóle wybudowaliby drewnianego konia). Ponadto dziesięcioletnią wojnę trojańską na ekranie skrócono do zaledwie kilku dni.
Trzeba przyznać, że Benioff dość zręcznie poradził sobie z adaptacją liczącego sobie już ponad 3000 lat poematu. Nie uczynił Achillesa centralą postacią historii, ale rozłożył ją równomiernie na kilku bohaterów. Równie ważni jak Achilles są Hektor, Parys, Priam i Agamemnon. Ponadto scenarzysta nie przedstawił wojny trojańskiej jednostronnie. Zarówno Achajowie jak i Trojanie mają swoje racje, jak również popełniają błędy.
Obsada, jaką reżyser skompletował w swoim filmie jest imponująca. Obok Brada Pitta na ekranie pojawiają się Eric Bana(Hektor), Orlando Bloom(Parys), Sean Bean(Odyseusz), Brain Cox i siedmiokrotnie nominowany do Oscara Peter O'Toole(Priam).
Brad Pitt jest bardzo dobry w roli Achillesa, po sześciu miesiącach treningu faktycznie ma wygląd greckiego herosa.
Orlando Bloom, jako Parys jest oczywiście piękny, aż do przesady, ale jednocześnie mdły i w sumie mało przekonujący. Będąc w kinie zwróciłam uwagę również na Seana Beana w roli Odyseusza.
"Troja" to dobry film. Prawie trzy godziny w kinie minęły bardzo szybko i nie mogę powiedzieć, żebym się nudziła. Warto się wybrać na seans, takie filmy jak "Troja" najlepiej prezentują się na dużym ekranie i w kinie z dobrym nagłośnieniem.