Niedawno na lekcji języka polskiego miałam przyjemność obejrzeć film pt.: „Opowieść Wigilijna”. Wyreżyserował go Clive Donner na podstawie powieści Karola Dickens’a , noszącej ten sam tytuł. Film opowiada o bogatym, skąpym starcu E. Scrooge’u, który zmienia się na lepsze pod wpływem duchów odwiedzających go w Święta Bożego Narodzenia. Ważną postacią jest też Mały Tim – syn pracownika Ebenezera. Jest on bardzo chory, wręcz umierający. Scrooge, kiedy się zmienił, bardzo wspomógł ubogą rodzinę chłopca. Ufundował mu leczenie. Akcja odbywa się na przedmieściach Londynu, gdzie wręcz pachnie świętami, co nadaje adaptacji magiczną moc. Uważam, że scenariusz, napisany przez Rogera O. Hirsona, wiernie oddaje treść książki. Jest to wielka zaleta, ponieważ film sprawia wrażenie bardziej realnego. Również muzyka znakomicie oddaje nastrój, a dodając do tego jeszcze wspaniałe kostiumy i scenografię, muszę przyznać, że to wszystko jest godne podziwu. Niestety stwierdzam, że efekty specjalne były słabe. Film był kręcony w czasach, gdy technika nie była jeszcze rozwinięta tak jak dziś. Sądze, że George C. Scott – odtwórca głównej roli E. Scrooge’a – dobrze odzwierciedlił graną przez siebie postać. Również Anthony Walters – filmowy Mały Tim – świetnie odegrał rolę. Niestety niektórzy aktorzy, jak np. odtwórca Bob’a, byli zbyt sztuczni. Podoba mi się wizja reżyserska filmu. Efekt połączenia wszystkich jego składników był świetny.
Niedawno na lekcji języka polskiego miałam przyjemność obejrzeć film pt.: „Opowieść Wigilijna”. Wyreżyserował go Clive Donner na podstawie powieści Karola Dickens’a , noszącej ten sam tytuł.
Film opowiada o bogatym, skąpym starcu E. Scrooge’u, który zmienia się na lepsze pod wpływem duchów odwiedzających go w Święta Bożego Narodzenia.
Ważną postacią jest też Mały Tim – syn pracownika Ebenezera. Jest on bardzo chory, wręcz umierający. Scrooge, kiedy się zmienił, bardzo wspomógł ubogą rodzinę chłopca. Ufundował mu leczenie.
Akcja odbywa się na przedmieściach Londynu, gdzie wręcz pachnie świętami, co nadaje adaptacji magiczną moc.
Uważam, że scenariusz, napisany przez Rogera O. Hirsona, wiernie oddaje treść książki. Jest to wielka zaleta, ponieważ film sprawia wrażenie bardziej realnego.
Również muzyka znakomicie oddaje nastrój, a dodając do tego jeszcze wspaniałe kostiumy i scenografię, muszę przyznać, że to wszystko jest godne podziwu.
Niestety stwierdzam, że efekty specjalne były słabe. Film był kręcony w czasach, gdy technika nie była jeszcze rozwinięta tak jak dziś.
Sądze, że George C. Scott – odtwórca głównej roli E. Scrooge’a – dobrze odzwierciedlił graną przez siebie postać. Również Anthony Walters – filmowy Mały Tim – świetnie odegrał rolę. Niestety niektórzy aktorzy, jak np. odtwórca Bob’a, byli zbyt sztuczni.
Podoba mi się wizja reżyserska filmu. Efekt połączenia wszystkich jego składników był świetny.
troche zmien poczatek