Napisz recenzje cz. sprawozdawcza filmu pt sierpniowe niebo .
córusia1234Czego się tknął zamieniał to w sztukę. Z jednakową łatwością wyszukiwał wspaniałe talenty, co je niszczył. Był dziwakiem w srebrnej peruce, gejem, ostatnim artystą o międzynarodowej sile oddziaływania. Jego obrazy i filmy do dzisiaj wzbudzają kontrowersje. W niedawnym wywiadzie kolekcjoner sztuki Wojciech Fibak przyznał, że "Warhol jest przereklamowany". Warhol to jednak taki sam symbol jak przedmioty, które malował. Na jednym ze swoich ostatnich autoportretów wygląda jak zupa wylana ze słynnej puszki Campbella. Jego pociągła, surowa twarz oraz nastroszone włosy są tak rażąco czerwone, iż nie ma wątpliwości, że Warhol sam w sobie był dziełem sztuki. Portret został sprzedany za ponad 30 milionów dolarów. Jego obrazy należą do najdroższych na rynku - "Ośmiu Elvisów" znalazło nabywcę za 100 milionów dolarów. Oryginały może nie są na każdą kieszeń, ale każdy albo ma w domu repliki prac amerykańskiego wizjonera na ścianie, kołderce czy koszulce, albo doskonale je kojarzy. Warhol może tylko żałować, że z tego nie korzysta - jego życie było bezustannym biegiem ku bogactwu i sławie. REKLAMA Taniec św. Andy'ego Można to tłumaczyć jego biednym dzieciństwem. Andrew Warhol urodził się 83 lata temu w rodzinie imigrantów z terenów dzisiejszej Słowacji. Całe dzieciństwo spędził w przemysłowym Pittsburghu. Jego rodzice byli grekokatolikami i czynnie uczestniczyli w życiu religijnym swojej mniejszości. Julia Warhola, matka malarza, nigdy poprawnie nie nauczyła się mówić po angielsku, w domu wypowiadając się wyłącznie "po swojemu" - stąd Andy długo musiał wstydzić się swojego słowiańskiego akcentu. Z kolei ojciec, Andrij, był surowy i niezwykle oszczędny - mimo trudnych czasów i Wielkiego Kryzysu udało mu się odłożyć kilkanaście tysięcy dolarów. Właśnie po nim Warhol odziedziczy szacunek do pracy i oszczędność niebezpiecznie zbliżającą się do skąpstwa. Ojciec nie pozwalał synom na jedzenie słodyczy, co jednak malarz odbije sobie w dorosłym życiu, długimi okresami żywiąc się wyłącznie batonikami. Warhol pozostanie też religijny. Podobno podczas spotkania jego z Janem Pawłem II w 1980 roku wytworzyła się między nimi "intensywna empatia"