Po raz kolejny przedstawiam wam Barbarę Kosmowską, niezwykłą autorkę książek dla młodzieży, a zwłaszcza dla nastolatek. Tych którzy nie czytali żadnej jej powieści odsyłam do poprzednich recenzji dotyczących twórczości tej Pani.
Buba - nastolatka w dżinsach, martensach i z własnym pokojem. Najbliższy jej sercu jest dziadek, który wspiera ją zawsze i który jako jeden z niewielu interesuje się dziewczyną. Ojciec Buby to całkiem znany prowadzący prezenter telewizyjny, a matka to pisarka niezbyt dobrze sprzedających się romansów. Dziewczyna ma sporo problemów, na przykład uczuciowych, a mianowicie Bubie podoba się Adam (przynajmniej na początku), jednak Adamowi podoba się Jolka, a Jolce podoba się Miłosz, któremu to podoba się Buba. I jak tu rozwiązać taki problem?
Do tego mama wstępuje do sekty, a tata nie może ostatnio znaleźć pracy. Ale jest i dobra wiadomość: dziadek wygrywa w końcu w lotka! Tak przynajmniej twierdzi. Na końcu, wszystko oczywiście układa się, a Buba odkrywa w sobie niezwykły talent!
Jak każda książka Barbary Kosmowskiej, z którą do tej pory miałam styczność – i ta mnie nie zawiodła. Codzienność opisana w niezwykły sposób, przy którym nikt nie może się nudzić. Książka wciąga i nie pozwala od siebie odejść, nawet na chwile. Autorka znowu przedstawia nam codzienną miłość w niecodziennym wydaniu, a ja nie mogę się nadziwić, że za każdym razem robi to w inny sposób, chociaż w pewnym sensie taki sam.
Polecam książkę tym, którzy jak ja lubią twórczość tej pisarki, oraz tym którzy lubią czytać optymistyczne książki z niezwykłym i szczęśliwym zakończeniem.
Po raz kolejny przedstawiam wam Barbarę Kosmowską, niezwykłą autorkę książek dla młodzieży, a zwłaszcza dla nastolatek. Tych którzy nie czytali żadnej jej powieści odsyłam do poprzednich recenzji dotyczących twórczości tej Pani.
Buba - nastolatka w dżinsach, martensach i z własnym pokojem. Najbliższy jej sercu jest dziadek, który wspiera ją zawsze i który jako jeden z niewielu interesuje się dziewczyną. Ojciec Buby to całkiem znany prowadzący prezenter telewizyjny, a matka to pisarka niezbyt dobrze sprzedających się romansów. Dziewczyna ma sporo problemów, na przykład uczuciowych, a mianowicie Bubie podoba się Adam (przynajmniej na początku), jednak Adamowi podoba się Jolka, a Jolce podoba się Miłosz, któremu to podoba się Buba. I jak tu rozwiązać taki problem?
Do tego mama wstępuje do sekty, a tata nie może ostatnio znaleźć pracy. Ale jest i dobra wiadomość: dziadek wygrywa w końcu w lotka! Tak przynajmniej twierdzi.
Na końcu, wszystko oczywiście układa się, a Buba odkrywa w sobie niezwykły talent!
Jak każda książka Barbary Kosmowskiej, z którą do tej pory miałam styczność – i ta mnie nie zawiodła.
Codzienność opisana w niezwykły sposób, przy którym nikt nie może się nudzić. Książka wciąga i nie pozwala od siebie odejść, nawet na chwile. Autorka znowu przedstawia nam codzienną miłość w niecodziennym wydaniu, a ja nie mogę się nadziwić, że za każdym razem robi to w inny sposób, chociaż w pewnym sensie taki sam.
Polecam książkę tym, którzy jak ja lubią twórczość tej pisarki, oraz tym którzy lubią czytać optymistyczne książki z niezwykłym i szczęśliwym zakończeniem.