Pewnego dnia postanowiłam zobaczyć, co w lesie równikowym, jest niezwykle ekscytujące... Wybrałam się taksówką. Podziękowałam serdecznie za podwiezienie i ruszyłam przed siebie. Wtem coś skrzypnęło za moimi uszami. Nigdy sobie nie wmawiałam, że istnieją śmieciowe potwory... A jednak tak. Obejrzałam się za siebie. Ujrzałam dziwnym ludzi, którzy zaczęli palić ognisko. Od tej pory uważąm, że ekolog, to bardzo ważny zawód. Ludzie, którzy śmiecili i nic sobie z tego nie robili, dostali porządne lanie. Konary drzew złapały ich za fraki i zaczęły wirować. Runo leśne zaczęło krzyczeć:
- A teraz, wyrzuccie ich na ulicę!
Krzewinki ja mieliśmy niezły z nich ubaw. Ludzie nie pamiętali, jak mają na imię, i skąd są. W końcu zdecydowalam się przemówić drzewom do rozsądku i przekazać, że należy im powiedziać, jak mają dbać o przyrodę, a nie ich bić.
Drzewa rozluźniły konary i uśmiechnęły się. Potem opowiadały, jak to ludzie są niegodziwi, i psują, wszystko co dobre. A przecież to właśnie drzewa produkują tlen, rośliny przeprowadzają fotosyntezę... Dlatego po tej przygodzie, myślę, o tym co wprowadzić, aby życie na Ziemi znacznie się polepszyło.
mam nadziejer że pomogę
mieliśmy wycieczkę do lasu równikowego wszyscy byliśmy zachwyceni.
dojehaliśmy i złapał nas wielki desz ale po kilku minutach przestał padać.
przy zwiedzaniu spotkaliśmy papugę arę,gorylai pięknego kolibera.
To była fajna przygoda chciałabym takich więcej.
,,Ochrona przyrody jest niezwykle ważna".
Pewnego dnia postanowiłam zobaczyć, co w lesie równikowym, jest niezwykle ekscytujące... Wybrałam się taksówką. Podziękowałam serdecznie za podwiezienie i ruszyłam przed siebie. Wtem coś skrzypnęło za moimi uszami. Nigdy sobie nie wmawiałam, że istnieją śmieciowe potwory... A jednak tak. Obejrzałam się za siebie. Ujrzałam dziwnym ludzi, którzy zaczęli palić ognisko. Od tej pory uważąm, że ekolog, to bardzo ważny zawód. Ludzie, którzy śmiecili i nic sobie z tego nie robili, dostali porządne lanie. Konary drzew złapały ich za fraki i zaczęły wirować. Runo leśne zaczęło krzyczeć:
- A teraz, wyrzuccie ich na ulicę!
Krzewinki ja mieliśmy niezły z nich ubaw. Ludzie nie pamiętali, jak mają na imię, i skąd są. W końcu zdecydowalam się przemówić drzewom do rozsądku i przekazać, że należy im powiedziać, jak mają dbać o przyrodę, a nie ich bić.
Drzewa rozluźniły konary i uśmiechnęły się. Potem opowiadały, jak to ludzie są niegodziwi, i psują, wszystko co dobre. A przecież to właśnie drzewa produkują tlen, rośliny przeprowadzają fotosyntezę... Dlatego po tej przygodzie, myślę, o tym co wprowadzić, aby życie na Ziemi znacznie się polepszyło.