Napisz pracę pt. "jak zdobyć przychylność zwierzchnika", w której zastosujesz; - opis sytuacji -narracje pierwszoosobowa - karykaturę - absurd itp. POMOZCIE !!!
56707
Pewnego dnia przydarzyła mi sie pewna historia o kturej nie mogę zapomnieć.Jak codzień poszłam do pracy, jednak zetknełam się z pewną sytułacją, a mianowicie kierownik mojego klubu w którym pracowałam jako barmanka od ponad pięciu lat, zatrudnił nowa pracownicę do pomocy również na takie same stanowisko jak moje. Ale coś mi się niepodobało, zaczeły dochodzic do mnie pogłoski, że wlaśnie tamta dziewczyna dostała trzy razy większą pensję od mojej, chociarz ja pracuje tu już od dawna, a ona jak wszyscy muwią dostała pracę za swów wygląd. Bardzo mnie to rozłościło, niedochodzilo do mnie do wiadomości, że taka dziewczyna, zgrabna, poprostu "cud natury", o której każdy tylko maży..Jej bląd włosy, delikatne rysy twarzy, długie, zgrabne nogi, to wszystko było wstanie przekupić naszego kierownika. Nietylko wemnie wzbudzilasię złość, lecz także u reszty pracowników klubu. Nikt nie zdawał sobie sprawy, że takie coś miało miejsce. Mineło pare dni, tygodni, ale cięgle nie mogłam się z tym pogodzić. Nocami dręczyły mnie koszmary, budziłam się mokra, przerażona. Wkońcu nie wytrzymałam. Następnego dnia tuż po przyjściu do pracy, moim głownym celem jaki miałam zamiar wykonać, było spotkanie z załoga. Przectawiłam im moje pomysły, po długich godzinach rozmów wreszcie doszliśmy do celu rozmowy. Postanowiliśmy urządzię strajk. który był powodem dziewczyny o której wspominałam na samym początku. Plan był już w gotowości. Jeszcze do końca pracy, jak zwykle wypełnialiśmy swoje obowiązki, nie dawaliśmy poznać żadnych oznaków swojego planu. Wybiła godzina końca pracy. Iteraz zaczyna realizować się wielka akcja. Pośliśmy wszyscy do kierownika klubu, na nasz widok strasznie się ździwił, gdyż niewiedział co jest powodem naszej wizyty. Rozmawialiśmy prawie dwie godziny, myślałam, że to były najdłuzsze dwie godziny jakie przeżyłam. Strasznie się baliśmy jego reakcj. Jednak on sam niewiedział, oczym ma myśleć. Długi okrągły stół, a wokuł niego kilka foteli przykuwało moją uwagę. Nigdy nie uczestniczyłam na takim, powiedzmy zebraniu. Wzrok kierownika, który ciągle ''chodził" po sali opadał mnie o dreszcze. Wkońcu zapadła decyzja. Kierownik rat nierat zdecydował podnieśc wszystkim pensję, gdyż co miał innego zroboć. Nikt się nie spodziewał, że przystanie na naszą propozycję. Ale coż można mysleć, lepiej podwyżka niż strajk. Zaczeliśmy powoli opuszczać sale, gdy w pewnej chwili usłyszałam jakiś głos wypowiadający moje imię. Zaczełam się oglądać i zobaczyłam, że kierownik mnie woła, gdyż chce zamną jeszcze zamienić dwa słowa. Głuwnie chciał się dowiedzieć kto był organizatorem tego spotkania i całej akcji ''strajk". Nie mogąc wykręcić się od odpowiedzi przyznałam się. jednak on był bardzo ździwiony, że sama tak dobrze wszystkim pokierowałam. Zdziwiłam się, gdyż kierownik powiedział, że się nie gniewa za to co chcieliśmy zamiarzrobić. Ale też przyznał rację także mi, powiedział, że źle postąpił jeśli chodzi o nowo przyjęta pracownicę. Wkońcu doszłam do tego co zamierzałam. Byłam bardzo dumna z siebie. Teraz pracuje mi się tam z radością, wiedząc, że wszyscy sa traktowani na ruwni. Kierownik przyznał się do błędu, a ja swoją postawa go zmieniłam....
sory za błędy, ale się spieszyłam