julson1799The title Marley ( of course inherited the name of Bob Marley ) appears in the life of Jenny ( Jennifer Aniston ) and John ( Owen Wilson ) a bit by accident. Young couple promising journalists carried out to sunny California to there with a new job , a house to begin the next phase of your relationship . But the key element , at least in the eyes of a woman who , step by step plan their lives , both personal and professional , is to be a child. This in turn puts John in no small consternation and embarrassment , because he still does not want to give up the current comfortable , carefree existence, while expressing concern that the birth of the child completely strikeout his plans for a career . The solution , podsuniętym by a friend, whose objective is to meet the maternal instinct while Jenny is nothing other than the purchase of a puppy . In this way, the laid , straightforward existence led by young couple enters "not guilty " sweet quadruped - Marley . Again, it turns out that appearances like to be wrong, because the dog right from the start , " fixing " their own rules of the game and showing who's so really governs life couple rolls upside down and added to the elements of spontaneity , madness. Sometimes even too much ...
David Frankel's film , based on the best-selling autobiographical novel by John Grogan is a typical example of a beloved family , designed for both the younger and older viewers. Here , the age limit seems to disappear , and presented as much content should interact , painting amusement , but also emotion on the faces of parents and their children. However, this is not the end , and it has to do mainly with the slow , almost sluggish narrative especially in the second part of " Marley & Me ." While the formation of the first episodes of the shares and are presented seamlessly and dynamically , so that sparked interest from the viewer , it further phase of the film seems to be too strewn , dragged causing fatigue and waiting customers at the end that he might as well be thirty minutes earlier. Another issue is certain naivety , sometimes pretentious script, but it can turn a blind eye because of the type of video you want some kind of a parable , fable , where not everything is treated literally. surprisingly not convinced by the actors - Jennifer Aniston and Owen Wilson , equated after the film and television comedy. only there that give rise to any objections , which looks at with real pleasure , which are also the largest ( maybe the only ? ) psi advantage of the film are actors, " comprising " in the title Marley.
TŁUMACZENIE NA POLSKI : Tytułowy Marley (imię odziedziczone oczywiście po Bobie Marleyu) pojawia się w życiu Jenny (Jennifer Aniston) i Johna (Owen Wilson) nieco przez przypadek. Młode małżeństwo obiecujących dziennikarzy przeprowadza się do słonecznej Kalifornii, by tam wraz z nową pracą, domem rozpocząć kolejny etap swojego związku. Jednak jego podstawowym elementem, przynajmniej w mniemaniu kobiety, która krok po kroku planuje swoje życie zarówno prywatne i zawodowe, ma być dziecko. To z kolei wprawia Johna w niemałą konsternację i zakłopotanie, gdyż nie chce on jeszcze rezygnować z dotychczasowej wygodnej, beztroskiej egzystencji, jednocześnie wyrażając obawę, ze narodziny potomka całkowicie przekreślą jego plany związane z karierą zawodową. Wyjściem, podsuniętym przez przyjaciela, którego celem ma być zaspokojenie na jakiś czas instynktu macierzyńskiego Jenny jest nic innego jak zakup szczeniaka. Tym sposobem do ułożonej, prostolinijnej egzystencji prowadzonej przez młode małżeństwo wkracza „niewinny", słodki czworonóg - Marley. Po raz kolejny okazuje się, że pozory lubią mylić, gdyż pies już od samego początku, „ustalając" własne zasady gry i pokazując kto tu tak naprawdę rządzi przewraca życie pary do góry nogami i wprowadza do niego elementy spontaniczności, szaleństwa. Czasami nawet aż za bardzo...
Film Davida Frankela, oparty na bestsellerowej, autobiograficznej powieści Johna Grogana to typowy przykład kina familijnego, przeznaczonego zarówno dla tych młodszych jak i starszych widzów. Tutaj granica wieku zdaje się zanikać, a przedstawione treści równie mocno powinny oddziaływać, malując rozbawienie, ale też wzruszenie na twarzach rodziców i ich dzieci. Jednak tak do końca nie jest, a ma to związek przede wszystkim z powolną, wręcz ślamazarną narracją zwłaszcza w drugiej części „Marley i Ja". O ile zawiązanie akcji i pierwsze epizody przedstawione są płynnie, dynamicznie, na tyle by wywołały zainteresowanie ze strony widza, o tyle dalsza faza filmu wydaje się być nazbyt rozwleczona, przeciągnięta powodując u odbiorcy znużenie i wyczekiwanie na koniec, który równie dobrze mógł nastąpić trzydzieści minut wcześniej. Inną kwestią jest pewna naiwność, momentami pretensjonalność scenariusza, jednakże na to można przymknąć oko z uwagi na rodzaj filmu, który ma być pewnego rodzaju przypowiastką, bajką, gdzie nie wszystko traktowane jest literalnie. O dziwo nie przekonują także aktorzy - Jennifer Aniston i Owen Wilson, utożsamiani przecież z filmową czy telewizyjną komedią. Jedynymi nie wzbudzającymi żadnych zastrzeżeń, na których patrzy się z niekłamaną przyjemnością, będącymi jednocześnie największym (może jedynym?) walorem filmu są psi aktorzy, „składający" się na tytułowego Marleya.
1 votes Thanks 1
bogmonia997
Jenny and John lead a merry life of a young couple. However, we have to disappoint you because they are not the main characters of the story. The first plan is to Marley, who lives with them. Sponge, very young labrador proves to be uncontrollable beast - destroying the wallpaper, eats furniture, grabs the turkey from the holiday table, nibbling ass couriers, but it is also the most joyous teacher of life.
David Frankel's film , based on the best-selling autobiographical novel by John Grogan is a typical example of a beloved family , designed for both the younger and older viewers. Here , the age limit seems to disappear , and presented as much content should interact , painting amusement , but also emotion on the faces of parents and their children. However, this is not the end , and it has to do mainly with the slow , almost sluggish narrative especially in the second part of " Marley & Me ." While the formation of the first episodes of the shares and are presented seamlessly and dynamically , so that sparked interest from the viewer , it further phase of the film seems to be too strewn , dragged causing fatigue and waiting customers at the end that he might as well be thirty minutes earlier. Another issue is certain naivety , sometimes pretentious script, but it can turn a blind eye because of the type of video you want some kind of a parable , fable , where not everything is treated literally. surprisingly not convinced by the actors - Jennifer Aniston and Owen Wilson , equated after the film and television comedy. only there that give rise to any objections , which looks at with real pleasure , which are also the largest ( maybe the only ? ) psi advantage of the film are actors, " comprising " in the title Marley.
TŁUMACZENIE NA POLSKI :
Tytułowy Marley (imię odziedziczone oczywiście po Bobie Marleyu) pojawia się w życiu Jenny (Jennifer Aniston) i Johna (Owen Wilson) nieco przez przypadek. Młode małżeństwo obiecujących dziennikarzy przeprowadza się do słonecznej Kalifornii, by tam wraz z nową pracą, domem rozpocząć kolejny etap swojego związku. Jednak jego podstawowym elementem, przynajmniej w mniemaniu kobiety, która krok po kroku planuje swoje życie zarówno prywatne i zawodowe, ma być dziecko. To z kolei wprawia Johna w niemałą konsternację i zakłopotanie, gdyż nie chce on jeszcze rezygnować z dotychczasowej wygodnej, beztroskiej egzystencji, jednocześnie wyrażając obawę, ze narodziny potomka całkowicie przekreślą jego plany związane z karierą zawodową. Wyjściem, podsuniętym przez przyjaciela, którego celem ma być zaspokojenie na jakiś czas instynktu macierzyńskiego Jenny jest nic innego jak zakup szczeniaka. Tym sposobem do ułożonej, prostolinijnej egzystencji prowadzonej przez młode małżeństwo wkracza „niewinny", słodki czworonóg - Marley. Po raz kolejny okazuje się, że pozory lubią mylić, gdyż pies już od samego początku, „ustalając" własne zasady gry i pokazując kto tu tak naprawdę rządzi przewraca życie pary do góry nogami i wprowadza do niego elementy spontaniczności, szaleństwa. Czasami nawet aż za bardzo...
Film Davida Frankela, oparty na bestsellerowej, autobiograficznej powieści Johna Grogana to typowy przykład kina familijnego, przeznaczonego zarówno dla tych młodszych jak i starszych widzów. Tutaj granica wieku zdaje się zanikać, a przedstawione treści równie mocno powinny oddziaływać, malując rozbawienie, ale też wzruszenie na twarzach rodziców i ich dzieci. Jednak tak do końca nie jest, a ma to związek przede wszystkim z powolną, wręcz ślamazarną narracją zwłaszcza w drugiej części „Marley i Ja". O ile zawiązanie akcji i pierwsze epizody przedstawione są płynnie, dynamicznie, na tyle by wywołały zainteresowanie ze strony widza, o tyle dalsza faza filmu wydaje się być nazbyt rozwleczona, przeciągnięta powodując u odbiorcy znużenie i wyczekiwanie na koniec, który równie dobrze mógł nastąpić trzydzieści minut wcześniej. Inną kwestią jest pewna naiwność, momentami pretensjonalność scenariusza, jednakże na to można przymknąć oko z uwagi na rodzaj filmu, który ma być pewnego rodzaju przypowiastką, bajką, gdzie nie wszystko traktowane jest literalnie. O dziwo nie przekonują także aktorzy - Jennifer Aniston i Owen Wilson, utożsamiani przecież z filmową czy telewizyjną komedią. Jedynymi nie wzbudzającymi żadnych zastrzeżeń, na których patrzy się z niekłamaną przyjemnością, będącymi jednocześnie największym (może jedynym?) walorem filmu są psi aktorzy, „składający" się na tytułowego Marleya.