dnia 02.03.2012r. wydarzyło się coś niesamowitego coś co zmieniło całe moje życie... tego dnia julka z danką dokończyły budowę statuku kosmicznego zbudowanego z drewna oraz metalu. męczyły się z tą budową jakieś 30 miesięcy.gdy zobaczyłam ten przepiękny wynalazek to zaczełam marzyć o tym jak wsopaniale byloby ta kupa zlomu poleciec np. na ksiezyc... Danka na początku zaczeła sie smiac i mowic ze to jest nierealne ale po paru minutach namyslu przypomnialo jej sie ze jej ojcec wynalazl paliwo <ktore ukaze sie za pare lat na rynku> ktore jest takie mocne ze ten stateczek zdola poleciec... bylismy juz wszyscy gotowi gdy nagle przybiegl do nas hubert ktory zapytal sie co robimy??? gdy wszystko mu opowiedzielismy to zaczal sie taak smiac ze upadl na trawe i zaczal sie slinic... gdy hubert taak sie smial i smial zdazylismy natychmiastowo odpalac machine kiedy bylismy juz jakies 15 km. nad ziemia i on to zobaczyl to z szoku zedlal... po paru godzinach lotu wreszcie zobaczylismy ksiezyc na horyzoncie... gdy wyladowalismy to cieszylismy sie ze jestesmy na miejscu gdyz slyyszelismy pogloski o kosmitach rzyjacych na ksiezycu... przedewszystkim chcialo nam sie siku.. o nieee krzyknela julka-biedaczka wpadla w krzaki... bardzo nas wszystkich zdziwnil fakt ze na ksiezycu sa krzaki niczym chaszcze... julka krzyknela znowu przestancie rozmyslac jestem tutaj w potrzebia a wy jaak zwykle myslicie tylko o sobie... gdy wyciagnelismy julke to uslyszelismy czyjes kroki... okazalo sie ze to astrolodzy badaja atmosfere na ksiezycu.. byli bardzo bardzo bardzo zdziwieni ze sie tutaj pojawilismy nie posiadajac sprzetu najnowszej generacji... gdy opowiedzielismy o wszystkim astrologom to byli bardzo zdziwnie i lekko podszokowani... z ciekawosci zapytalam sie <po pewnym czasie> czy zbadali czy zyja tutaj kosmici okazalo sie ze nie mieszkaja tu kosmici tylko te wszystkie zjawiska ktore widzimy to dzieja sie albo z przyczyn naturalnych albo sa to efekty specjalne aby dzieci mialy o czym rozmyslac<chodzi o kosmitow>... bylismy bardzo bardzo rozczarowani ale po rozmowie z astrologami<jaak nam opowiadali o roznych zjawiskach ktore dzieja sie w kosmosie>to nie bylismy juzz az taak zawiedzieni... astrolodzy zawiezli nas z powrotem do domu... nasi rodzice o niczym sie nie dowiedzieli... uwazam ze ten dzien to byl najwspanialszy dzien w calym mym zyciu..
dnia 02.03.2012r. wydarzyło się coś niesamowitego coś co zmieniło całe moje życie...
tego dnia julka z danką dokończyły budowę statuku kosmicznego zbudowanego z drewna oraz metalu. męczyły się z tą budową jakieś 30 miesięcy.gdy zobaczyłam ten przepiękny wynalazek to zaczełam marzyć o tym jak wsopaniale byloby ta kupa zlomu poleciec np. na ksiezyc...
Danka na początku zaczeła sie smiac i mowic ze to jest nierealne ale po paru minutach namyslu przypomnialo jej sie ze jej ojcec wynalazl paliwo <ktore ukaze sie za pare lat na rynku> ktore jest takie mocne ze ten stateczek zdola poleciec...
bylismy juz wszyscy gotowi gdy nagle przybiegl do nas hubert ktory zapytal sie co robimy???
gdy wszystko mu opowiedzielismy to zaczal sie taak smiac ze upadl na trawe i zaczal sie slinic...
gdy hubert taak sie smial i smial zdazylismy natychmiastowo odpalac machine kiedy bylismy juz jakies 15 km. nad ziemia i on to zobaczyl to z szoku zedlal...
po paru godzinach lotu wreszcie zobaczylismy ksiezyc na horyzoncie...
gdy wyladowalismy to cieszylismy sie ze jestesmy na miejscu gdyz slyyszelismy pogloski o kosmitach rzyjacych na ksiezycu...
przedewszystkim chcialo nam sie siku..
o nieee krzyknela julka-biedaczka wpadla w krzaki...
bardzo nas wszystkich zdziwnil fakt ze na ksiezycu sa krzaki niczym chaszcze...
julka krzyknela znowu przestancie rozmyslac jestem tutaj w potrzebia a wy jaak zwykle myslicie tylko o sobie...
gdy wyciagnelismy julke to uslyszelismy czyjes kroki...
okazalo sie ze to astrolodzy badaja atmosfere na ksiezycu..
byli bardzo bardzo bardzo zdziwieni ze sie tutaj pojawilismy nie posiadajac sprzetu najnowszej generacji...
gdy opowiedzielismy o wszystkim astrologom to byli bardzo zdziwnie i lekko podszokowani...
z ciekawosci zapytalam sie <po pewnym czasie> czy zbadali czy zyja tutaj kosmici okazalo sie ze nie mieszkaja tu kosmici tylko te wszystkie zjawiska ktore widzimy to dzieja sie albo z przyczyn naturalnych albo sa to efekty specjalne aby dzieci mialy o czym rozmyslac<chodzi o kosmitow>...
bylismy bardzo bardzo rozczarowani ale po rozmowie z astrologami<jaak nam opowiadali o roznych zjawiskach ktore dzieja sie w kosmosie>to nie bylismy juzz az taak zawiedzieni...
astrolodzy zawiezli nas z powrotem do domu...
nasi rodzice o niczym sie nie dowiedzieli...
uwazam ze ten dzien to byl najwspanialszy dzien w calym mym zyciu..