Wakacje, jest ciepły i bezchmurny dzień. Jolka wyszła z domku letniskowego z nadzieją, że pozna nowe dzieci. W tym czasie, na trzepaku wisiała samotna blądwłosa dziewczyna. Jola postanowiła nawiązać znajomość.
- Hej, jestem Jolka! - Uśmiechnęła się.
- A ja Blanka - odprychnęła młódka. - Masz lalki? - Zaciekawiła się.
- Tak, nazy... - CHciała powiedzieć, lecz Blanka jej przerwała.
- Przynieś - zozkazała, po czym dodała - i jeszcze wózek!
- Dobra - powiedziała, trochę podenerwowana.
Po chwili wybiegła z kremowego domku z różowym, zabawkowym wózkiem i porcelanową lalką.
- Co to za obrzydlistwo?! - Oburzyła się Blanka, obróciła i przez ramię dodała - Nawet za tysiąc lat nie bawiłabym się z tobą!
Wakacje, jest ciepły i bezchmurny dzień. Jolka wyszła z domku letniskowego z nadzieją, że pozna nowe dzieci. W tym czasie, na trzepaku wisiała samotna blądwłosa dziewczyna. Jola postanowiła nawiązać znajomość.
- Hej, jestem Jolka! - Uśmiechnęła się.
- A ja Blanka - odprychnęła młódka. - Masz lalki? - Zaciekawiła się.
- Tak, nazy... - CHciała powiedzieć, lecz Blanka jej przerwała.
- Przynieś - zozkazała, po czym dodała - i jeszcze wózek!
- Dobra - powiedziała, trochę podenerwowana.
Po chwili wybiegła z kremowego domku z różowym, zabawkowym wózkiem i porcelanową lalką.
- Co to za obrzydlistwo?! - Oburzyła się Blanka, obróciła i przez ramię dodała - Nawet za tysiąc lat nie bawiłabym się z tobą!
- ,,Co za narcyz!" - Pomyślała.