Pewnego słonecznego, upalnego dnia wraz z moja ciocią, która jest archeologiem wybraliśmy się do jednego z najstarszych grobowców.
Na samym początku byłem dość podenerwowany i bałem się, że może stać się coś poważnego. Wolnym krokiem weszliśmy do grobowca ciocia, Agata kazała mi, żebym się pilnował bo innaczej zabłądze w tym ogromnym labiryncie. W pewnym momencie nadepnełem na coś ostrego było to dziwne uczucie jakiś piekący ból w koscte po czym zauważyłem przed sobą mumię.
-Kto śmie zakłócać mój spokój !
- Ja, ja, ja.... Znaczy się....
- Jakże masz czelność przychodzić tutaj ! - po czym nastąpiła długa cisza, po chwili..
- Jak masz na imię śmiertelniku ?
-Baaa.. Baaarrrr... Bartek jaśnie pana !
- HAHAHAHAHAHAHAHAHA. Nazywam się Tutenchamon. Przeczułem chłopcze, że bardzo się mnie boisz, ale jestem taka stary, a zarazem nadal podejrzliwy. Zrozum nie jeden chciał zaburzyć mój spokój, ale z związku z tym, że przejrzałem twe zamiary pokaże Ci cały mój labirynt i me skarby.
Tutenchamon ukazał mi wiele tajemnych przejść i mnóstwo, ale to mnóstwo złota, szafirów innych pięknych klejnotów. Czułem się przeszczęśliwy wiedziałem, że nikt mi nie uwierzy, więc poprosiłem go o jakiś mały dowód skrawek czegoś wiarygodnego, gdy w pewnym momencie..
-Bartek wstawaj! O Matko ! Co ja zrobię co powiem mojej siostrze !? Bartuś wstawaj !
- Ale daj mi tylko ten szmaragd Tutenchamonie .
- Bartuś taaak ! Boże dziecko dobrze, że sie obudziłeś
Jak się pózniej okazało ugryzł mnie skorpion i to wszystko okazało się snem, ale nie zapomnę tego do końca mojego życia
Pewnego słonecznego, upalnego dnia wraz z moja ciocią, która jest archeologiem wybraliśmy się do jednego z najstarszych grobowców.
Na samym początku byłem dość podenerwowany i bałem się, że może stać się coś poważnego. Wolnym krokiem weszliśmy do grobowca ciocia, Agata kazała mi, żebym się pilnował bo innaczej zabłądze w tym ogromnym labiryncie. W pewnym momencie nadepnełem na coś ostrego było to dziwne uczucie jakiś piekący ból w koscte po czym zauważyłem przed sobą mumię.
-Kto śmie zakłócać mój spokój !
- Ja, ja, ja.... Znaczy się....
- Jakże masz czelność przychodzić tutaj ! - po czym nastąpiła długa cisza, po chwili..
- Jak masz na imię śmiertelniku ?
-Baaa.. Baaarrrr... Bartek jaśnie pana !
- HAHAHAHAHAHAHAHAHA. Nazywam się Tutenchamon. Przeczułem chłopcze, że bardzo się mnie boisz, ale jestem taka stary, a zarazem nadal podejrzliwy. Zrozum nie jeden chciał zaburzyć mój spokój, ale z związku z tym, że przejrzałem twe zamiary pokaże Ci cały mój labirynt i me skarby.
Tutenchamon ukazał mi wiele tajemnych przejść i mnóstwo, ale to mnóstwo złota, szafirów innych pięknych klejnotów. Czułem się przeszczęśliwy wiedziałem, że nikt mi nie uwierzy, więc poprosiłem go o jakiś mały dowód skrawek czegoś wiarygodnego, gdy w pewnym momencie..
-Bartek wstawaj! O Matko ! Co ja zrobię co powiem mojej siostrze !? Bartuś wstawaj !
- Ale daj mi tylko ten szmaragd Tutenchamonie .
- Bartuś taaak ! Boże dziecko dobrze, że sie obudziłeś
Jak się pózniej okazało ugryzł mnie skorpion i to wszystko okazało się snem, ale nie zapomnę tego do końca mojego życia