Pewnego dnia ja i moja paczka przyjaciół nudziliśmy się w sadzie. Była godzina 1000, więc wpadłam na pomysł abyśmy wybrali się na piknik. Każdy z nas miał rower albo deskorolkę lub rolki. Przygotowaliśmy kanapki, chipsy, żelki, napoje i ruszyliśmy w drogę.
Gdy dotarliśmy na miejsce słońce pięknie świeciło. Chłopcy rozłożyli koc.
- Mogłabym tu mieszkać a wy? Jest nawet jeziorko! I zamek na wzgórzu! Ciekawe czy ktoś tam mieszka? – Byłam rozentuzjazmowana.
- Wziął ktoś strój kąpielowy? Ja mam! – Zapytał się nas Kacper. Miał wyraźną ochotę popływać w jeziorku.
- Jak dobrze nas znasz? – Zapytała Sylwia.
-Oczywiście, że wszyscy mamy. Chyba jesteśmy przygotowani na wszystko. – Zaśmiałam się.
- Ej, a gdzie się przebierzemy? – Zapytała Milena. No faktycznie.
- Za krzakiem! – Powiedziała Natalia. Szybko się przebraliśmy i wskoczyliśmy do wody. Wygłupialiśmy się, co nie miara.
- Ja już z wodzy wychodzę. – Intuicja mówiła mi, że będzie burza. Gdy ja się przebrałam reszta wychodziła z wody.
- Dobra chodźcie zmywamy się. Chmury się zbierają. – Powiedział Filip. Wszyscy zebraliśmy się w 5 minut. Gdy jechaliśmy w stronę naszej wsi mocno się rozpadało.
Jednak zanim strasznie zmokliśmy zdążyliśmy wrócić do domów. Bardzo nam się podobało.
Pewnego dnia ja i moja paczka przyjaciół nudziliśmy się w sadzie. Była godzina 1000, więc wpadłam na pomysł abyśmy wybrali się na piknik. Każdy z nas miał rower albo deskorolkę lub rolki. Przygotowaliśmy kanapki, chipsy, żelki, napoje i ruszyliśmy w drogę.
Gdy dotarliśmy na miejsce słońce pięknie świeciło. Chłopcy rozłożyli koc.
- Mogłabym tu mieszkać a wy? Jest nawet jeziorko! I zamek na wzgórzu! Ciekawe czy ktoś tam mieszka? – Byłam rozentuzjazmowana.
- Wziął ktoś strój kąpielowy? Ja mam! – Zapytał się nas Kacper. Miał wyraźną ochotę popływać w jeziorku.
- Jak dobrze nas znasz? – Zapytała Sylwia.
-Oczywiście, że wszyscy mamy. Chyba jesteśmy przygotowani na wszystko. – Zaśmiałam się.
- Ej, a gdzie się przebierzemy? – Zapytała Milena. No faktycznie.
- Za krzakiem! – Powiedziała Natalia. Szybko się przebraliśmy i wskoczyliśmy do wody. Wygłupialiśmy się, co nie miara.
- Ja już z wodzy wychodzę. – Intuicja mówiła mi, że będzie burza. Gdy ja się przebrałam reszta wychodziła z wody.
- Dobra chodźcie zmywamy się. Chmury się zbierają. – Powiedział Filip. Wszyscy zebraliśmy się w 5 minut. Gdy jechaliśmy w stronę naszej wsi mocno się rozpadało.
Jednak zanim strasznie zmokliśmy zdążyliśmy wrócić do domów. Bardzo nam się podobało.