Z okazji pierwszego dnia wiosny, czyli również dnia wagarowicza postanowiliśmy całą klasą udać się na wagary. Kłóciliśmy się trochę z dziewczynami gdzie mamy pójść. My chcieliśmy iść na boisko do grania w piłkę , ale nasze koleżanki koniecznie chciały iść do parku.
- Tam teraz jest tak ładnie. - powiedziała Ania.
- Dawno nie byliśmy w parku w taką ładną pogodę. - poparła ją przyjaciółka.
Niezabardzo nam się to podobało, więc odezwał się Kuba.
- Dziewczyny, ten wasz piknik możecie użądzić sobie koło boiska ! A my w parku raczej grać nie będziemy mogli. Zniszczymy kwiatki... - mówił.
- Tak, masz rację, nie będziemy zagłuszać ptakom i innym zwierzętom takiego pięknego dnia. - zgodziła się z nim Zosia.
Tak więc uciekliśmy na boisko i nawet dziewczyną się bardzo podobało.
Właśnie wychodziłem z domu i przypomniałem sobie , że dzisiaj jest nie tylko pierwszy dzień wiosny ale i wagarowicza . Bałem się że koledzy sobie przypomnią i zaciągną mnie na wagary. Ale tak bardzo chciałem uczestniczyć w pożegnaniu zimy . W szkole zaczepił mnie Janek - Dzisiaj jest dzień wagarowicza . Ale ciii nie chcę iść na wagary . Jakub sobie przypomni i będzie nas naciągać ! - Tak wiem ! I dlatego tak się boje. - ostatnie słowa powiedziałem tak cicho żeby tylko ich nie usłyszał . Na 3 godzinie poszliśmy nad rzekę stopić marzanne. Gdy szliśmy mostem słyszałem rozmowę dziewczyn : Patrycji i Weroniki . - Patrycja dzisiaj jest dzień wagarów ! O nie ! zapomniałam - odezwała się . - To nic jeszcze nie wszystko stracone ! Chodź , uciekamy - usłyszałem Patrycję .Podbiegłem do pani i powiedziałem co słyszałem . Pani kazała mi zatrzymać koleżanki więc poszłem szybkim krokiem za nimi . Coraz szybciej . PLUSK ! . - Ratunku !!! Ratunku !! Wpadłem do wody - krzyczałem . - Złap się mojego szalika ! ! ! - powiedziała bardzo głośno Ewelina . - Dobrze. Dziękuje uratowałaś mi życie - Nie ma sprawy mów mi Ewka . I tak minął pierwszy dzień wiosny najwspanialszy na świecie .
Z okazji pierwszego dnia wiosny, czyli również dnia wagarowicza postanowiliśmy całą klasą udać się na wagary. Kłóciliśmy się trochę z dziewczynami gdzie mamy pójść. My chcieliśmy iść na boisko do grania w piłkę , ale nasze koleżanki koniecznie chciały iść do parku.
- Tam teraz jest tak ładnie. - powiedziała Ania.
- Dawno nie byliśmy w parku w taką ładną pogodę. - poparła ją przyjaciółka.
Niezabardzo nam się to podobało, więc odezwał się Kuba.
- Dziewczyny, ten wasz piknik możecie użądzić sobie koło boiska ! A my w parku raczej grać nie będziemy mogli. Zniszczymy kwiatki... - mówił.
- Tak, masz rację, nie będziemy zagłuszać ptakom i innym zwierzętom takiego pięknego dnia. - zgodziła się z nim Zosia.
Tak więc uciekliśmy na boisko i nawet dziewczyną się bardzo podobało.
Właśnie wychodziłem z domu i przypomniałem sobie , że dzisiaj jest nie tylko pierwszy dzień wiosny ale i wagarowicza . Bałem się że koledzy sobie przypomnią i zaciągną mnie na wagary. Ale tak bardzo chciałem uczestniczyć w pożegnaniu zimy . W szkole zaczepił mnie Janek - Dzisiaj jest dzień wagarowicza . Ale ciii nie chcę iść na wagary . Jakub sobie przypomni i będzie nas naciągać ! - Tak wiem ! I dlatego tak się boje. - ostatnie słowa powiedziałem tak cicho żeby tylko ich nie usłyszał . Na 3 godzinie poszliśmy nad rzekę stopić marzanne. Gdy szliśmy mostem słyszałem rozmowę dziewczyn : Patrycji i Weroniki . - Patrycja dzisiaj jest dzień wagarów ! O nie ! zapomniałam - odezwała się . - To nic jeszcze nie wszystko stracone ! Chodź , uciekamy - usłyszałem Patrycję .Podbiegłem do pani i powiedziałem co słyszałem . Pani kazała mi zatrzymać koleżanki więc poszłem szybkim krokiem za nimi . Coraz szybciej . PLUSK ! . - Ratunku !!! Ratunku !! Wpadłem do wody - krzyczałem . - Złap się mojego szalika ! ! ! - powiedziała bardzo głośno Ewelina . - Dobrze. Dziękuje uratowałaś mi życie - Nie ma sprawy mów mi Ewka . I tak minął pierwszy dzień wiosny najwspanialszy na świecie .