Pewnego dnia poszłam do bibloteki aby wypożyczyć książkę. Stałam przed półkami i szukałam... Nie mogłam się zdecydować. Kilka z nich przypadło mi do gustu. W końcu wybrałam jedną z czterech. Była ona o magicznym świecie , pełnym fantazji i wymyślonych stworów. -Dzień dobry. Chciałabym wypożyczyć tą książkę. -powiedziałam.
-Dzień dobry, oczywiście a czy mogłabym dostać kartę ? - odpowiedziała biblioterka. -Tak owszem : ) Bez problemu ją wypożycyzłam. Poszłam do domu i wzięłam się za czytanie książki. Była bardzo interesująca , nie mogłam się od niej oderwać. Te wspaniałe wróżki , te czarownice, dobro i zło. Coś wspaniałago. W ciągu dwóch dni ją przeczytałam, mogłam ją jeszcze przetrzymać tydzień. I tak też zrobiłam, gdy doszło do dnia , w którym miałam ją oddać Aż żal mi się było z nią rozstawać. Wsadziłam ją do plecaka , a plecack położyłam na krześle. Jeszcze chwilkę rozmawiałam z koleżanką idąc wzięłam nie swój plecak. Miałyśmy takie same a dzisiaj był ostateczny termin oddania. -Dzień dobry. -Dzień dobry - odpowiedziała bibliotekarka-książka się podobała ? - Och , była wspaniała...O nie ! POmyliłam plecaki , a dzisiaj ostatni termin na oddanie jej. -Oj nic sie nie stało. Czynne mamy do 21 spokojnie jedź do koleżanki odbież książkę i wróć do Nas. -Dziękuję bardzo , nie bawem wrócę. Byłam nardzo zdenerwowana. W ciągu sekundy miałam tysiąc myśli. Ciągle zastanwaiałm się gdzie ona jest. Nagle zadzwonił telefon. -Hej , słuchaj pomyliłyśmy plecaki... -No wiem ! Gdzi ejesteś potrzebuję szybko mojej książki ! -przerwałam jej zdenerwowana . -Spokojnie , jestem teraz koło biblioteki , za 5 minut będę. -Dzięki, to ja czekam. Gdy Basia doszła do biblioteki , szybko się wymieniły plecakami. Olka szybko pobiegła aby ją oddać.
Przepraszam , ze takie krótkie : ) Myślę , że chociaż troszkę pomogłam.
Pewnego dnia na lekcji polskiego pani zapowiedziała nam, że musimy czytać lekturę, bo za miesiąc będzie sprawdzian. Nie byłem szczęśliwy z tego powodu. Czytam bardzo wolno, więc stwierdziłem, że muszę iść do biblioteki wypożyczyć ksiażkę. Razem z kumplem na dużej przerwie poszliśmy do biblioteki szkolnej. Gdy poprosiłem panią o ( tytuł książki - najlepiej twojej ostatniej lektury ) okazało się, że wszystkie egzemplarza zostały wypożyczone.
- No cóż. Będę musiał iść do biblioteki miejskiej. - powiedziałem smutno.
- Ja też. Pójdziemy razem ? - spytał Marcin.
- Dobra. Przyjdź po mnie dziś koło szesnastej to możemy pójść. - odpowiedziałem.
W tej chwili zadzwonił dzwonek. Poszliśmy więc szybko do klasy. Z opowiadań moich kolegów, którzy zaczęli już czytać naszą lekturę dowiedziałem się, że nie jest ona zbyt ciekawa. Nie chciało mi się jej czytać, ale chciałem dostać minimum czwórkę.
Po południu razem z Marcinem poszliśmy do biblioteki. Znajdowała się ona dość daleko. Doszliśmy do niej w około pół godziny. Weszliśmy do środka i przypomniałem sobię, że zapomniałem karty, a bez niej nie mogłem wypożyczyć książki. Zadzwoniłem do moejej mamy. Po piętnastu minutach była ona już pod biblioteką z moją kartą. Razem z Marcinem poszliśmy szukać naszej lektury. Niedługo później znaleźliśmy ją. Wypożyczliśmy książki i wróciliśmy do domów.
Zjadłem sobię jabłko i postanowiłem zabrać się za czytanie książki. Na początku wydała się nudna, jak twierdzili moi kolewdzy. Po przeczytaniu kilku stron bardzo mnie ona wciągnęła. Czytałem ją bardzo długo i nie mogłem sie od niej oderwać.W ten sam dzień kiedy ją wypożyczyłem przeczytałem prawie połowę. Kilka dni później skończyłem ją czytać. Tego dnia stwierdziłem, że niektóre ksiażki są bardzo ciekawe. Postanowiłem przejść się do biblioteki i zapytać panią o podobne ksiażki.
Następnego dnia, czyli w sobotę o godzinie dwunastej wyszłem z domu. Szybkim krokiem poszłem w stronę biblioteki. Weszłem do środka i od razu spytałem panią jakie są podobne książki do ( znowu wpisz tytuł taki sam jak wcześniej ). Pani bibliotekarka pokazała mi 8 egzemplarzy. Długo myślałem, którą wybrać. W końcu jednak się zdecydowałem. Po powrocie do domu od razu zacząłem ją czytać. Wciągnęła mnie jeszcze bardziej niż lektura.
Od tamtego czasu częściej czytałem ksiażki. Do biblioteki chodziłem średnio raz w miesiącu. Mój przyjaciel Marcin także wciągnął się w świat książek. Zaczął czytać ksiażki dla siebie, a nie dlatego, że musiał.
Myślę, że pomogłam. Gdyby było za krótkie , za długie albo coś się nie zgadzało to pisz.
Pewnego dnia poszłam do bibloteki aby wypożyczyć książkę. Stałam przed półkami i szukałam... Nie mogłam się zdecydować. Kilka z nich przypadło mi do gustu. W końcu wybrałam jedną z czterech. Była ona o magicznym świecie , pełnym fantazji i wymyślonych stworów.
-Dzień dobry. Chciałabym wypożyczyć tą książkę. -powiedziałam.
-Dzień dobry, oczywiście a czy mogłabym dostać kartę ? - odpowiedziała biblioterka.
-Tak owszem : )
Bez problemu ją wypożycyzłam. Poszłam do domu i wzięłam się za czytanie książki. Była bardzo interesująca , nie mogłam się od niej oderwać. Te wspaniałe wróżki , te czarownice, dobro i zło. Coś wspaniałago.
W ciągu dwóch dni ją przeczytałam, mogłam ją jeszcze przetrzymać tydzień. I tak też zrobiłam, gdy doszło do dnia , w którym miałam ją oddać Aż żal mi się było z nią rozstawać. Wsadziłam ją do plecaka , a plecack położyłam na krześle. Jeszcze chwilkę rozmawiałam z koleżanką idąc wzięłam nie swój plecak. Miałyśmy takie same a dzisiaj był ostateczny termin oddania.
-Dzień dobry.
-Dzień dobry - odpowiedziała bibliotekarka-książka się podobała ?
- Och , była wspaniała...O nie ! POmyliłam plecaki , a dzisiaj ostatni termin na oddanie jej.
-Oj nic sie nie stało. Czynne mamy do 21 spokojnie jedź do koleżanki odbież książkę i wróć do Nas.
-Dziękuję bardzo , nie bawem wrócę.
Byłam nardzo zdenerwowana. W ciągu sekundy miałam tysiąc myśli. Ciągle zastanwaiałm się gdzie ona jest. Nagle zadzwonił telefon.
-Hej , słuchaj pomyliłyśmy plecaki...
-No wiem ! Gdzi ejesteś potrzebuję szybko mojej książki ! -przerwałam jej zdenerwowana .
-Spokojnie , jestem teraz koło biblioteki , za 5 minut będę.
-Dzięki, to ja czekam.
Gdy Basia doszła do biblioteki , szybko się wymieniły plecakami. Olka szybko pobiegła aby ją oddać.
Przepraszam , ze takie krótkie : ) Myślę , że chociaż troszkę pomogłam.
Pewnego dnia na lekcji polskiego pani zapowiedziała nam, że musimy czytać lekturę, bo za miesiąc będzie sprawdzian. Nie byłem szczęśliwy z tego powodu. Czytam bardzo wolno, więc stwierdziłem, że muszę iść do biblioteki wypożyczyć ksiażkę. Razem z kumplem na dużej przerwie poszliśmy do biblioteki szkolnej. Gdy poprosiłem panią o ( tytuł książki - najlepiej twojej ostatniej lektury ) okazało się, że wszystkie egzemplarza zostały wypożyczone.
- No cóż. Będę musiał iść do biblioteki miejskiej. - powiedziałem smutno.
- Ja też. Pójdziemy razem ? - spytał Marcin.
- Dobra. Przyjdź po mnie dziś koło szesnastej to możemy pójść. - odpowiedziałem.
W tej chwili zadzwonił dzwonek. Poszliśmy więc szybko do klasy. Z opowiadań moich kolegów, którzy zaczęli już czytać naszą lekturę dowiedziałem się, że nie jest ona zbyt ciekawa. Nie chciało mi się jej czytać, ale chciałem dostać minimum czwórkę.
Po południu razem z Marcinem poszliśmy do biblioteki. Znajdowała się ona dość daleko. Doszliśmy do niej w około pół godziny. Weszliśmy do środka i przypomniałem sobię, że zapomniałem karty, a bez niej nie mogłem wypożyczyć książki. Zadzwoniłem do moejej mamy. Po piętnastu minutach była ona już pod biblioteką z moją kartą. Razem z Marcinem poszliśmy szukać naszej lektury. Niedługo później znaleźliśmy ją. Wypożyczliśmy książki i wróciliśmy do domów.
Zjadłem sobię jabłko i postanowiłem zabrać się za czytanie książki. Na początku wydała się nudna, jak twierdzili moi kolewdzy. Po przeczytaniu kilku stron bardzo mnie ona wciągnęła. Czytałem ją bardzo długo i nie mogłem sie od niej oderwać.W ten sam dzień kiedy ją wypożyczyłem przeczytałem prawie połowę. Kilka dni później skończyłem ją czytać. Tego dnia stwierdziłem, że niektóre ksiażki są bardzo ciekawe. Postanowiłem przejść się do biblioteki i zapytać panią o podobne ksiażki.
Następnego dnia, czyli w sobotę o godzinie dwunastej wyszłem z domu. Szybkim krokiem poszłem w stronę biblioteki. Weszłem do środka i od razu spytałem panią jakie są podobne książki do ( znowu wpisz tytuł taki sam jak wcześniej ). Pani bibliotekarka pokazała mi 8 egzemplarzy. Długo myślałem, którą wybrać. W końcu jednak się zdecydowałem. Po powrocie do domu od razu zacząłem ją czytać. Wciągnęła mnie jeszcze bardziej niż lektura.
Od tamtego czasu częściej czytałem ksiażki. Do biblioteki chodziłem średnio raz w miesiącu. Mój przyjaciel Marcin także wciągnął się w świat książek. Zaczął czytać ksiażki dla siebie, a nie dlatego, że musiał.
Myślę, że pomogłam. Gdyby było za krótkie , za długie albo coś się nie zgadzało to pisz.