Napisz opowiadanie z dialogiem na temat : Moje spotkanie z G 11. w tym opowiadaniu mają być przedstawione uczucia jakie czuliśmy pierwszego dnia w nowej szkole z uzasadnieniem (uczucia:strach, niepewność, podekscytowanie, ciekawość, zaskoczenie, zadowolenie, szczęście)
Dzisiaj wstałem dużo wcześniej niż zazwyczaj. Nigdy się tak niedenerwowałem, ale zarazem byłem zaciekawiony jak to wszystko wypadnie. Zjadłem śniadanie, umyłem zęby, ubrałem się i czekałem na mame aby mnie odwiozła do nowej szkoły. Mama jak to mama, uspokajała mnie abym się tak bardzo nie przejmował, lecz emocja brały góre. Wysiadłem, pożegnałem się z mamą i prosiłem aby trzymała za mnie kciuki. Stojąc tak przed ogromnymi, drewnianymi drzwiami rozmyślałem czy kogoś będe znał czy ktokolwiek mnie polubi. Byłem przestraszony a zarazem podekscytowany. W pewnej chwili ktoś szarpiąc mnie pyta: - dlaczego jesteś taki zamyślony? Boisz się ? * nie... - czyżby napewno ? * tak, boje się... - nie ma czego, ponieważ ta szkoła jest Twoim drugim domem. Do jakiej klasy jesteś zapisany? * do G 11 - a wiesz jak tam dojść ? * nie, ponieważ nigdy wcześniej tutaj nie byłem, - zaprowadze Cię * dobrze, ciesze się. Po kilku sekundach byłem w klasie w której nikogo nieznałem. Wszystkie miejsca w ławkach były zajęte oprócz jednego które czekało na mnie. Ucieszyłem się ponieważ była to ławka stojąca zaraz za biurkiem nauczyciela. A z chłopakiem który w niej siedział szybko nawiązałem znajomość. Pani profesor cały czas który mieliśmy tego pierwszego dnia w szkole poświęciła na poznaniu nas. Pytała jak mamy na imie co lubimy robić w wolnych chwilach... Gdy zadzwonił dzwonek wszyscy wybiegli, a ja zostałem na samym końcu. Pani nauczycielka zadała pytanie: - podoba Ci się w nowej szkole ? * tak, nawet bardziej niż sądziłem, - a co Ci się najbardziej w niej spodobało ? wygląd, uprzejmość nauczycieli, pani podejście do ucznia, * miło mi to słyszeć, dziękuję - nie ma za co, ponieważ to sama prawda. Teraz już musze wracać do mamy aby się jej pochwalić jak było, do widzenia! * dobrze biegnij do niej. Gdy wróciłem z mamą do domu wszystko jej opowiedziałem i była dumna że jestem taki samodzielny...
Dzisiaj wstałem dużo wcześniej niż zazwyczaj. Nigdy się tak niedenerwowałem, ale zarazem byłem zaciekawiony jak to wszystko wypadnie.
Zjadłem śniadanie, umyłem zęby, ubrałem się i czekałem na mame aby mnie odwiozła do nowej szkoły. Mama jak to mama, uspokajała mnie abym się tak bardzo nie przejmował, lecz emocja brały góre. Wysiadłem, pożegnałem się z mamą i prosiłem aby trzymała za mnie kciuki.
Stojąc tak przed ogromnymi, drewnianymi drzwiami rozmyślałem czy kogoś będe znał czy ktokolwiek mnie polubi. Byłem przestraszony a zarazem podekscytowany. W pewnej chwili ktoś szarpiąc mnie pyta:
- dlaczego jesteś taki zamyślony? Boisz się ?
* nie...
- czyżby napewno ?
* tak, boje się...
- nie ma czego, ponieważ ta szkoła jest Twoim drugim domem.
Do jakiej klasy jesteś zapisany?
* do G 11
- a wiesz jak tam dojść ?
* nie, ponieważ nigdy wcześniej tutaj nie byłem,
- zaprowadze Cię
* dobrze, ciesze się.
Po kilku sekundach byłem w klasie w której nikogo nieznałem.
Wszystkie miejsca w ławkach były zajęte oprócz jednego które czekało na mnie. Ucieszyłem się ponieważ była to ławka stojąca zaraz za biurkiem nauczyciela. A z chłopakiem który w niej siedział szybko nawiązałem znajomość.
Pani profesor cały czas który mieliśmy tego pierwszego dnia w szkole poświęciła na poznaniu nas. Pytała jak mamy na imie co lubimy robić w wolnych chwilach... Gdy zadzwonił dzwonek wszyscy wybiegli, a ja zostałem na samym końcu. Pani nauczycielka zadała pytanie:
- podoba Ci się w nowej szkole ?
* tak, nawet bardziej niż sądziłem,
- a co Ci się najbardziej w niej spodobało ?
wygląd, uprzejmość nauczycieli, pani podejście do ucznia,
* miło mi to słyszeć, dziękuję
- nie ma za co, ponieważ to sama prawda. Teraz już musze wracać do mamy aby się jej pochwalić jak było, do widzenia!
* dobrze biegnij do niej.
Gdy wróciłem z mamą do domu wszystko jej opowiedziałem i była dumna że jestem taki samodzielny...