Napisz opowiadanie z dialogiem którym zakończeniem będzie przysłowie "Jesli wejdziez między wrony musisz krakac tak jak one"
Sakana
Siedziałam spokojnie na szkolnym boisku. Moje włosy powiewały delikatnie na wietrze. Czułam się odprężona, chociaż byłam zdecydowanie zażenowana wczorajszą sytuacją. Przechadzałam się samotnie po korytarzu w szkole, ocierając się o przypadkowych uczniów. Nagle wpadłam na szkolną blondynkę i jej przyjaciółki. Stanęły i spojrzały na mnie z krzywymi wyrazami twarzy. Spuściłam głowę w dół i miałam już odejść, gdy jasnowłosa złapała mnie za rękę. - Czego chciałaś? - warknęła zdenerwowana, spoglądając na mnie spod bujnej grzywki. - N-Nic. Już nieważne. - odparłam, odwracając wzrok w drugą stronę korytarza, gdzie zauważyłam mojego przyjaciela. - Nie wstydź się. Przecież cię nie połknę! - zaśmiała się okropnie głośno, zwracając tym uwagę większości uczniów. - Dobrze. Chciałam się z wami zaprzyjaźnić. - powiedziałam, wymyślając to na poczekaniu. Nie lubiłam jej już odkąd trafiłam do liceum, ale większego wyboru nie miałam. - Ach, tak? Chodźmy na zakupy! - machnęła do przyjaciółek i wszystkie trzy zniknęłyśmy za murem szkoły. Gdy wracałam do domu czułam, że zaraz się rozpłaczę. Przez nią całe moje kieszonkowe zniknęły w mgnieniu oka. Obróciłam się do przyjaciela, któremu właśnie opowiadałam, co się wczoraj wydarzyło. - I widzisz, jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać tak jak one. - krótko skwitował moją opowieść i zaśmiał się cicho. - Czasami wydajesz się naprawdę dziwna. - spędziłam z nim resztę przerwy, a później poszłam na lekcje.
Przechadzałam się samotnie po korytarzu w szkole, ocierając się o przypadkowych uczniów. Nagle wpadłam na szkolną blondynkę i jej przyjaciółki. Stanęły i spojrzały na mnie z krzywymi wyrazami twarzy. Spuściłam głowę w dół i miałam już odejść, gdy jasnowłosa złapała mnie za rękę.
- Czego chciałaś? - warknęła zdenerwowana, spoglądając na mnie spod bujnej grzywki.
- N-Nic. Już nieważne. - odparłam, odwracając wzrok w drugą stronę korytarza, gdzie zauważyłam mojego przyjaciela.
- Nie wstydź się. Przecież cię nie połknę! - zaśmiała się okropnie głośno, zwracając tym uwagę większości uczniów.
- Dobrze. Chciałam się z wami zaprzyjaźnić. - powiedziałam, wymyślając to na poczekaniu. Nie lubiłam jej już odkąd trafiłam do liceum, ale większego wyboru nie miałam.
- Ach, tak? Chodźmy na zakupy! - machnęła do przyjaciółek i wszystkie trzy zniknęłyśmy za murem szkoły.
Gdy wracałam do domu czułam, że zaraz się rozpłaczę. Przez nią całe moje kieszonkowe zniknęły w mgnieniu oka.
Obróciłam się do przyjaciela, któremu właśnie opowiadałam, co się wczoraj wydarzyło.
- I widzisz, jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać tak jak one. - krótko skwitował moją opowieść i zaśmiał się cicho. - Czasami wydajesz się naprawdę dziwna. - spędziłam z nim resztę przerwy, a później poszłam na lekcje.