Pewnego zimnego popołudnia usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam je i ujrzałam małą dziewczynkę , była smutna i zmarznięta. -Kim jesteś?- zapytałam. -Nazywam się Genowefa Gompke. Przyszłam na obiadek.-odpowiedziała wesoło -Jak to na obiadek?- Zapytałam niedowierzaniem. Genowefa uśmiechnęła się do mnie i weszła do środka.Zachowywała się jakby znała mój dom jak własny, powiesiła płaszcz na wieszaku I usiadła przy stole. Gdy zapytałam Genowefę dlaczego przyszła na obiad właśnie Do mnie, odpowiedziała krótko: -Twój dom jest najładniejszy w okolicy, spodobał mi się! Bez słowa wstałam, by podać zupę. Gdy Genowefa ujrzała , że niosę rosół Powiedziała ze zdziwieniem. -Dlaczego wszyscy jedzą rosół?! Po czym zabrała się za jedzenie. Po skończeniu drugiego dania Genowefa Z chęcią posprzątała ze stołu. -A deserem będzie?- Zapytała -Tak zaraz podam. Po czym Genowefa usiadła na kanapie i włączyła telewizor. Kiedy przyniosłam ciasto i herbatę dziewczynka klasnęła w dłonie i z radością krzyknęła. -Ojej jabłecznik! Mój ulubiony! Po zjedzeniu ciasta Genowefa wstała od stołu, podziękowała i poszła się ubrać.Gdy zaproponowałam, że ją odprowadzę, powiedziała ze nie trzeba. -Jeszcze kiedyś was odwiedzę, jeśli tylko nie sprawię kłopotu!- Wyszeptała mi do ucha -Oczywiście, że nie, wpadaj, kiedy tylko zechcesz! Genowefa uśmiechnęła się szeroko i wyszła z domu.
Pewnego zimnego popołudnia usłyszałam pukanie do drzwi.
Otworzyłam je i ujrzałam małą dziewczynkę , była smutna i zmarznięta.
-Kim jesteś?- zapytałam.
-Nazywam się Genowefa Gompke. Przyszłam na obiadek.-odpowiedziała wesoło
-Jak to na obiadek?- Zapytałam niedowierzaniem.
Genowefa uśmiechnęła się do mnie i weszła do środka.Zachowywała się jakby znała mój dom jak własny, powiesiła płaszcz na wieszaku I usiadła przy stole. Gdy zapytałam Genowefę dlaczego przyszła na obiad właśnie
Do mnie, odpowiedziała krótko:
-Twój dom jest najładniejszy w okolicy, spodobał mi się!
Bez słowa wstałam, by podać zupę. Gdy Genowefa ujrzała , że niosę rosół
Powiedziała ze zdziwieniem.
-Dlaczego wszyscy jedzą rosół?!
Po czym zabrała się za jedzenie. Po skończeniu drugiego dania Genowefa
Z chęcią posprzątała ze stołu.
-A deserem będzie?- Zapytała
-Tak zaraz podam.
Po czym Genowefa usiadła na kanapie i włączyła telewizor. Kiedy przyniosłam ciasto i herbatę dziewczynka klasnęła w dłonie i z radością krzyknęła.
-Ojej jabłecznik! Mój ulubiony!
Po zjedzeniu ciasta Genowefa wstała od stołu, podziękowała i poszła się ubrać.Gdy zaproponowałam, że ją odprowadzę, powiedziała ze nie trzeba.
-Jeszcze kiedyś was odwiedzę, jeśli tylko nie sprawię kłopotu!- Wyszeptała mi do ucha
-Oczywiście, że nie, wpadaj, kiedy tylko zechcesz!
Genowefa uśmiechnęła się szeroko i wyszła z domu.