Pewnego dnia , gdy szłem z tata na zakupy zauważyłem starsza panią która szła w naszym kierunku . Gdy się zbliżała w naszym kierunku jakiś podejrzant typ się koło nij kręcił i porwał jej torebkę mój tata pobiegł go gonić , a ja podbiegłem do staruszki i tak mi minął dzisiejszy dzień (możesz bardziej rozszerzyć bo jak ktoś będzzie miał to samo to daję tylko taki przykład ) Liczę NA NAJJJJJJJJJ
Wczoraj dzień okazał się wspaniały. Poszłam z rodzicami na spacer. Uczyli mnie jeździć na rowerze, byłam już duża a przecież powinnam umieć taką umiejętność. Jeździłam trzymając się barierki od placu zabaw. Bałam się jej puścić. Rodzice nie dodawali mi żadnej otuchy, nawet mówiąc , że zrobią wszystko jak mi się uda. Chciałam umieć jeździć , nigdy nie jeżdżę na żadne wycieczki z klasą, gdy oczywiście wchodzi w to jazda rowerowa. Mama musiała już iść , do pracy na wieczór. Poszła a ja jeszcze bardziej się bałam. Tata podszedł do mnie, złapał tylko część roweru i powiedział: Jedź, trzymam rower. Więc ruszyłam. Cały czas myślałam , że tata trzyma mnie za rower, rozpędziłam się i jechałam. Wtedy tata krzyknął: Umiesz jeździć! Rozpędziłam się jeszcze bardziej a potemprzy tacie zatrzymałam się gwałtownie. Gdy tylko zeszłam przytuliłam tatę i zaczęłam mu dziękować. Wracając do domu czały czas byłam na rowerze. Gdy mama wróciła pochwaliłam się jej , a ona jeszcze bardziej się ucieszyła. I dzięki tacie umiem jeździć, będę mu wdzięczna bardzo długo...
Pewnego dnia , gdy szłem z tata na zakupy zauważyłem starsza panią która szła w naszym kierunku . Gdy się zbliżała w naszym kierunku jakiś podejrzant typ się koło nij kręcił i porwał jej torebkę mój tata pobiegł go gonić , a ja podbiegłem do staruszki i tak mi minął dzisiejszy dzień (możesz bardziej rozszerzyć bo jak ktoś będzzie miał to samo to daję tylko taki przykład ) Liczę NA NAJJJJJJJJJ
Wczoraj dzień okazał się wspaniały. Poszłam z rodzicami na spacer. Uczyli mnie jeździć na rowerze, byłam już duża a przecież powinnam umieć taką umiejętność. Jeździłam trzymając się barierki od placu zabaw. Bałam się jej puścić. Rodzice nie dodawali mi żadnej otuchy, nawet mówiąc , że zrobią wszystko jak mi się uda. Chciałam umieć jeździć , nigdy nie jeżdżę na żadne wycieczki z klasą, gdy oczywiście wchodzi w to jazda rowerowa. Mama musiała już iść , do pracy na wieczór. Poszła a ja jeszcze bardziej się bałam. Tata podszedł do mnie, złapał tylko część roweru i powiedział: Jedź, trzymam rower. Więc ruszyłam. Cały czas myślałam , że tata trzyma mnie za rower, rozpędziłam się i jechałam. Wtedy tata krzyknął: Umiesz jeździć! Rozpędziłam się jeszcze bardziej a potemprzy tacie zatrzymałam się gwałtownie. Gdy tylko zeszłam przytuliłam tatę i zaczęłam mu dziękować. Wracając do domu czały czas byłam na rowerze. Gdy mama wróciła pochwaliłam się jej , a ona jeszcze bardziej się ucieszyła. I dzięki tacie umiem jeździć, będę mu wdzięczna bardzo długo...
Może być?