Napisz opowiadanie "spotkanie po latach" matki z córką lub synem ;) z góry dzięki ;)
madzik12
Na ten dzień oboje czekali od dawna. Matka długo próbowała skontaktować się z synem, który zaginął bez śladu, a właściwie to pewnego dnia po prostu wyszedł i nie zostawił żadnej wiadomości. W końcu, po 6 latach bezowocnych poszukiwań matka niemal się poddała. Wtedy usłyszała od swojej sąsiadki, że jej syn się odnalazł. Umówili się na spotkanie o 16 w restauracji. Matka miała wątpliwości. "Czy mój syn mnie pozna, pokocha znowu? Albo raczej czy ja go poznam? - myślała bez końca. Nadeszła upragniona chwila. Syn wszedł do restauracji, trochę niepewny, czego oczekiwać. Zobaczył matkę, jej błysk w oczach i od razu podbiegł do niej, żeby ją uściskać i przeprosić. Tak bardzo za nią tęsknił...
1 votes Thanks 1
Ana24
Dzisiejszy dzień zapowiadał się całkowicie normalnie. Słońce delikatnie przygrzewało, a na niebie nie było żadnej chmury. Chodziłam sobie po plaży i wspominałam stare czasy, kiedy byłam jeszcze dzieckiem, a w domu spędzałam wiele czasu. Teraz jestem już dorosła, a z rodzicami kontakt się urwał. Pamiętam tylko, że pięć lat temu byłam na pogrzebie taty. A co się teraz dzieje z mamą ? Nie wiem. Opuściłam rodzinny dom na rzecz studiów i rodziny, którą obecnie mam. Postanowiłam więc wrócić na chwilę do rodzinnego miasta i dowiedzieć się jak czuje się matka. Przecież, ja sama na stare lata nie Chciałabym zostać sama, dlatego musiałam ją wesprzeć i zaproponować jej by przeprowadziła się razem ze mną do Warszawy. W końcu tam mogłybyśmy odnowić nasze kontakty, a przy okazji miałabym na nią oko. Ściągnęłam z oczu okulary przeciwsłoneczne i podbiegłam do starszej kobiety, która również spacerowała brzegiem morza. - Przepraszam. Wie pani gdzie mieszka ta kobieta ? - pokazałam jej zdjęcie, a ona pokiwała głową. - Ola ? To ty ? - zapytała z niedowierzaniem, a ja niepewnie potwierdziłam. - Nie pamiętasz mnie ? Jestem sąsiadką Twojej mamy - odpowiedziała. Przygryzłam lekko wargę i dopiero wtedy ją sobie przypomniałam. - Dzień dobry. Wie Pani może gdzie jest teraz mama ? - uśmiechnęłam się słodko. - Pewnie w domu - odpowiedziała mi tym samym, a ja puściłam się biegiem. Już po chwili stałam na klatce schodowej i próbowałam się uspokoić. Co jeżeli mnie wyrzuci albo co gorsza o mnie zapomniała ? Odetchnęłam z ulgą i po cichu zapukałam. Cisza. Zrobiłam to poraz drugi, trochę głośniej. Znowu pustka. Miałam już sobie iść, ale usłyszałam jak drzwi powolnie się otwierają. W progu ujrzałam moją matkę, która mimo wielu wydarzeń nadal miała te iskierki w oczach co kiedyś. - Mamo ! - krzyknęłam, bardzo mocno się w nią wtulając. Zaśmiała się, a po chwili obydwie weszłyśmy do środka. Dużo rozmawiałyśmy, a po pewnym czasie zaproponowałam przeprowadzkę. Zgodziła się, a ja poczułam, że jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Teraz już będę miała wszystkich swoich bliskich przy sobie.
Matka miała wątpliwości. "Czy mój syn mnie pozna, pokocha znowu? Albo raczej czy ja go poznam? - myślała bez końca. Nadeszła upragniona chwila. Syn wszedł do restauracji, trochę niepewny, czego oczekiwać. Zobaczył matkę, jej błysk w oczach i od razu podbiegł do niej, żeby ją uściskać i przeprosić. Tak bardzo za nią tęsknił...
Chodziłam sobie po plaży i wspominałam stare czasy, kiedy byłam jeszcze dzieckiem, a w domu spędzałam wiele czasu. Teraz jestem już dorosła, a z rodzicami kontakt się urwał. Pamiętam tylko, że pięć lat temu byłam na pogrzebie taty. A co się teraz dzieje z mamą ? Nie wiem. Opuściłam rodzinny dom na rzecz studiów i rodziny, którą obecnie mam. Postanowiłam więc wrócić na chwilę do rodzinnego miasta i dowiedzieć się jak czuje się matka. Przecież, ja sama na stare lata nie Chciałabym zostać sama, dlatego musiałam ją wesprzeć i zaproponować jej by przeprowadziła się razem ze mną do Warszawy. W końcu tam mogłybyśmy odnowić nasze kontakty, a przy okazji miałabym na nią oko. Ściągnęłam z oczu okulary przeciwsłoneczne i podbiegłam do starszej kobiety, która również spacerowała brzegiem morza.
- Przepraszam. Wie pani gdzie mieszka ta kobieta ? - pokazałam jej zdjęcie, a ona pokiwała głową.
- Ola ? To ty ? - zapytała z niedowierzaniem, a ja niepewnie potwierdziłam.
- Nie pamiętasz mnie ? Jestem sąsiadką Twojej mamy - odpowiedziała.
Przygryzłam lekko wargę i dopiero wtedy ją sobie przypomniałam.
- Dzień dobry. Wie Pani może gdzie jest teraz mama ? - uśmiechnęłam się słodko.
- Pewnie w domu - odpowiedziała mi tym samym, a ja puściłam się biegiem.
Już po chwili stałam na klatce schodowej i próbowałam się uspokoić. Co jeżeli mnie wyrzuci albo co gorsza o mnie zapomniała ? Odetchnęłam z ulgą i po cichu zapukałam. Cisza. Zrobiłam to poraz drugi, trochę głośniej. Znowu pustka. Miałam już sobie iść, ale usłyszałam jak drzwi powolnie się otwierają. W progu ujrzałam moją matkę, która mimo wielu wydarzeń nadal miała te iskierki w oczach co kiedyś.
- Mamo ! - krzyknęłam, bardzo mocno się w nią wtulając.
Zaśmiała się, a po chwili obydwie weszłyśmy do środka.
Dużo rozmawiałyśmy, a po pewnym czasie zaproponowałam przeprowadzkę. Zgodziła się, a ja poczułam, że jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Teraz już będę miała wszystkich swoich bliskich przy sobie.