Napisz opowiadanie ,,slepe szczescie - duch '' . Tak jak bym ja tam była .
Proszeee o pomoc !
ziulcia
Pewnego wieczoru postanowiłam pójść do starego zamku. Były to właściwie ruiny, ponieważ zamek został zburzony w XV wieku. Byłam sama, dokoła nie było nikogo. Zaczęłam rozglądać się po wszystkich zakamarkach. Bałam się, ale zawsze uwielbiałam to uczucie lęku. W ciszy zadzwonił mój telefon. Podskoczyłam ze strachu. Spojrzałam na ekran telefonu. Dzwonił numer prywatny. Rozłączył się. Pomyślałam, że ktoś robił sobie żarty. Ktoś przemknął za mą. Odwróciłam się, ale nikogo nie zobaczyłam. Nieświadomie zaczęłam płakać. Łzy płynęły mi po policzkach strumieniami. Po chwili usłyszałam szept. Odwróciłam się. Znów nikogo nie było. Spojrzałam na 'korytarz' zamku. Dziesięć metrów ode mnie stała jakaś postać. Była ubrana w białą koszulę nocną. Patrzyła na mnie złowrogim spojrzeniem. Zaczęła biec w moją stronę. Uciekałam. Biegłam najszybciej jak mogłam. Duch dogonił mnie, złapał za rękę silnym uściskiem. Nagle znalazłam się w domu. Był środek dnia. Mama spojrzała na mnie. Przytuliłam ją mocno. Nie wiem jak to się stało. Gdy opowiadałam to znajomym nikt mi nie wierzył. Z pewnością było to ślepe szczęście. Albo magia.
nie wiem, czy o to chodziło. xd jeśli tak, to proszę o max. pzdr. ;d
Byłam sama, dokoła nie było nikogo. Zaczęłam rozglądać się po wszystkich zakamarkach. Bałam się, ale zawsze uwielbiałam to uczucie lęku. W ciszy zadzwonił mój telefon. Podskoczyłam ze strachu. Spojrzałam na ekran telefonu. Dzwonił numer prywatny. Rozłączył się. Pomyślałam, że ktoś robił sobie żarty.
Ktoś przemknął za mą. Odwróciłam się, ale nikogo nie zobaczyłam. Nieświadomie zaczęłam płakać. Łzy płynęły mi po policzkach strumieniami. Po chwili usłyszałam szept. Odwróciłam się. Znów nikogo nie było. Spojrzałam na 'korytarz' zamku. Dziesięć metrów ode mnie stała jakaś postać. Była ubrana w białą koszulę nocną. Patrzyła na mnie złowrogim spojrzeniem. Zaczęła biec w moją stronę. Uciekałam. Biegłam najszybciej jak mogłam. Duch dogonił mnie, złapał za rękę silnym uściskiem. Nagle znalazłam się w domu. Był środek dnia. Mama spojrzała na mnie. Przytuliłam ją mocno.
Nie wiem jak to się stało. Gdy opowiadałam to znajomym nikt mi nie wierzył. Z pewnością było to ślepe szczęście. Albo magia.
nie wiem, czy o to chodziło. xd
jeśli tak, to proszę o max. pzdr. ;d