Napisz opowiadanie pt. "Najciekawszy dzień moich wakacji" lub "Dzień zapowaiadał się całkiem zwyczajnie".
Opowiadanie na minimum na strone kartki A4
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Tytuł:Najciekawszy dzień moich wakacji
Dzień zapowiadał się tak zwyczajnie, jednak chyba nie znał scenariusza.
Był jeden z ciepłych, lipcowych dni. Wybrałam się z Kasią(możesz zmienić imię przyjaciółki) do lasu na sesję fotograficzną. Raz ja byłam fotografką, a raz Kaśka. Bardzo fajnie się bawiłyśmy i byłyśmy zadowolone ze zdjęć. Oglądałyśmy fotografie, gdy nagle zauważyłyśmy niedaleko chłopaka z nożem w ręce. Zaczęłyśmy uciekać i krzyczałyśmy, a on biegł za nami i wołał:
-Nic Wam nie zrobię! Poczekajcie!
My jednak nie chciałyśmy dac się nabrać i biegłyśmy nadal. Byłyśmy zmęczone, a on wciąż biegł. Byłyśmy coraz wolniejsze, aż Kasia upadła z wycieńczenia. "Prawdziwych przyjaciół poznaje sie w biedzie"-pomyślałam i kucnęłam obok Kasi.
-Dziękuję, że zostałaś-powiedziała ze łzami w oczach moja przyjaciółka.
Chłopak podbiegł, a my trzęsłyśmy sie ze strachu.
-Zgubiłyście ten nóż?-powiedział spokojnie.
My popatrzyłyśmy na Niego jak na wariata, chociaż to pewnie my tak wyglądałyśmy.
-I dlaczego uciekałyście? Wyglądam jak morderca?-Chłopak uśmiechnął się, a my zaczęłyśmy się śmiać.
Okazało się, że chłopak nazywa się Kamil i wcale nie chciał zrobic nam nic złego, tylko pomyślał, że to nasz nóż, więc chciał nam go oddać. Kamil pokazał nam tego dnia wiele ciekawych rzeczy, a gdy zobaczył aparat okazało się, że jest niezłym fotografem.
Tamtego dnia,którego spotkałyśmy "mordercę" znalazłysmy wspaniałego przyjaciela. To był z pewnością najciekawszy dzień moich wakacji.
,,Najciekawszy dzień moich wakacji"
W te wakacje pojechałam do babci, z którą uwielbiam spędzać czas.opowiadamy sobie różne kawały i dowcipy.
Jak każdy dzień rozpoczął się normalnie. Wstałam z łóżka niechętnie. Babcia zawołała mnie na śniadanie. Było mleko i chleb z ogórkiem. Zajadając myślałam co dzisiaj się wydarzy, ale myśląc o tym byłam coraz smutniejsza. Po chwili usłyszłam jak dziadek woła mnie z kurnika. Podreptałam do niego. Zobaczyłam kury biegające. Były jakieś niespokojne. Zdziwiłam się również zachowaniem dziadka wyglądał na jakiegoś szczęśliwego. Potem poszłam do kuchni napić się lemoniady. teraz można było słychać ryk krowy z podwórka. Poszłam zobaczyć co tam się dzieje. Zauważyłam babcie, która właśnie doi krowę. Po południu poszłam na spacer do parku. Tam zobaczyłam samotnego chłopaka. Był bardzo ładny. Długo się wachałam, ale w końcu podeszłam do niego. On był jakiś zakłopotany. Spytałam się go jak się nazywa. Chłopak jednak długo nie odpowiadał, lecz w końcu odpowiedział, że Maciek. ja powiedziałam mu , że jestem Marlena. Po kilku minutach zaczęliśmy rozmawiać o swoich zainteresowaniach. Okazało się, że mamy dużo ze sobą wspólnego. Ta rozmowa trwała kilka godzin. Była 16, gdy wyszliśmy z parku nad jeziorko, leżące nieopodal moich dziadków domu. Ja czułam się przy nim bezpiecznie. On chciał poznać moich dziadków, więc go zaprowadziłam. Ledwo przekroczyłam róg podleciała babcia zaciekawiona niespodziewanym gościem. Zapoznałam Maćka z babcią i dziadkiem. Potem zaczęliśmy razem pomagać w kurniku, w stodole. Wszystkim sprawiało to przyjemnośc. Ten wieczór wszyscy spędziliśmy razem.
To był mój najciekawszy dzień z wakacji. Poznałam swojego wymarzonego chłopaka.
Może być?