napisz opowiadanie prawdziwe lub zmyślone które wydarzyło się w słoneczny dzień . zadbaj o to aby twoja wypowiedz była barwna i interesująca
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Pewnego słonecznego dnia postanowiłam wybrac się z przyjaciółmi nad jezioro aby trochę ochłodzić się w ten gorący dzień.Gdy dotarliśmy na miejsce szybko wskoczyliśmy do wody co dodało nam duzo energii i ochłody. Po dwóch godzinach zabawy stwierdziliśmy ,że pojedziemy na stary cmentarz który był 2 km. drogi stąd. Gdy już tam dotarliśmy zaczęło się ściemniać a Stasiek bardzo się bał jednak nam było dzisiejszego dnia zbyt mało wrażeń. Na pierwszy ogień poszedł Maciek który po 5 sekundach wybiegł z cmentarza z przerażającym krzykiem stwierdziliśmy jednak ,że chce nam narobić strachu więc weszliśmy całą gromadą w ciemną uliczkę. Nie minęło parę minut gdy dołączył do nas zziajany Maciek tłumaczący coś o duchu zza grobu. Wszyscy go wyśmiali choć w głębi duszy każdy się bał. Gdy doszliśmy do wskazanego przez kolegę pomnika wszyscy zaczęli głośno się śmiać ,okazało się bowiem że duch o którym opowiadał Maciej to zwykła reklamówka ,która zahaczyła się o pomnik i trzepotała z impętem.
Gdy wszyscy ochłoneliśmy wróciliśmy do domów. Ja osobiście nie mogłam potem zasnąć wciąż wyobrażając sobie co by było gdyby.. to był prawdziwy duch ..
W słoneczny dzień razem z moją przyjaciółką postanowiliśmy iść na spacer .Po drodze spotkałyśmy biednego zmęczonego i głodnego malutkiego pieska ,razem postanowiliśmy że z rodzicami i z moją przyjaciółką będziemy się opiekować małym Bruno .Wychodziłyśmy z nim na spacery ,nagle na drzewie zauważyłyśmy zdjęcuie Bruna że właściciel poszukuję swojego psa .Byłyśmy z szokowane tym co zobaczyłyśmy ,z ciężkim sercem musiałyśmy go oddać ale jego właściciel był tak miły że pozwolił nam go odwiedzać gdy tylko chcemy .Tak codziennie odwiedzałyśmy małego Bruno który miał na prawdę wabił się Maniek .