Pewnego słonecznego dnia gdy wyszłam wraz ze swoim psem na spacer oraz najlepszą przyjaciółką spacerowałyśmy i rozmawiałyśmy o szkole, ponieważ mnie nie było tydzień.
Chodziłyśmy po parku gdzie kwitły piękne kolorowe brzosy i wraz z moją przyjaciółką podeszłyśmy tam i robiłyśmy zdjęcia. Nagle odeszłyśmy z tamtąd i poszłyśmy na plac zabaw. Pozjeżdżałyśmy na zjeżdżalni hehehe ale była zabawa, Asia (moja przyjaciółka) gdy zjechała zrobiła dziwnego fikołka w przód i runęła głową w piaskwnicę, która była na przeciwko. Potem pomyślałyśmy, że pora coś zjeść bo jesteśmy strasznie głodne więc poszłyśmy do mnie do domu. Zostawiłam psa i moja mama zrobiła nam pyszną salsę mmmhhhhhh.... pycha, napiłyśmy się soku i poszłyśmy jeszcze na plac zabaw. W drodze na plac zabaw podszedł do mnie chopiec o cztery lata starszy odemnie i zaczął mnie zaczepiać, popychać brzydko do mnie się wyrażał, a moja kochana przyjaciółka staneła w mojej obronie i krzyczała, popychała go i kazała mu mnie zostawić gdy on moją koleżankę mocno pchną ona upadła. Strasznie się przestraszyłam i się odwróciłam w stronę Asi, a ten chłop mnie kopną i zaczął mnie bić, choć Asia nie była na siłach bo była pożucona na ziemię i poszkodzona w głowę wstała żuciła się na niego i wypłoszyła go a mnie zaprowadziła do domu w bezpieczeństwie :).
Nie zawiodłam się na mojej przyjaciółce ona nie zostawiła mnie w potrzebie i nie uciekła by chronić siebie lecz została i mi pomogła, choć ona sama na tym ucierpiała pomogla mi. Wiem, że mogę na nią liczyc i to się nazywa przyjaźń.
"Nie zawiodłam się na przyjacielu"
Pewnego słonecznego dnia gdy wyszłam wraz ze swoim psem na spacer oraz najlepszą przyjaciółką spacerowałyśmy i rozmawiałyśmy o szkole, ponieważ mnie nie było tydzień.
Chodziłyśmy po parku gdzie kwitły piękne kolorowe brzosy i wraz z moją przyjaciółką podeszłyśmy tam i robiłyśmy zdjęcia. Nagle odeszłyśmy z tamtąd i poszłyśmy na plac zabaw. Pozjeżdżałyśmy na zjeżdżalni hehehe ale była zabawa, Asia (moja przyjaciółka) gdy zjechała zrobiła dziwnego fikołka w przód i runęła głową w piaskwnicę, która była na przeciwko. Potem pomyślałyśmy, że pora coś zjeść bo jesteśmy strasznie głodne więc poszłyśmy do mnie do domu. Zostawiłam psa i moja mama zrobiła nam pyszną salsę mmmhhhhhh.... pycha, napiłyśmy się soku i poszłyśmy jeszcze na plac zabaw. W drodze na plac zabaw podszedł do mnie chopiec o cztery lata starszy odemnie i zaczął mnie zaczepiać, popychać brzydko do mnie się wyrażał, a moja kochana przyjaciółka staneła w mojej obronie i krzyczała, popychała go i kazała mu mnie zostawić gdy on moją koleżankę mocno pchną ona upadła. Strasznie się przestraszyłam i się odwróciłam w stronę Asi, a ten chłop mnie kopną i zaczął mnie bić, choć Asia nie była na siłach bo była pożucona na ziemię i poszkodzona w głowę wstała żuciła się na niego i wypłoszyła go a mnie zaprowadziła do domu w bezpieczeństwie :).
Nie zawiodłam się na mojej przyjaciółce ona nie zostawiła mnie w potrzebie i nie uciekła by chronić siebie lecz została i mi pomogła, choć ona sama na tym ucierpiała pomogla mi. Wiem, że mogę na nią liczyc i to się nazywa przyjaźń.
mam nadzieję że pomogłam i liczę na naj