(akapit ) w środę ja i mój najlepszy przyjaciele postanowiliśmy wyruszyć naksiężyc.
postanowiliśmy wyruszyć nową rakietą z instytutu badań nadzwyczajnych zrobioną przez profesorów.jezcze nie była testowana ale przy tym będziemy mieć kupę radości.w piątek tego samego tygodnia dzwonię do marka ale on nie odbierał.Postanowiłem do niego pójsć ale jego mama powiedziała mi że gdzieś wyszedł postanowiłem jeszcze raz zadzwonić a z naszego domku na dżewie dobieł głos jego telefonu.Tak to napewno jego poznaje.postanowiłem zatem że wejdędo domku więc poszedłem do niego do garażu i wyciągnołem drabinę.już prawiewszedłem i usłyszałem chrapanie.tam to musi być on.obudziłem go więci pytam co z naszą wędrówką.
-przepraszam Cię ale na śmierć zapomniałemale możemy wyruszać już jutro
(akapit) SOBOTA -wyruszyliśmy w końcu na ten księżyc.trasa nie była krutka ale i tak świetnie żeśmy się bawili
(akapit) CHYBA BYLIŚMY PIERWSZYMI DZIEĆMI NA KSIĘŻYCU ;)
(akapit ) w środę ja i mój najlepszy przyjaciele postanowiliśmy wyruszyć naksiężyc.
postanowiliśmy wyruszyć nową rakietą z instytutu badań nadzwyczajnych zrobioną przez profesorów.jezcze nie była testowana ale przy tym będziemy mieć kupę radości.w piątek tego samego tygodnia dzwonię do marka ale on nie odbierał.Postanowiłem do niego pójsć ale jego mama powiedziała mi że gdzieś wyszedł postanowiłem jeszcze raz zadzwonić a z naszego domku na dżewie dobieł głos jego telefonu.Tak to napewno jego poznaje.postanowiłem zatem że wejdędo domku więc poszedłem do niego do garażu i wyciągnołem drabinę.już prawiewszedłem i usłyszałem chrapanie.tam to musi być on.obudziłem go więci pytam co z naszą wędrówką.
-przepraszam Cię ale na śmierć zapomniałemale możemy wyruszać już jutro
(akapit) SOBOTA -wyruszyliśmy w końcu na ten księżyc.trasa nie była krutka ale i tak świetnie żeśmy się bawili
(akapit) CHYBA BYLIŚMY PIERWSZYMI DZIEĆMI NA KSIĘŻYCU ;)