Dzisiaj jak zwykle poleciałam do szkoły na elektronicznej deskorolce, zostawiłam ją przed szkołą i poszłam na lekcje. Jak w każdy czwartek pierwsza była Historia Elektryczność i Elektroniczności. Na zajęciach robiliśmy żarówki. Nasza nowa nauczycielka - robot Amy powiedziała że właśnie takim użądzeniem nasze babcie oświetlały dom. Jednak trochę jej nie uwierzyłam, w końcu to tylko robot - może się pomylić.
Gdy wróciłam do domu zauważyłam, że coś się w nim zmieniło. Myślałam kilka minut i nic nie wpadało mi do głowy. W końcu poszłam do kuchni i spytałam się robotowi kuchennemu:
- Czy w domu jest coś nowego? Zmieniło się coś?
- Tak. Zamiast oświetlanych ścian i sufitu są żarówki. Jeśli nie wiesz co to takiego mogę ci wyjaśnić. Zaraz wyświetli się wyjaśnienie na moich plecach.
- Nie, nie, spoko, wszystko wiem. Mieliśmy to dzisiaj na HEE. Nie uwierzyłam w to jednak. Czy coś jeszcze się zmieniło?
- Nie ma telewizorów 5D - tylko zwykłe. Dziś kącze swoją pracę u was na zawsze, podobnie jak sprzątaczka elektryczna Klara. Od dziś używacie samochodów na kołach i domku letniskowym na księżycu. Twoi rodzice postanowili żyć tak, jak sto lat temu żyli twoi prapradziadkowie.
- NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!
Przez resztę dnia pocieszała mnie elektryczna niania. Bardzo ją lubiłam, a miałam się z nią pożegnać. Miałam nawet wyrzucić elektrycznego pieska. Tak włąściwie miał go zastąpić zwykły, ale taki pewnie nie umiał by za mnie odrabiać lekcji. Czułam się tragicznie. Leżałam na łóżku wylewając łzy. Nagle podeszła do mnie mama i obudziła mnie do szkoły - to był tylko zły sen.
Na szczęście nie muszę się żegnać z moją kolorową rzeczywistością. Mam szczęście że nie żyję w czasach moich przodków. Uważam że życie w XXII wieku jest o wiele ciekawsze i bardziej wspaniałe niż XXI wiek.
Dzisiaj jak zwykle poleciałam do szkoły na elektronicznej deskorolce, zostawiłam ją przed szkołą i poszłam na lekcje. Jak w każdy czwartek pierwsza była Historia Elektryczność i Elektroniczności. Na zajęciach robiliśmy żarówki. Nasza nowa nauczycielka - robot Amy powiedziała że właśnie takim użądzeniem nasze babcie oświetlały dom. Jednak trochę jej nie uwierzyłam, w końcu to tylko robot - może się pomylić.
Gdy wróciłam do domu zauważyłam, że coś się w nim zmieniło. Myślałam kilka minut i nic nie wpadało mi do głowy. W końcu poszłam do kuchni i spytałam się robotowi kuchennemu:
- Czy w domu jest coś nowego? Zmieniło się coś?
- Tak. Zamiast oświetlanych ścian i sufitu są żarówki. Jeśli nie wiesz co to takiego mogę ci wyjaśnić. Zaraz wyświetli się wyjaśnienie na moich plecach.
- Nie, nie, spoko, wszystko wiem. Mieliśmy to dzisiaj na HEE. Nie uwierzyłam w to jednak. Czy coś jeszcze się zmieniło?
- Nie ma telewizorów 5D - tylko zwykłe. Dziś kącze swoją pracę u was na zawsze, podobnie jak sprzątaczka elektryczna Klara. Od dziś używacie samochodów na kołach i domku letniskowym na księżycu. Twoi rodzice postanowili żyć tak, jak sto lat temu żyli twoi prapradziadkowie.
- NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!
Przez resztę dnia pocieszała mnie elektryczna niania. Bardzo ją lubiłam, a miałam się z nią pożegnać. Miałam nawet wyrzucić elektrycznego pieska. Tak włąściwie miał go zastąpić zwykły, ale taki pewnie nie umiał by za mnie odrabiać lekcji. Czułam się tragicznie. Leżałam na łóżku wylewając łzy. Nagle podeszła do mnie mama i obudziła mnie do szkoły - to był tylko zły sen.
Na szczęście nie muszę się żegnać z moją kolorową rzeczywistością. Mam szczęście że nie żyję w czasach moich przodków. Uważam że życie w XXII wieku jest o wiele ciekawsze i bardziej wspaniałe niż XXI wiek.